rozdział 7

484 30 0
                                    

POV:pani Anderson

Od tamtej rozmowy z Emily w pokoju nauczycielskim nie mogłam pozbyć się dziwnego uczucia. Z jednej strony czułam do niej niechęć, a z drugiej strony… coś, czego nie potrafiłam nazwać.

Gdy patrzyłam na nią, jak śmieje się z Maćkiem, ogarniała mnie zazdrość. Chciałam, żeby to ja była na jego miejscu.

Ale wiedziałam, że to niemożliwe. Jestem jej nauczycielką, a ona moją uczennicą. To byłoby niedopuszczalne.

Starałam się zachowywać wobec niej obojętnie, ale to było trudne. Ciągle myślałam o jej pięknych oczach, o jej delikatnych ustach, o jej słodkim głosie.

Na kolejnej lekcji angielskiego udawałam, że nic się nie dzieje. Uśmiechałam się do uczniów, żartowałam i prowadziłam lekcję jak zwykle. Ale w środku byłam roztrzęsiona.

Po lekcji obserwowałam Emily, jak rozmawia z Maćkiem. Czułam ukłucie w sercu, gdy widziałam, jak się śmieją.

Chciałam ich rozdzielić. Chciałam, żeby Emily była tylko moja.

Ale wiedziałam, że to egoistyczne. Nie miałam prawa do niej.

Wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Musiałam to jakoś ogarnąć. Co ja do niej czuję? To było zbyt skomplikowane.

Włączyłam laptopa i zaczęłam pisać notatkę .

„Dzisiaj po raz pierwszy poczułam coś do uczennicy. Wiem, że to niedopuszczalne, ale nie mogę nic na to poradzić. Co mam zrobić?”

Zamknęłam laptop i schowałam go do szuflady.

Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Byłam totalnie zagubiona.

***

Dajcie znać, co myślicie o tym rozdziale i co chcielibyście zobaczyć dalej!

Pani AndersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz