02.

400 27 0
                                    


CORA ZNALAZŁA NOWY ORLEAN
absolutnie oszałamiająca w towarzystwie ludzi, którzy traktowali ją życzliwie, a jeden zaproponował jej nawet pracę w bibliotece z premią w postaci tygodniowego przechowywania książki, na co chętnie się zgodziła, nie przejmując się faktem, że odziedziczyła wszystkie pieniądze po ojcu i był bogatym mężczyzną, co pozostawiło ją teraz bogatą kobietą, ale ona nie zamierzała żyć z jego pieniędzy, a ona też chciała być niezależna.

W tej chwili poszła do pracy do miejskiej biblioteki i wybrała książkę o feminizmie i prawach kobiet. Zawsze zauważała, że ​​jej ojciec nigdy nie pozwoliłby jej robić rzeczy, które bez wysiłku robił jej brat, i pozwal twierdzić, że jest kobietą, która ma na celu kuchni i prokreacji, co uważała za śmieszne i opowiadała się za prawami kobiet tylko wtedy, gdy ojciec ją machał.

Książka nosi tytuł „Listy o prawach kobiet” i opowiada historię kobiety z XVIII wieku, Abigail Adams, piszącej list do swojego męża, Johna Adamsa, na temat praw kobiet, który ten żartobliwie zamienił w książkę. Przeczytała część listu Abigails i jej usta powoli się wykrzywiły, aż dotarła do części listu Adama
pokazując, że to mężczyźni są przywódcami i po prostu nie mogą dać im więcej woli i wolności.

Nagle wpadła na kogoś, przez co upadła, a książka upadła na ziemię. Podniosła wzrok i zobaczyła piękną " młodą "  kobietę, przynajmniej nastolatkę, z kręconymi blond włosami, morskimi oczami i szczupłą sylwetką.

Cora spogląda w dół, gdy kobieta pochyla się i podnosi książkę, ale zamiast jej ją podać i zająć się swoimi sprawami, czyta tytuł książki. " Ach, listy o prawach kobiet, to niezła książka " Spojrzała na nią ze swoim mocnym brytyjskim akcentem i uniosła brwi.

" Chyba tak " Cora niezdarnie odchrząknęła. " Przeczytałaś to? Z kim się zgadzasz? " pyta, wręczając jej książkę, uśmiechając się. Cora bez wątpienia jest osobą towarzyską i rozmawia z większością osób, zawsze pytając o ich opinię.

" Oczywiście Abigail, a nie jej głupi mąż "  powiedziała i przechyliła głowę na bok.
" Rebeka, Rebeka Mikaelson "

Mikaelsona. To nazwisko było popularne w Nowym Orleanie, tylko o tym Cora słyszała. Mikaelsonowie to założyciele Nowego Orleanu i bardzo potężna rodzina, nie tylko bogata, ale także budząca wielki strach wśród ludzi, a tutaj była Rebeka, przedstawiająca się z małym uśmiechem.

" Cora Salvatore "  Przywitała się lekko, a Rebeka przechyliła głowę na bok. Nie lubiła ludzi, teraz uważała ich za głupich i stratę czasu, ale ten wydawał się trochę bardziej interesujący i otwarty niż reszta, których uczono patrzeć na nich z szacunkiem mężczyźni.

" Pewnie jesteś nowa w mieście " Rebeka przyjrzała się jej twarzy, przyglądając się jej rysom. " Ta dziewczyna-koń, która się wtargnęła, mam rację? " zapytała, a policzki Salvatore’a przybrały jaskrawy odcień czerwieni.

" Musisz mi to wybaczyć, to nie była moja pora dnia "  Cora przemówiła, rumieniąc się ze wstydu z powodu tytułu, który nadała jej Rebeka.

Rebeka skinęła głową. " Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że pytam, ale "  zacisnęła usta, nieprzyzwyczajona do prowadzenia rozmów z nieznajomymi.
" Gdzie pierwotnie byłaś
skąd pochodzisz? " Zapytała, zaskakując Corę zainteresowaniem dziewcząt rozmową, co wywołało jej uśmiech.

" Wirginia, Mystic Falls " Cora wyjaśniła, a Rebeka zrobiła pauzę, zerkając za Salvatore, zanim kiwnęła głową.
"  Słyszałam, że twoja rodzina jest założycielami Nowego Orleanu "  Kontynuowała rozmowę, zupełnie nieświadoma obecności za sobą.

" Ach, tak, słyszałaś o nas " Wydała z siebie ciche westchnienie i odwróciła się, by stanąć twarzą w twarz z mężczyzną, który pojawił się znikąd, podczas gdy Rebeka przewróciła oczami na brata. " Chodź, Rebeko " Powiedział jej, a Rebeka stanęła obok niego. " A kim musi być ta piękność? ” Pochyla się bliżej ucha Rebeki i szepcze tak cicho, że żaden człowiek by go nie usłyszał. " Może przekąskę? "

Cora uniosła brwi i przyjrzała się jego wyglądowi. Jego włosy były brudnej blondynki z morskimi oczami z odcieniem zieleni, ale mogła stwierdzić, że jego oczy wyrażały psotność, podobnie jak ciemne różowe usta, na których malował się szeroki uśmiech, ukazujący dołeczki. Zauważyła, że ​​zarówno on, jak i Rebeka mają podobne cechy i miała tylko nadzieję, że takie same cechy mają ich osobowości.

Rebeka spojrzała na brata, nie wiedząc, co zrobić. Mogła po prostu pozwolić rodzinie na ucztę na dziewczynie, ale byłaby to po prostu strata czasu, a poza tym miała dobre przeczucia co do tej dziewczyny i jak większość wie, instynkty Rebeki Mikaelson rzadko się myli.

" Cora "  Odpowiedziała sama za siebie.
" Cora Salvatore, a kim musisz być? "  Zapytała, przyciskając książkę do piersi z lekko zaciekawionym wyrazem twarzy.

" Mój brat, Niklaus "  Rebeka odpowiedziała za niego.

Klaus przewrócił oczami, zanim poprawił siostrę. " Niklaus to imię, które nadał mi mój ojciec. Proszę. Mów mi Klaus "  Uśmiechnął się i skupił swoją uwagę na siostrze. " Sugeruję, żebyśmy wrócili do domu… ​​teraz "

Rebeka spojrzała na Corę i kiwnęła jej głową. Cora uśmiechnęła się lekko, pochylając na chwilę głowę, po czym odwróciła się i odeszła, nie chcąc stawić czoła inwazji rodzin. Klaus pozwolił swoim oczom podążać za brunetkami, gdy ona odwróciła się, machając lekko do duetu, po czym zniknęła w tłumie ludzi, co sprawiło, że Klaus zwrócić się do siostry.

" Nie przywiązuj się za bardzo, Rebeko "  Klaus przemówił, wiedząc, że Rebeka łatwo przywiązuje się do otaczających ją osób.
" Ona jest człowiekiem. Jej życie nic nie znaczy "  Odwrócił się i odszedł.

Rebeka zamrugała w miejscu, w którym Cora stała ostatni raz, po czym poszła za bratem.

Cora wróciła do domu i zobaczyła gazetę rzuconą pod jej drzwiami, co spowodowało, że uniosła brwi, ale pochyliła się i podniosła ją, zanim usłyszała rżenie dochodzące ze stodoły, przez co jej usta mimowolnie się wykrzywiły, założyła gazetę za łokieć i przycisnęła ją do po boku, po czym podniosła rękawy i pobiegła do stodoły, a jej uśmiech poszerzył się na widok Maximusa.

Z daleka obserwowały ją zaciekawione oczy, chcące dowiedzieć się, co tak bardzo zaintrygowało jego siostrę, że zdecydowała się na rozmowę z człowiekiem.
Przechylił głowę na bok, ręce założył za plecami i doszedł do wniosku, że dziewczyna nie miała złych zamiarów.

Cora czyściła kiedyś podkowy, ale była zbyt wyczerpana, żeby wyczyścić resztę konia, a wiedziała, że ​​Maximusowi bardzo zależało na wyczyszczeniu po długiej podróży do Nowego Orleanu.

Chwyciła grzebień curry i zaczęła go delikatnie szczotkować, podczas gdy Maximus wstał posłusznie i opowiadała mu o tym, jak minął jej dzień w bibliotece, o ładnej dziewczynie o imieniu  " Rebeka ” i jej raczej surowym, ale uroczym bracie o imieniu Niklausa, który wolał, żeby nazywano go " Klausem " ponieważ tak go nazwał ojciec. Szybko zauważyła, że ​​miał kłopoty z ojcem.

" No to jedziemy " Cora uśmiechnęła się lekko na widok swojego konia, po czym wzięła inną szczotkę – twardą szczotkę i zaczęła szczotkować jego prostą.
Wiedziała, że ​​Maximusowi podobała się ta część najbardziej.

Szybko skończyła wszystko inne, co musiała zrobić, po czym odeszła i uśmiechnęła się lekko, a następnie spryskała Maximusa sprayem na owady. Cofnęła się o krok i zaczęła głaskać Maximusa, po czym odwróciła się i zamknęła stodołę, a następnie otworzyła gazetę.

Począwszy od Mystic Falls, aż do Richmond, setki rodzin w wieku od dwudziestu lat wzwyż zostało pozbawionych krwi bez żadnych śladów, a niektóre znaleziono nawet bez głowy. Czy Virginii grozi seryjny morderca?

Cora oddychała drżąco i pospieszyła do domu, a para oczu, która ją obserwowała, poszła teraz sprawdzić gazetę, aby zobaczyć, co spowodowało wyraz przerażenia na jej twarzy.

another love ' niklaus mikaelson'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz