• Aljanah •
George zaczął ciągnąć mnie gdzieś za sobą. Szłam za nim rozbita. Harry... Nie sądziłam, że jego wypadek aż tak mocno we mnie uderzy. Prawie go nie znałam... a jednak czułam się w obowiązku, żeby chronić młodszego kolegę.
Nie poznawałam sama siebie. Minął nieco ponad miesiąc odkąd przyszłam do Hogwartu, a wszystko się zmieniało. Ja się zmieniałam. Zaczęli mnie obchodzić ludzie. Moja twarz już nie zawsze była gładka, bez skazy. Ostatnio coraz częściej moja maska się kruszyła i dało się zauważyć drobne emocje, jeśli ktoś się przyjrzał.
Jeszcze do tego ci bliźniacy... Irytowali mnie i to bardzo. Na wiele sposobów próbowali się włamać za moją ścianę, którą postawiłam dawno temu, za którą były moje uczucia, najskrytsze pragnienia. Za którą byłam po prostu ja.
A mimo wszystko ta dwójka rudzielców sprawiała, że nie czułam się w tej szkole czarodziejów tak obco. Nie ufałam im, ale czułam się irracjonalnie bezpiecznie przebywając z nimi. Nie wiedziałam, dlaczego postanowili mnie przygarnąć, mimo mojego odstraszającego zachowania, ale byłam im za to ogromnie wdzięczna. Nawet jeśli tego nie pokazywałam.
Nagle przed moimi oczami pojawił się obraz rycerza na koniu. Domyśliłam się, że prawdopodobnie doszliśmy do wejścia do wieży Gryffindoru.
- Witajcie dzielni wojowie! Wyzywam was na pojedynek! - krzyknęła postać z malowidła.
- Sir Cadoganie chcemy wejść do środka - westchnął George i przewrócił oczami.
- Najpierw pojedynek! Nagrodą będzie wieża! - krzyknął rycerz.
- Wpuść nas - syknęłam zirytowana. Jak ja nienawidziłam tych parszywych obrazów. Były takie, które miałam gdzieś, ale przeraźliwa większość doprowadzała mnie do szału. A tu mieliśmy taki przykład.
- A ty wiesz, że ty tu nie pasujesz? - przyjrzał mi się mężczyzna. - Jesteś ślizgonką, wiesz o tym damo?
- Serio? Byłam przekonana, że jednorożcem! Dzięki, że mnie oświeciłeś - uniosłam ręce w geście rezygnacji. - Chodźmy stąd George. Kłócimy się właśnie z OBRAZEM.
- O nie. Ja tak łatwo się nie poddam - wypiął dumnie pierś, a ja przewróciłam oczami. - Fortuna Major.
- Błędnie!
- Już zmieniłeś hasło? - niedowierzał rudzielec. - To przecież ustawiłeś trzy dni temu!
- Życie jest jak bitwa żołnierzu! Jest nieprzewidywalne! - rycerz zsiadł ze swojego konia i wystawił miecz w naszą stronę.
- Nie możecie się dostać do środka? - usłyszałam czyiś głos i zobaczyłam jakiegoś trzecioklasistę ściskającego pomiętą kartkę. Miał on lekko zestresowaną minę i wyraźnie cała sytuacja była dla niego niekomfortowa.
- Neville! Wiesz może, jakie jest hasło? - ożywił się Weasley, podbiegając do bruneta.
- Czekaj chwilę... - wyjąkał chłopak i rozłożył pergamin. - Futrzaste szczury.
- Błędnie!
- Ten głos będzie mi się śnił w koszmarach - mruknęłam, a rudzielec zachichotał.
CZYTASZ
Mysterious girl • George Weasley
FanfictionAljanah Meadowes pojawia się nagle w Hogwarcie na piątym roku i to miesiąc po rozpoczęciu lekcji. Jest cały czas obojętna... no chyba, że chodzi o dwóch rudzielców doprowadzających ją do szału. A już szczególnie o tego konkretnego... Uniwersum należ...