Leżeliśmy w siebie wtuleni. Przeczesywałem palcami jej jasne, blond włosy, które opadły jej na twarz. Pocałowałem ją w czoło, po czym spojrzałem jej prosto w oczy. Jej piękne, zielone oczy. Teraz są całe czerwone od płaczu i zmęczenia. Jej czubek małego noska jest trochę czerwony i cała jest zimna.
— Jesteś piękna — powiedziałem całując ją w usta. Uśmiechnęła się lekko.
— Dziękuję — odpowiedziała niepewnie.Spojrzałem na jej szyję.
— Słońce? — zapytałem wpatrując się w nią.
— Mhm?
— Może idź do lekarza i niech cię zbada.
— Skarbie, wszystko w porządku. Nie muszę iść do lekarza.
— Ale ja nie pytałem cię o zdanie, tylko oznajmiłem, żebyś poszła i żeby cię zbadali.
— Nie chce.
— A ja nie chce słuchać twojego marudzenia. Idź.Westchnęła ciężko, wstała z łóżka i poszła do lekarza, żeby ją zbadał. Czekając na nią, trochę sobie przysnąłem.
POV LAYLA:
Lekarz powiedział, żebym okładała rany lodem, a gdyby coś bolało, lub się nie goiło to smarować żelem, a w najgorszym wypadku się do niego zgłosić. Mam nadzieję, że nie będę musiała tu wracać.
Wracając z badań, minęłam sale, w której siedziała mała dziewczynka. Na oko miała 9 lat. Leżała w łożku, a obok niej była jej mama. Tak przynajmniej przypuszczałam. Dziewczynka miała niebieskie oczy, a na głowie nie miała włosów. Byłam bardzo ciekawa co się z nią stało i dlaczego leży w tym szpitalu. Lekarz przechodzący obok, zobaczył, że się w nią wpatruję.
— Nazywa się Sonia Meyer — zaczął lekarz — Ma 8 lat, a od 6 roku życia zmaga się z białaczką.
— Mogę z nią porozmawiać? — zapytałam.
— Oczywiście, jeśli tylko się zgodzi — weszłam z lekarzem do sali, w której była dziewczynka. Od razy gdy na mnie spojrzała, jej oczy zaświeciły się jak gwiazdy.
— Ty jesteś Layla?! — uradowała się.
— Hahah, tak, to ja. A ty pewnie jesteś.. Sonia!
— Skąd znasz moje imię??
— Długa historia. A skąd znasz moje?
— Jezu, jesteś moją idolka!!
Uśmiechnęłam się do dziewczynki, podeszłam do niej i ją przytuliłam.
— Co się stało, że tutaj jesteś? — zapytałam, jakbym wcale nie znała odpowiedzi na to pytanie.
Jej mama wytarła swoje łzy i zaczęła mówić:
— Od dwóch lat choruję na białaczkę. Zbieramy pieniądze na lek, jednak nadal dużo brakuje. Uzbieraliśmy już ponad €30,000. To dopiero 1/3 kwoty, a czas się powoli kończy.— Może mogę jakoś pomóc? — zapytałam.
— Byłoby naprawdę dobrze, ale wydaje mi się,
że to niemożliwe. I tak już są małe szanse na przeżycie córki. Straciłaby pani tylko czas i pieniądze.
— Nigdy nie jest za późno na pomoc — oznajmiłam, a kobieta uśmiechnęła się słabo.— Mogę sobie zrobić z tobą zdjęcie? — zapytała Sonia.
— No pewnie!! — objęłam ją jedną ręką i zrobiłyśmy sobie zdjęcie. Jeszcze chwile porozmawiałam z Sonią, a później wyszłam z sali. Skierowałam się w stronę recepcji. Chciałam więcej informacji na temat Soni.— Dzień dobry, chciałabym wpłacić pieniądze na zbiórkę Soni Meyer.
— To niemożliwe, przepraszam — oznajmiła pani recepcjonistka.
— Zostało jeszcze €60,000 do wpłacenia, tak?
— Proszę pani, nie może pani tego zrobić.
— Dlaczego? Chcę pomóc.Zmęczona recepcjonistka westchnęła i pozwoliła mi wpłacić resztę potrzebnej kwoty. Zrobiłam to, podziękowałam jej i odeszłam z uśmiechem na twarzy. Mijając salę Soni, zauważyłam jak lekarz ich powiadamia, że mają wystarczająco pieniędzy na lek. Dziewczynka zaczęła skakać z radości, a jej mama nie mogła powstrzymać łez.
Uśmiechnęłam się do siebie i odeszłam. Wróciłam do sali, w której był Tom, a ten był już gotów wstać z łóżka i zacząć mnie szukać.
— Jezu, Layla, gdzie ty byłaś tak długo? — zmartwił się Tom.
— Byłam na badaniach. Lekarz powiedział żebym okładała siniaki lodem i ewentualnie smarowała maścią. Wszystko się powinno zagoić. A ty się nie ruszaj z łóżka. Zaraz ci przyniosę coś do jedzenia.
— To dobrze. W sumie jestem głodny, więc czemu nie.Bill wszedł do sali Toma i sobie rozmawiali, a ja poszłam do kawiarni i wzięłam Tomowi coś do zjedzenia i wypicia. Wróciłam jakoś po 15 minutach z ciepłymi goframi i herbatka. Położyłam mu jedzenie obok jego łóżka.
— Smacznego — oznajmiłam, a on sobie jadł gofry.
— Dżwmkuje — wymamrotał z pełną buzią. Roześmiałam się, a Bill powiedział:
— Toom, nie mówi się z pełną buzia. Gdzie twoje maniery?
CZYTASZ
Remember Me || Tom Kaulitz
RomanceMówią, że bawi się z każdą dziewczyną i wykorzystuje ją. Ma ją na jedną noc, a później Adios. Prawda jest taka, że jest naprawdę cichą osobą i potrafi się zatroszczyć. Nigdy nie wierzcie w to, co widzicie w internecie. To wszystko to tylko pozory, g...