☆ Rozdział 14 ☆

364 32 34
                                    


TW: SH

(Narrator: Edgar)

Jak zawsze, usiadłem w ostatniej ławce pod oknem, a do mnie dosiadł się Fang. Przed nami Lola z Busterem, a obok Janet I Colette. Cała reszta grupy siedziała gdzieś w pobliżu, a Ci, których nie lubiliśmy, siedzieli pod ścianą. Zawsze tak było i będzie, bo nie pozwalam na inną sytuację.
- No to co, jaki jest plan??- spytał Fang tak, żebyśmy wszyscy go usłyszeli.
Nauczyciel od fizyki coś tam pierdolił, ale każdy łącznie z nim, miał wyjebane.
- Zbieramy się u mnie o jakiejś, nie wiem, 20?? W końcu to piżama partay. Możemy w sumie o 19, bo oczywiście jutro idziemy do szkoły.
Jęknąłem na tą informację.
- Nie no, serio musimy???
- Tak. Ty i tak masz na tyle niską frekwencję, że szkoda gadać.
Przewróciłem oczami.
- Ej Buster- powiedziałem do niego cicho' napisze Ci coś.
Ten pokiwał głową, a ja wyjąłem telefon.

Edgar
Buster a moge miec jakis osobny pokoj???
Nie wiem czy to w ogole dobry lomysl zebym przychodzul bo raczek nie libie takich rzeczu ale jak juz mam byc to bylbym wdzusczby

Buster

Jasne nie ma porblemu

Uśmiechnąłem się do niego z wdzięcznością. Zazwyczaj w ogólnie nie chciałem chodzić na żadne spotkania towarzyskie, ale coś teraz się zmieniło. Miała być tylko nasza grupka, co prawda całkiem duża, ale to nie ważne. Chciałem tylko mieć osobny pokój, żebym nie musiał stresować się spaniem koło innych osób. Wyjąłem słuchawki I puściłem muzykę. Chińczyk mnie szturchnął, więc przewróciłem oczami I podałem mu prawą. Zadowolony z siebie włożył ją do ucha i wyciągnął do mnie rękę żebym podał mu telefon. Zmierzyłem go wzrokiem, ale posłusznie podałem mu mojego iPhone 20 (sorki taki inside joke XDDD), a on zaczął dodawać piosenki do kolejki. Szczerze uważałem, że ma naprawdę spoko gust. Osobiście, na codzień słuchałem bardziej żywej muzyki, jedynie w chwilach słabości, gdy gorzej się czułem, słuchałem czegoś w stylu Lany Del Rey, Mitski lub dla odskoku TV girl lub Crystal Castles. W miarę zróżnicowany gust, ale Deftones I Type O Negative na zawsze na 1 miejscu (chuj nie wiem czego słuchają emosy).
- Weźcie sobie stroje kąpielowe, to wleziemy do basenu- uśmiechnął się Buster.
O kurwa. Wiedziałem, że za chuja nie wejdę do basenu w samych kąpielówkach, ale jeśli nie zrobię tego z własnej woli, to zostanę wepchnięty siłą. Chociaż lepiej skończyć tam w ubraniach niż bez nich. Po prostu muszę spakować zapasowe, no big deal.
- Co masz taką minę emosku??- spytała Lola.
Kurwa kurwa kurwa, no nie.
- Uhhh...
- Zapomniał, że musi dzisiaj iść z kotem do weterynarza, bo wczoraj mu przypominali o wizycie na 19- Fang mnie uratował.
Prawie rzuciłem mu się na szyję, bardzo wdzięczny, że nie muszę się tłumaczyć.
- Tak tak, no właśnie. Będę gdzieś około 20 w takim razie- odetchnąłem- a wy nie macie przypadkiem duo dzisiaj grać??
- Tylko ja się wybieram- powiedziała Lola, poprawiając błyszczyk- w związku z tym, także przybędę około 20. Nie wiem jak beze mnie przeżyjecie złotka moje.
Zachichotaliśmy na to. Wiedziałem, że Lola ma dość specyficzny sposób wyrażania, a do tego ten rosyjski akcent. Osobiście lubiłem sposób w jaki mówiła, był nietypowy i wyróżniał się wśród wszystkich tych wandalicznie wyrażających się osób (to o mnie chodzi).
- A co zaplanowałeś że będziemy robić??- Chinol odezwał się do rudego.
- No nie wiem, pewnie jakaś butelka, zamówimy pizze, najebiemy się, popływamy, a potem będziemy oglądać film i zapewne uśniemy w salonie. A rano wstaniemy o jakiejś, nie wiem, 8.00, bo mamy na 8.45, a ode mnie do szkoły jest jakieś 5 minut. Na śniadanie ogarniemy tosty i będzie git.
Pomyślałem, że w sumie spoko, szkoda tylko, że będę musiał się przenieść do osobnego pokoju zanim usnę. Po prostu nie chciałem spać z innymi.

me + you? (fangar)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz