POV:pani Anderson
Od tamtej rozmowy z Emily w pokoju nauczycielskim nie mogłam pozbyć się dziwnego uczucia. Z jednej strony czułam do niej niechęć, a z drugiej strony… coś, czego nie potrafiłam nazwać.
Gdy patrzyłam na nią, jak śmieje się z Maćkiem, ogarniała mnie zazdrość. Chciałam, żeby to ja była na jego miejscu.
Ale wiedziałam, że to niemożliwe. Jestem jej nauczycielką, a ona moją uczennicą. To byłoby niedopuszczalne.
Starałam się zachowywać wobec niej obojętnie, ale to było trudne. Ciągle myślałam o jej pięknych oczach, o jej delikatnych ustach, o jej słodkim głosie.
Na kolejnej lekcji angielskiego udawałam, że nic się nie dzieje. Uśmiechałam się do uczniów, żartowałam i prowadziłam lekcję jak zwykle. Ale w środku byłam roztrzęsiona.
Po lekcji obserwowałam Emily, jak rozmawia z Maćkiem. Czułam ukłucie w sercu, gdy widziałam, jak się śmieją.
Chciałam ich rozdzielić. Chciałam, żeby Emily była tylko moja.
Ale wiedziałam, że to egoistyczne. Nie miałam prawa do niej.
Wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Musiałam to jakoś ogarnąć. Co ja do niej czuję? To było zbyt skomplikowane.
Włączyłam laptopa i zaczęłam pisać notatkę .
„Dzisiaj po raz pierwszy poczułam coś do uczennicy. Wiem, że to niedopuszczalne, ale nie mogę nic na to poradzić. Co mam zrobić?”
Zamknęłam laptop i schowałam go do szuflady.
Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Byłam totalnie zagubiona.
***
Dajcie znać, co myślicie o tym rozdziale i co chcielibyście zobaczyć dalej!
CZYTASZ
Pani Anderson
Teen FictionEmily musiała wziąć rok przerwy w szkole ze względu na stan psychiczny, a teraz ma 18 lat i jest gotowa zacząć od nowa. Zawsze była piątkową uczennicą i planuje żeby tak pozostało, skupiając się w tym roku na studiach. Ale potem poznaje nową nauczy...