Rozdział 6

491 29 0
                                    

Minęło kilka dni od tamtej dziwnej rozmowy z panią Anderson. Nadal nie mogłam ogarnąć, co ta baba o mnie myśli. Raz słodka jak miód, a raz zimna jak lód. I co z tym Maćkiem? O co jej chodziło?

Na kolejnej lekcji angielskiego pani Anderson zachowywała się, jakby nic się nie wydarzyło. Uśmiechała się do uczniów, żartowała i prowadziła lekcję jak gdyby nigdy nic. Ale ja czułam na sobie jej wzrok. Ciągle mnie obserwowała, a ja nie mogłam się skupić na niczym innym.

Po lekcji Maciek zaczepił mnie na korytarzu.

„Cześć, Emily” – powiedział z uśmiechem. „Co słychać?”

„Cześć, Maciek” – odrzekłam, starając się brzmieć obojętnie. „Nic specjalnego.”

„Może pójdziemy gdzieś po szkole?” – zaproponował.

„No… nie wiem…” – wahałam się.

„Co? Masz jakieś plany?” – zapytał z nutą rozczarowania w głosie.

„Nie, ale… muszę się jeszcze pouczyć” – skłamałam.

„Oj, no dobra” – westchnął. „To może innym razem?”

„Jasne, innym razem” – powiedziałam, a w duchu odetchnęłam z ulgą.

Nie chciałam spędzać czasu z Maćkiem. Nie teraz, kiedy w mojej głowie wciąż roiło się od myśli o pani Anderson.

Wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Musiałam to jakoś ogarnąć. Co ja do niej czuję? I co ona czuje do mnie? To było zbyt skomplikowane.

Włączyłam laptopa i odpaliłam Netflixa. Może jakiś głupi film oderwie moje myśli od tego wszystkiego.

Ale nic nie pomagało. Ciągle myślałam o pani Anderson. O jej oczach, o jej ustach, o jej głosie.

„Kur..a” – powiedziałam do siebie, uderzając się w czoło. „To chyba jakaś obsesja.”

Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Byłam totalnie zagubiona.

Co dalej?

* Czy Emily zdoła poradzić sobie ze swoimi uczuciami do pani Anderson?
* Jak potoczą się jej relacje z Maćkiem?
* Czy pani Anderson odkryje sekret Emily?

Dajcie znać, co myślicie o tym rozdziale i co chcielibyście zobaczyć dalej!

Pani AndersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz