1.

111 7 12
                                    

Wielka hala za miastem zaludniła się w ciągu kilku dni ponad setką ludzi, tysiącami dokumentów i ogromną ilością sprzętu policyjnego. Jeszcze niedawno opuszczone miejsce przeznaczone do rozbiórki, teraz było siedzibą sztabu głównego. To co działo się wewnątrz było istnym domem wariatów. Biegający między stolikami i tablicami policjanci szukali odpowiednich miejsc by uporządkować dowody i akta jakie zebrali przez ostatnie kilkanaście tygodni. Wszystko przez informacje jaka pojawiła się cztery miesiące temu w telewizji.

To był piękny słoneczny dzień, niestety pogoda w wietrznym mieście w miesiącach wiosennych była kapryśna i bardzo szybko z nieba zaczął padać drobny puch niosących ze sobą ochłodzenie. Wszyscy chowali się do domów szukając ciepłego kąta, a gdy już taki znaleźli włączali telewizory czy radia by umilić sobie jakoś siedzenie w czterech ścianach. Niestety to co tam usłyszeli było najgorszą informacja jaką mogli otrzymać.

Nagle cały ekran się zaciemnił, a wszystkie fale radiowe zamilkły. Pół minuty później na telewizorach, laptopach tabletach czy nawet telefonach komórkowych, które korzystały jakkolwiek z sieci internetowej pojawił się mężczyzna. Zamaskowany typ stał blisko kamery nagrywającej obraz w słabej jakości.

- Mieszkańcy Chicago - zaczął używając modulatora głosu. - Od dziś zaczynamy odliczanie. Gra trwa do momentu aż każdy z was nie prześlę wszystkich swoich pieniędzy na konto, które wyświetli się wam za chwilę. To nie jest zabawa. Każdy cent na waszym koncie jest przelany krwią moich bliskich. Więc jeśli chcecie uniknąć rozlewu waszej krwi oddacie wszystko. - kontynuował. - Na dowód, że to nie są żarty, w przeciągu pięciu dni doświadczycie kilku silnych ciosów mojej lewej ręki. Obudzi to was i zmusi do podjęcia dobrej decyzji. Jeśli jednak chociaż jedna osoba w mieście zachowa pieniądze... użyję prawej ręki by wstrząsnąć posadami tego miasta. Czas ucieka. - Po tym jak mężczyzna zniknął, na ekranach pojawił się numer konta.

Mieszkańcy nie wzięli tego zbyt poważnie. Krążyły plotki jakoby było to spot reklamujący nowy film, serial czy show telewizyjne. Cześć z ludzi uwierzyła, ale nie panikując po prostu starała się znaleźć jakieś informacje w sieci. Natomiast służby porządkowe podeszły do tego poważnie. Najpierw rozdzwoniły się telefony w kwaterach głównych, potem przyszedł czas na dowódców jednostek specjalnych. Tak właśnie do akcji wkroczył wywiad. Hank zawitał na spotkaniu w ratuszu w towarzystwie Burgess i Atwatera.
- Jak na zagrożenie terrorystyczne jest to bardzo głupie posunięcie ściągać wszystkich do jednego miejsca - szepnął Kevin rozglądając się.
- Myślisz, że gość ma jaja by nas wszystkich wysadzić? - zapytała lekko zdziwiona Kim. Sama myśl o tym była przerażająca.
- Zhakował wszystkie sieci w Chicago. - oznajmił - Jest mądry, albo szalony.
- Albo jedno i drugie - wtrącił Hank. - Dowiemy się jeśli skupimy się na tym co oni wiedzą - zakończył dyskusję wskazując na scenę, gdzie głos zabierał burmistrz.



__________ *** _________




Od kilku miesięcy Jay był odludkiem. Było to sprawką rozstania z Erin, krótkiego romansu, który prawie kosztował go karierę w policji i zadurzenia się w koleżance, która wybrała ich przyjaciela. Te wszystkie wydarzenia dzielił bardzo mały odcinek czasu, co całkowicie zniszczyło poziom własnej wartości detektywa. Po pracy zaszywał się w mieszkaniu z piwem i jakimś filmem, spędzając wieczór samotnie. Taki miał sposób na zapomnienie o tym jak beznadziejny jest w związkach. Użalał się nad sobą czując się bezwartościowym. Została mu tylko praca. Dobrze, że jej nie stracił. Terapia, na którą chodził działała. Jednak gdy Sybilla - jego terapeutka - usłyszała o Hailey skarciła go w pedagogiczny sposób za kolejne romanse w pracy. Jay przytaknął jej, ale więcej do niej nie wrócił. Kilka dni po tym zadzwoniła by upewnić się, że z detektywem jest wszystko w porządku. Okłamał ją. Powiedział, iż postanowił zmienić terapeutę na doktora Charlesa. Z tym niewiele dyskutując życzyła mu powodzenia i się rozłączyła.

Rekrut - CHICAGO PD (FF)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz