Małe komplikacje

49 4 3
                                    

  Nie mam pomysłu na tytuł wiec tak😅

-Cole-
-O nie! On chyba słyszał o czym gadaliśmy- powiedziałem lekko podenerwowany.
-Dobra zwalimy wszystko na Jaya.- zaproponował Kai.
-Ej nie chce was martwić ale może pogadamy z nim?- zapytał Zane. -Wymyślimy jakąś ścieme i będzie dobrze- dodał.
Po krótkiej chwili Zane, ja ,Kai, Jay i Nya byli pod toaletą aby pogadać z Lloydem.

-Lloyd-
-Hej młody jesteś tam?- zapytał Kai.- chcemy ci wszystko wyjaśnić.- dodał
-Co ukrywajcie?!- zapytałem z złością w głosie.- nie mamy o czym gadać do cholery!
-Proszę wyjdź. - dopowiedział smutny Cole. Wyszedłem z kibla bałem się do nich podejść wiec staliśmy dwa metry od siebie. A zapomniałem wspomnieć że nie poszedłem na angielski.

-Co wy od mnie chcecie?- zapytałem przerażony a oni tylko podchodzili spokojnie.-ODSUŃCIE SIĘ!- wykrzyczałem dodając.

Gdy ja krzyczałem, to Jay szturchnął Kaia,powiedział coś mu na ucho i odszedł.
-Kai może pójdę do Mistrza i spytam się czy możemy mu powiedzieć?- zapytał piegowaty.
-To może być dobry pomysł idź szybko!-powiedział Kai.
Nagle z jakiegoś kwiatuszka pojawiła się nauczycielka i opieprzyła nas i kazała iść do klasy. Rzecz jasna Kai, Nya, Cole i Zane weszli do klasy przede mną. Usiadłem dosłownie w pierwszej ławce przed tą pyzą bo boje się co mogą odemnie chcieć! Miałem nadzieje żeby ta lekcja się nie skończy  ale jak to moja mama (która za niedługo zostanie uśmiercona) mówi w miłym towarzystwie czas szybko mija! Ta w miłym! ( typiara od matmy>>>)
Pod koniec lekcji do klasy wbił Jay. Na mordzie miał uśmiech zgody. Nauczycielka prawiła mu kazanie do końca lekcji gdy tak gadała to ja się szybko wymknąłem na boisko. ALE oczywiście przyleźli nawet tutaj!
Cole szarpnął mnie za zieloną koszulkę, i zaciągali mnie do pustej sali lekcyjnej. Lekko mówiąc miałem zawał!
-Czego chcecie?!- zapytałem przerażony.
-Chcemy ci coś powiedzieć- odpowiedział mi Kai.
-Niby co, że mnie śledziliście?! Chcecie mnie zabić?!
-Ej XD chcemy?-  zaśmiał się Jay.
Niech on się lepiej nie odzywa przypomnę że to on się wyjebał!
-Ta co wy kombinujecie?- zapytałem wkurzony.
-Jak byś my ci powiedzieli to byś i tak nie uwierzył!-wykrzyczała Nya. -Wyjaśnimy ci po lekcjach okej?- zapytała a ja tylko pokiwałem głową. A oni wypuścili mnie z klasy.
Kiedy mnie wypuścili uciekłem w podskokach.

Po skończonych lekcjach udałem się do jakieś pierwszej lepszej galerii handlowej, ponieważ nie chciałem się z nimi konfrontować! Chodziłem po jakimś sklepie z ubraniami dla kobiet.
Po jakieś chwili dostałem w  czuprynę!

Obudziłem się w jakimś czarnym pomieszczeniu! Byłem przywiązany do krzesła. 
Nagle do pokoju weszło pięciu ludzi w jakiś kolorowych piżamach!
-Czego chcecie przebierańcy!- wykrzyczałem wkurwiony.
-Zobaczysz.- czerwony się odezwał.
-Musimy go tu trzymać?- zapytał przestraszony typek w niebieskim.
-Tak bo mistrz nas zatłucze, jak go wypuścimy!- ten czerwony jest jakiś spięty. Dobra ale jaki mistrz?
-Halo ja tu jestem!- przypomniałem a oni popatrzyli się na mnie jak na jakiegoś kwiatuszka!
Gdy oni ( nie, spokojnie to nie Garmadon ) się tak na mnie gapili to do pomieszczenia wszedł jakiś starzec! Miał jakąś maskę i laskę z bambusu.Tam coś pieprzył do tych przebierańców i kazał im wyjść a, mnie zostawić sam na sam! Boje się.

-Witaj Lloyd'zie Montgomery Garmadonie- zaczął starzec.
-Czego?- warknąłem.
-Nie czego tylko proszę.- poprawił.- muszę ci coś opowiedzieć.- dopowiedział
-Tak, a co?- zapytałem zaciekawiony.
-Znam twoją matkę Misako. Opowiadała pewnie ci o ninja oraz o Pierwszym Mistrzu Spinjitzu.- nie ogarniałem co do mnie gadał!


Pozdro oglądam na polskim ninjago s7 odc3 😍😍😍

„Inne życie" ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz