Anioł o czarnych oczach
Musnął mnie skrzydłem
Znienacka zjawił się
W sennej poświacie tuż obok
Dotykał dłoni, policzków, ust
Zabrał w podróż
Do magicznego świata
W którym wszystko utkane z rozkoszy
Lśni, zachwyca, uwodzi, tuliPołożyłam głowę na jego ramieniu
Zasnęłam miłym snem nasyconego niemowlaka
Obudziłam się z policzkiem na trawie
Zapach ziemi koił ból
Że już odszedłOn zawsze znika
Odchodzi tak delikatnie jak przychodzi
Mój Anioł utkany z Wielkiego Snu
Anioł przynoszący dobrą nowinę
O wiecznym szczęściu
Które mieszka na dnie Serca
Na bezdennym dnie mojego Serca
Anioł przynoszący miłość i tęsknotę
Szczęście i ból
Radość i smutek
I PrawdęMój czarnooki Anioł utkany z Wielkiego Snu
Ponownie musnął mnie skrzydłem
Zabrał w podróż do Świata Magicznych Chwil
I jak zawsze odszedłZostawił na skórze niewidzialnego ciała ślad
Żebym nigdy nie zapomniała kim jestem
Tam na bezdennym dnie mojego Serca.
