2. TEŚCIOWA Z PIEKŁA RODEM

4.3K 133 8
                                    

Clo

Wybudziłam się ze snu przez uczucie łaskotania na moich intymnych częściach ciała. Zaskomlałam w poduszkę, próbując otworzyć ciężkie powieki, wciąż zmącone sennym zmęczeniem. Znieruchomiałam jednak, słysząc dochodzące z dolnych partii łóżka siorbanie.

Zamiast otworzyć oczy, zamknęłam je jeszcze szczelniej niż wcześniej. Dłoń przesunęłam wzdłuż ciała do dołu, ponieważ to właśnie tam ulokowało się źródło rozmaitych odgłosów zalewających ściany sypialni. Wplątałam palce w ciemne kosmyki Jaia, który głowę wepchniętą miał między moje rozłożone uda.

Poruszyłam biodrami w górę i w dół, szukając tarcia.

– Obudziłem cię, laleczko? – zapytał, a potem przejechał płasko językiem po mojej cipce. Zadrżałam z przyjemności. – Przepraszam, skarbie, ale nie mogłem się oprzeć. Moja żona jest taka piękna podczas snu.

– Czy dzieci śpią? – zapytałam, a słowa z mych ust wychodziły niespójnie. Trudno było się skupić, gdy miało się głowę męża między nogami z samego rana. – Która godzina?

Jai pocałował wewnętrzne części mojego prawego uda, zacisnął lekko zęby na skórze, by się ze mną podrażnić, a następnie zassał się na małym fragmencie. Kolejno przeniósł się do łechtaczki, na której skupił całą uwagę. Potrząsał głową na boki, układając płasko język tam, gdzie potrzebowałam tego najbardziej.

Chwyciłam się prześcieradła, gniotąc cienki materiał w pięści. Podwinęłam palce u stóp, czując, że mój oddech diametralnie przyśpieszył. Gdy Jai zassał się na wargach sromowych i pociągnął je do siebie, otworzyłam szeroko oczy z szoku rozkoszy, jaką mi sprawiał.

– Mamy jeszcze pół godziny do pobudki – poinformował mnie, przerywając na moment swoje rozmaite działania. Widziałam w półmroku, jak jego oczy błądziły po mojej cipce. – Ciesz się tym, jak twój mąż zjada cię na śniadanie, laleczko – polecił mi.

Byłam do tego przyzwyczajona i lubiłam te nasze drobne chwile przed chaosem, jaki nieśli ze sobą bliźniacy. To nie była pierwsza taka sytuacja, kiedy obudziłam się rano i pierwsze, co zobaczyłam po otworzeniu oczy, to ukochany mąż pieprzący mnie językiem. Jai zachowywał się i mówił słowa, jakby nie mógł się beze mnie obejść przed rozpoczęciem dnia z dzieciakami.

Poczułam dwa palce naraz wkradające się do mojego wnętrza. Jai wchodził nimi aż po same knykcie, a po ułamku sekundy się wycofywał. Robił tak kilkanaście razy z rzędu, zachowując szybkie tempo, podczas gdy jego język w dalszym ciągu sprawiał mi przyjemność.

– Cholera – jęknęłam, wbijając zęby w dolną wargę.

Mając dość bezczynności, wbiłam pięty w materac i wypchnęłam biodra do góry. Próbowałam, choć niezdarnie, gdyż rozkosz przyćmiewała moją należytą koordynację ruchów, ujeżdżać twarz Jaia, robiąc sobie dobrze jego ustami, i nie czułam z tego powodu wstydu.

Byłam napalona jak diabli.

Czułam się czczona i uwielbiana w każdym miejscu na ciele.

Nikt nigdy w całym moim życiu nie poświęcał mi tyle uwagi podczas seksu. Tyle dbałości o moją przyjemność, a nie o własną. W Jaiu zdawał się przebywać instynkt, który podpowiadał mu, jak sprawić, bym doszła w kilka krótkich minut i wiła się na łóżku, wpadając w odmęty radosnego uniesienia.

Miałam wrażenie, jakby Jai nie jadł posiłku od tygodnia. Z takim zapałem mnie lizał, podgryzał i ssał. Od wszystkich pieszczot kręciło mi się w głowie. Dalej poruszał we mnie palcami, ale nie dwoma, a trzema jednocześnie. Przez narzuconą prędkość nie mogłam utrzymać ciała w jednym konkretnym miejscu na materacu. Wierciłam się we wszystkie kierunki świata. Trzęsłam się niemiłosiernie.

Blessing Soul [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz