Następny dzień był męczący. Czułam się jak zombie, a moje serce ciążyło mi jak kamień. Do tego wszystkiego dopadła mnie jakaś dziwna opryskliwość. Wszyscy mnie wkurzali.Na lekcji angielskiego nie mogłam się skupić. Ciągle łapałam jej spojrzenie, a ona… patrzyła na mnie z mieszaniną dezaprobaty i… czegoś, czego nie potrafiłam zdefiniować.
W końcu nie wytrzymałam.
- Kurczę, Anderson, odwal się ode mnie! - warknęłam, gdy po raz kolejny nasze spojrzenia się spotkały.
Zamarła, a jej ciemne oczy zwęziły się niebezpiecznie.
- Co ty do mnie powiedziałś, Emily? - spytała lodowatym tonem.
- Wkurzasz mnie! - krzyknęłam. - Ciągle na mnie patrzysz, oceniasz mnie…
- Oceniam? - przerwała mi. - A może po prostu próbuję zrozumieć, co się z tobą dzieje?
- Nic się ze mną nie dzieje! - zaprzeczyłam, czując jak łzy napływają mi do oczu.
- Emily, jesteś blada, drżysz… Wyglądasz, jakbyś zaraz miała zemdleć - powiedziała, a jej głos złagodniał.
- Nie potrzebuję twojej troski! - warknęłam i wybiegłam z sali.
Pędziłam korytarzem, nie zważając na to, że ktoś może mnie zobaczyć. Dopiero gdy znalazłam się w toalecie, zgięłam się wpół i oparłam o ścianę.
Łzy płynęły mi po policzkach. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Z tymi uczuciami do pani Anderson, z jej obojętnością, z… wszystkim.
Czułam się jak w pułapce.
CZYTASZ
Pani Anderson
Teen FictionEmily musiała wziąć rok przerwy w szkole ze względu na stan psychiczny, a teraz ma 18 lat i jest gotowa zacząć od nowa. Zawsze była piątkową uczennicą i planuje żeby tak pozostało, skupiając się w tym roku na studiach. Ale potem poznaje nową nauczy...