Mamoru bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy siedział po turecku. Spoglądał ukradkiem na innych przedstawicieli, którzy podekscytowani rozmawiali o tym co ich czeka. Kiedy wszyscy zajęli miejsca na piaszczystym podłożu, to stojący na jego środku opiekun klasnął dwa razy.
– Witajcie, moi drodzy! – powiedział, zwracając na siebie uwagę. – Jestem mentor Nao z klanu Wichru. Zebraliśmy się dziś, aby porozmawiać o waszym zaliczeniu z teorii. Jak zapewne dobrze wiecie, mamy siedem żywiołów: ziemię, wodę, ogień, powietrze, błyskawicę, światło i ciemność. Ale czy urodzenie w danym narodzie zabrania wam korzystania z innych żywiołów?
– Nie – odparła dziewczyna w pomarańczowych szatach. – Jedyne, co jest zabronione, to uczenie się sekwencji kroków innych narodów.
– Doskonale. Każdy z nas ma siedem aktywnych bram...
– Chyba nie każdy – wtrącił Kaede, patrząc na Mamoru.
– ...ale najsilniejszą bramę nazywamy wiodącą. Wielu skupia się tylko na jednej, przez co zapominają, że potrafią kontrolować również inne żywioły.
– Ale po co uczyć się kontroli innych żywiołów? – zapytał chłopak o rudych włosach. – Przecież w starciu z wrogiem i tak nie użyjemy tego beznadziejnego żywiołu.
Nao wykrzywił usta w niewyraźny uśmiech.
– Jako przyszli gwardziści, musicie znać podstawy – zmienił temat. – Dlatego teoria ma dwa etapy. Pierwszy sprawdza waszą wiedzę o polityce, prawie i kulturze. W drugim teście musicie pokazać, że choć w minimalnym stopniu potraficie kontrolować żywioły.
– Co znaczy „w minimalnym stopniu"? – dopytała jedna z przedstawicielek.
Mężczyzna podrapał się po brodzie.
– To, co przyda się wam, gdy będziecie gwardzistami. Na przykład wodą uleczycie fizyczne rany. Wiatr posłuży wam jako niewidzialne ostrze. Ogień ogrzeje was w zimne dni. A używając ciemności, stworzycie wewnętrzną strefę, która umożliwi wam znikanie przedmiotów.
– Łatwizna!
– Cóż... – odparł Kaede. – Niby proste, dziecinne czynności, a dla niektórych mogą być problemem.
Mamoru wytrzymał jego wyzywający wzrok.
– Co masz na myśli, Kaede? – zapytał jeden z jego przydupasów, nie ukrywając sarkastycznego tonu. – Może i dla niedostrzegalnych lub bezklanowców byłby to problem, ale tu, w akademii, to przecież pestka dla każdego.
– O, to prawda! – zawtórował mu mentor, nie zdając sobie sprawy, że tymi słowami wywołał zadowolenie na twarzach oprawców Mamoru. – W akademii macie wyłącznie podszkolić kontrolę nad żywiołami lub poprawić ich działanie. Może ktoś na zachętę chce spróbować?
Ręka Araty natychmiast poszybowała do góry.
– Ja chcę! Ja chcę! Ja chcę!
– Podejdź w takim razie – odparł zadowolony Nao. – Jak masz na imię, chłopcze?
Arata pokłonił się, oddając mu szacunek.
– Uczeń Arata z klanu Mgły.
– Arata pokaże wam teraz, jak zapalić świeczkę za pomocą ognia.
W dłoni Nao pojawiła się wspomniany przedmiot. Arata zbliżył dłoń do knota, a ten zapłonął.
– Znakomicie. Potrafisz wytworzyć światło?
Uniósł dłoń wewnętrzną stroną do góry, nad którą natychmiast pojawiła się biała kula światła.
– Hmm... – Mentor zamyślił się, szukając kolejnego zadania. Podał chłopakowi kartkę papieru. – Zamień to w duchowego motyla.
CZYTASZ
Dokonać niemożliwego
FantasyJeżeli jeden z żywiołów wygaśnie, to za nim przepadną wszystkie! Ta zasada jest przekazywana przez władców, którzy dbają o równowagę pomiędzy żywiołami. Prawowity spadkobierca ciemności nie zamierza się podporządkować i pragnie zawładnąć narodami. R...