Rozdział 11

7 3 0
                                    

Ciężko było mi stwierdzić co czuł Alfi, bowiem swoje najgłębsze uczucia zawsze starał się ukrywać głęboko w sobie. Od rana było czuć między nami rodzaj dziwnego napięcia, trudno się było jednak dziwić takiemu obrotowi sytuacji. Zmarła Taylor, moja własna, matka podniosła na mnie rękę, a mój ojciec...Uknuł popieprzoną intrygę tylko po to by trzymać się swoich równie nienormalnych i odrealnionych od rzeczywistości zasad.

Z tego co mi Alfi mówił to moja matka regularnie od szóstej rano doglądała mojego pokoju czekając aż wstanę, by tylko mnie przeprosić za wczorajsze uniesienie. Wybaczyłam jej. A właściwie tylko tak powiedziałam, by nie dokładać jej zmartwień, praca, śmierć jej siostrzenicy, nie chciałam być przyczyną jej kolejnego zmartwienia.

Jednak ból jaki wczoraj mi sprawiła miał zostać w moim sercu na zawsze. Natomiast, ojciec wyjechał w delegacje i nie wróci aż do świąt Bożego Narodzenia, jak mnie zapewniła matka, tym razem naprawdę odbywa delegację, mimo to po tym wszystkim ciężko mi było jej uwierzyć na słowo. Nie zadzwonił, nie przeprosił mnie za swoje słowa...Wszystko to co budowałam latami z moimi rodzicami tego jednego dnia się rozpadało i nigdy już nie miało być takie samo.

Byłam ubrana w czarny płaszcz i czarną sukienkę oraz równie czarne jak smoła martensy, różyczki które znajdowały się na moich martensach, w tej chwili wydawały mi się aż nadto wesołe, najchętniej bym je zerwała, gdybym tylko mogła. Alfi miał na sobie czarną kurtkę a pod kurtką czarną koszule oraz czarne spodnie. Moja matka była również ubrana w sposób żałobny, w nerwowy sposób zaciskała kierownicę auta.

Nikt z nas nie gnał się do tego, aby przerwać te nieznośną ciszę, która panowała w samochodzie, wszyscy w trójkę wyraziliśmy nie mówioną zgodę na taki stan rzeczy. Obserwowałam wyścigi kropli, które prowadziły na szybie.

Przypomniałam sobie, gdy byłyśmy z Taylor o wiele młodsze i przyszło nam jechać jednym samochodem, zawsze obstawiałyśmy ,,zwycięską kroplę", pamiętam że to właśnie Taylor miała o wiele więcej szczęścia w tej zabawie...Po moim policzku też poleciała nie wielka kropelka.

Przeżyłam z nią tyle chwil, które pamiętam bardzo dobrze, i te których już nie pamiętam i to właśnie te niegdyś szczęśliwie wspomnienia przypominają mi boleśnie, że już jej nie ma, że nie stworzą z nią żadnych nowych wspomnień, że nie spotkam się z nią zwyczajnie w autobusie, nie opowie mi o swoich zwariowanych imprezach, nie ponarzeka mi na swoje studia...

Pogoda idealnie oddawała mój stan, ponury deszczowy... Nie lubię się rozwodzić nad sytuacjami czy rzeczami, to do mnie nie podobne, ale jednak śmierć Taylor nauczyła mnie jednego. Śmierć przyjdzie po nas nie zależnie ile mamy pieniędzy czy jaką mamy płeć, a przede wszystkim, nie zależnie ile mamy lat, śmierć nie upomina się tylko o starych schorowanych starców, ale też o ludzi młodych, o ludzi którzy żyją pełnią życia...

Nigdy nie wiesz czy i ciebie śmierć nie zabierze, bo całkiem chciwa jest ta śmierć ostatnimi czasy. Taylor odeszła, zabrała ze sobą swoją historię i swoją przyszłość jeśli, gdzieś we wszechświecie była ona już napisana, a ona już nigdy nie będzie mogła jej zrealizować, ale zabrała coś jeszcze, coś co należy do mnie, byłam przywiązana do tego, bo nie znałam innego życia, ale równocześnie chciałam się tego pozbyć to ona zburzyła mój mur, zabierając cegiełki ze samego dołu. Moje życie to nie jest nauka, to jest jedynie część mojego życia.

Uświadomiła mi to swoją śmiercią, bo nigdy nie wiadomo, czy i mnie nie zechce śmierć zabrać wcześniej niż się tego spodziewam. I dopóki będę świadoma, dopóki będę żyć nigdy jej tego nie zapomnę. Mój smutek przekułam złość, wszystko w środku mnie, każdy narząd, każda myśl płonie, tak jak słońce latem. To dla niej zamierzam żyć, zamierzam położyć kres temu wszystkiemu, by już nikt inny nie musiał przeżywać tego co ja teraz, Pożeracze zabrali wielu ludziom, bliskich, przyjaciół a przede wszystkim pewność, pewność o jutro, pewność bezpieczeństwa...

Między Światem a Pól Wiatrem|ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz