13. Podstawowe czynności

57 9 8
                                    

Mamoru bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy siedział po turecku. Spoglądał ukradkiem na innych przedstawicieli, którzy podekscytowani rozmawiali o tym co ich czeka. Kiedy wszyscy zajęli miejsca na piaszczystym podłożu, to stojący na jego środku opiekun klasnął dwa razy.

– Witajcie, moi drodzy! – powiedział, zwracając na siebie uwagę. – Jestem mentor Nao z klanu Wichru. Zebraliśmy się dziś, aby porozmawiać o waszym zaliczeniu z teorii. Jak zapewne dobrze wiecie, mamy siedem żywiołów: ziemię, wodę, ogień, powietrze, błyskawicę, światło i ciemność. Ale czy urodzenie w danym narodzie zabrania wam korzystania z innych żywiołów?

– Nie – odparła dziewczyna w pomarańczowych szatach. – Jedyne, co jest zabronione, to uczenie się sekwencji kroków innych narodów.

– Doskonale. Każdy z nas ma siedem aktywnych bram...

– Chyba nie każdy – wtrącił Kaede, patrząc na Mamoru.

– ...ale najsilniejszą bramę nazywamy wiodącą. Wielu skupia się tylko na jednej, przez co zapominają, że potrafią kontrolować również inne żywioły.

– Ale po co uczyć się kontroli innych żywiołów? – zapytał chłopak o rudych włosach. – Przecież w starciu z wrogiem i tak nie użyjemy tego beznadziejnego żywiołu.

Nao wykrzywił usta w niewyraźny uśmiech.

– Jako przyszli gwardziści, musicie znać podstawy – zmienił temat. – Dlatego teoria ma dwa etapy. Pierwszy sprawdza waszą wiedzę o polityce, prawie i kulturze. W drugim teście musicie pokazać, że choć w minimalnym stopniu potraficie kontrolować żywioły.

– Co znaczy „w minimalnym stopniu"? – dopytała jedna z przedstawicielek.

Mężczyzna podrapał się po brodzie.

– To, co przyda się wam, gdy będziecie gwardzistami. Na przykład wodą uleczycie fizyczne rany. Wiatr posłuży wam jako niewidzialne ostrze. Ogień ogrzeje was w zimne dni. A używając ciemności, stworzycie wewnętrzną strefę, która umożliwi wam znikanie przedmiotów.

– Łatwizna!

– Cóż... – odparł Kaede. – Niby proste, dziecinne czynności, a dla niektórych mogą być problemem.

Mamoru wytrzymał jego wyzywający wzrok.

– Co masz na myśli, Kaede? – zapytał jeden z jego przydupasów, nie ukrywając sarkastycznego tonu. – Może i dla niedostrzegalnych lub bezklanowców byłby to problem, ale tu, w akademii, to przecież pestka dla każdego.

– O, to prawda! – zawtórował mu mentor, nie zdając sobie sprawy, że tymi słowami wywołał zadowolenie na twarzach oprawców Mamoru. – W akademii macie wyłącznie podszkolić kontrolę nad żywiołami lub poprawić ich działanie. Może ktoś na zachętę chce spróbować?

Ręka Araty natychmiast poszybowała do góry.

– Ja chcę! Ja chcę! Ja chcę!

– Podejdź w takim razie – odparł zadowolony Nao. – Jak masz na imię, chłopcze?

Arata pokłonił się, oddając mu szacunek.

– Uczeń Arata z klanu Mgły.

– Arata pokaże wam teraz, jak zapalić świeczkę za pomocą ognia.

W dłoni Nao pojawiła się wspomniany przedmiot. Arata zbliżył dłoń do knota, a ten zapłonął.

– Znakomicie. Potrafisz wytworzyć światło?

Uniósł dłoń wewnętrzną stroną do góry, nad którą natychmiast pojawiła się biała kula światła.

– Hmm... – Mentor zamyślił się, szukając kolejnego zadania. Podał chłopakowi kartkę papieru. – Zamień to w duchowego motyla.

Dokonać niemożliwegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz