Rozdział XX

85 6 4
                                    

Było już dosyć późno, a na koniec kolacji, która przeobraziła się w jakąś imprezę i zawody Króli, kto więcej wypije się nie zapowiadało. Byłam już trochę zmęczona tym bardziej, że wszyscy pili oprócz mnie. No dobra może wypiłam jedną lampkę wina no, ale na pewno nie wyglądałam jak Piotrek, który walił z Królem już dziesiątego kielona jakiegoś mocniejszego trunku. Chciałam jeszcze trochę zostać, jednak przypomniałam sobie, że jutro z rana miałam pojechać karetą po Lile i Łusię, które miały wrócić wczesnym rankiem z Galmy:

- Dziękuję Wam wszystkim za ten posiłek, w jakże doborowym towarzystwie, ale ja niestety już muszę iść.

- Już tak szybko, to chociaż wypij z nami choć jedną kolejczkę- bękotał Król Archelandii, no już tak całkiem wypity.

- No właśnie z nami się nie napijesz?- powiedział Piotrek. Ten to dopiero był porobiony. Ledwo zrozumiałam co mówi. Gorzej mruczał pod nosem niż Edek o poranku, a nie sądziłam, że o możliwe. Blondyn nawet się teraz ślinił gorzej.

- No niestety, ktoś musi sprawować pieczę nad państwem kiedy inny władca będzie w niedyspozycji- odpowiedziałam już wstając od stołu. Bo do momentu było nawet zabawnie, ale teraz to już naprawdę przesadzili z tymi trunkami.

- Słaba jest nie ma co- dołączyła się do rozmowy Księżniczka Liliana kapryśna. Oczywiście bez jej chamskiego komentarza na odchodne by się nie obyło.

- Porozmawiamy jak wytrzeźwiejesz, bo zmądrzeć nie zdążysz- odgryzłam jej się. A co niech wie, że nie tylko ona umie pokazać pazurki.

- Naprawdę już chcesz iść?- zapytała Królowa Archelandii, która dolewała wina do swojego i Zuzy kieliszka.

- Tak, niestety obietnice i obowiązki wzywają. A wczesnym rankiem nie mają litości z resztą sama Wasza Wysokość dobrze o tym wie.

- Oj nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedziała mi wstając. Podeszła do mnie chwiejnym krokiem i przytuliła.

Po tych jakże niesamowitych pożegnaniach, które dla mnie trwały wieczność w końcu się stamtąd wydostałam. Z Korinem to nawet się nie żegnałam, bo już od godziny zgonował pod stołem.

Po kąpieli przebrałam się w piżamę Edmunda, po czym spryskałam się jego perfumami. Jakoś czułam się lepiej tak robiąc. Czułam jego obecność. W końcu położyłam się do łóżka i niemal od razu zasnęłam.

Z rana poczułam na sobie jakiś ciężar i to nie był kac. Nie chciało mi się jeszcze wstawać, ale oczywiście życie nie mogło być dla mnie zbyt łaskawe i musiało mi znowu spłatać jakiś nieśmieszny żart:

- Oh Edmund- usłyszałam jęczenie do mojego ucha i sobie pomyślałam, że to jakiś koszmar.

Postanowiłam otworzyć oczy i to co zobaczyłam chyba wstrząsnęło mną do końca życia. Obok mnie leżała Liliana wtulająca się we mnie. Teraz to już w ogóle nie miałam wątpliwości, że ta dziewczyna nie ma mózgu. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam normalnie co mam zrobić, więc walnęłam ją poprostu poduszką w łeb:

- Ała ty jesteś normalna- krzyknęła rozwścieczona Księżniczka- Tak właściwie to co ty tu robisz?

- O dzień dobry, co ja tutaj robię?- zapytałam wskazując palcem na siebie- Co ty tutaj robisz?- zadałam kolejne pytanie, które wprawiło ją w lekkie zdziwienie.

- A gdzie Edzio?- spojrzała na mnie po czym rozejrzała się po pokoju.

- Po pierwsze dla Ciebie, to Król Edmund, po drugie to jest w delegacji służbowej, a po trzecie jak chcesz mieć mokre sny o moim mężu to sobie znajdź inne miejsce do tego- powiedziałam już na maxa wkurzona.

- Sorki stare przyzwyczajenia- odpowiedziała z chytrym uśmieszkiem opadając na poduszki obok.

- Wyjdź stąd, albo wezwę straże- powiedziałam zdenerwowana, próbując nie dać po sobie tego poznać.

- A co mężuś Ci nie powiedział o naszych zabawach. W łóżku jest totalnym kotem- zaśmiała się kręcąc włosy na palcu.

- Wyjdź!- krzyknęła z chęcią mordu w oczach, jednak ją to nic nie ruszyło.

Wzięłam największą poduszkę z łóżka i ją uderzyłam. Nie była na to przygotowana przez co zleciała z mojego łóżka. No uśmiech to jej momentalnie zszedł, ale ja dalej miałam przewagę, więc zaczęłam ją obsypywać resztą mniejszych poduszek. Zaczęła uciekać ja jednak nie miałam zamiaru odpuścić. Wybiegłam za nią na korytarz:

- Ty jesteś nie normalna, lecz się na głowę!- krzyczała pukając palcem w czoło. Słodki Aslanie trzymaj mnie bo ja ją chyba zabije.

- Jeszcze raz się tu zbliżysz to Cię chyba zaduszę- od krzyczałam wyrzucając ostatnią poduszkę.

- Jesteś chora, nie wiem jak zaszantażowałaś Edmunda, ale jeszcze się dowiem i skończą się twoje dni trzymania nad nim ręki. On jest mój, rozumiesz!

- Co tu się dzieje?- zapytała Łucja podchodząc do prawie płaczącej Liliany.

- Łucja, ale co ty tu robisz przecież miałam po Ciebie przyjechać?- byłam w szoku. Minęło już tyle czasu. Toż służka miała mnie zbudzić i odprowadzić do karety.

- Wróciłyśmy wcześniej, ale to chyba mało istotne- odpowiedziała patrząc na mnie zawiedziona. O co jej chodziło? Wiem, że obiecałam im, że po nie przyjadę, ale bez przesady, aby od razu się dąsać.

- Ona mnie pobiła! Wyciągnęła niedawno z łóżka i napadła- schowała się za Łucją udając przestraszoną. Ja zaś stałam w osłupieniu. Może ona ma dwubiegunówkę, albo nie wiem sama.

- Przecież to nie prawda. To ty wparowałaś z butami do mojego łóżka- pokazałam na nią palcem podchodząc na co się cofnęła ciągnąc za sobą Łucje.

- Wystarczy!- przerwała spór Łusia- Szczerze Rosalie tego się po Tobie nie spodziewałam- powiedziała odchodząc w tą podstępną szują w drugą stronę. Jeszcze się odwróciła z tym swoim uśmieszkiem i pokazała mi język.

Nie mogłam już nic zrobić, bo wyszłabym na jeszcze gorszą niż byłam. Ja nie wierzę jak ta dziewczyna działała na moje nerwy. Dobra może przesadziłam z tym atakiem na nią, ale no bez przesady wepchała się do mojej i Edmunda powtarzam MOJEJ i EDMUNDA sypialni i sobie nic z tego nie robiła. Jeżeli dla niej to było w porządku to ja już nie wiem czy to naprawdę ze mną był problem czy z nią. Już nie mogąc, a w sumie bardziej nie chcąc o tym myśleć zaczęłam zbierać poduszki, aby nie zawracać głowy i tak zarobionej służbie. Miałam już się schylać po ostatnią poduszkę, gdy ktoś mnie wyprzedził i mi ją podał.  





To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Golden Age of Narnia|E. POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz