G.

121 5 0
                                    

Będąc już w klubie impreza zaczęła się w miarę rozkręcać, a my poszliśmy zamówić alkohol. Później zaczęliśmy tańczyć i w sumie dużo innych rzeczy się tam działo, ale ogólnie było fajnie. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że mogę napisać do dziewczyn ze szpitala, aby tutaj przyszły, żeby było więcej dziewczyn. Właśnie tak zrobiłam, a po 30 minutach pojawiły się na miejscu w ślicznych sukienkach.
W: hejkaa, a tak w ogóle to dlaczego nie wróciłaś?
R: nie słyszałaś? Myślałam, że ktoś was poinformował.
W: no niestety nie
R: okazało się, że ten typ jest wspólnikiem mojego brata czy coś? Chciał go wezwać i poszedł na górę, a ja szybko uciekłam i takim sposobem teraz tutaj jestem.
Po 1 weszłam z Sophie do kibla i wzięłyśmy trochę kokainy, bo wiedziałam, że nie mogę przesadzić z używkami, bo pewnie za niedługo mnie odnajdą.
Wychodząc z toalety poczułam czyiś wzrok na mnie i się nie myliłam. Był to jakiś wysoki brunet z lokami oraz podejrzewam, że ma zielone oczy. Ogólnie wydawał się całkiem ładny, ale jedynie popatrzyłam się na niego przelotnym wzrokiem. Zaczęłyśmy dalej tańczyć, pić, chodzić do toalety i tak w kółko.
G: cześć, jak pewnie widziałaś to przyglądałem się tobie długo. Nie uważasz, że za dużo tej kokainy?
R: nie, jest idelanie. Chcesz trochę?
G: ja podziękuję. Chcesz usiąść, bo słabo wyglądasz.
R: aha, dzięki. Miło mi to słyszeć.
G: nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że złapałaś się przed chwilą za głowę to pomyślałem, że źle się czujesz
R: czuję się dobrze
G: okej, chcesz usiąść przy stolikach i pogadać?
R: wiesz co? Możemy

G: mógłbym poznać twoje imię?
R: Rozalia
G: Rozalia Monet?
R: tak, niestety
Wtedy popełniłam błąd, że w ogóle potwierdziłam to mu. Mogłam wymyślić coś innego, ale trochę nie pomyślałam.
G: dlaczego niestety?
R: wkurzają mnie po prostu.
G: aa to nie fajnie, chcesz może mojego snapa, żeby później popisać?
R: mogę
G: gav.garcia
R: a tak, w ogóle to jak masz na imię?
G: Gavin
Po długim czasie imprezowania i rozmowy z Gavinem nagle zadał mi pytanie
G: chcesz może pojechać ze mną do mojego domu? Bo nie wiem czy wracasz do monetów
R: nie wracam, więc w sumie okej, tylko później.
Nadeszła już 3, a ja dopiero zobaczyłam, że przyszła mi wiadomość od Gavina
G: hej, przyjdź do mnie kiedy będziesz chciała już wracać
Właśnie chyba byłaby już pora kiedy miałabym wracać
R: hejka, chcesz jechać już do domu?
G: jasne
To był kolejny moment kiedy zastanawiałam się, czy wsiadanie do samochodu z obcym typem jest dobrym pomysłem, a tym bardziej nocowanie u niego w domu.
W sumie nie za bardzo mnie to obchodzi. Typ wydawał się w moim wieku, a najważniejsze jest to żeby się przed nimi ukryć. Pożegnałam się z dziewczynami, a później poszłam z nim do samochodu. W sumie wydawał się spoko i co najważniejsze nie wyglądał jakby chciał mnie porwać.
Minęło już jakieś 10 minut jazdy, a ja stwierdziłam, że włączę telefon i wrzucę zdjęcia z imprezy

——————————————————
Przepraszam, za taki krótki rozdział, ale muszę go skrócić, przez rzecz którą zobaczycie w kolejnym rozdziale🩷
Miłego czytania!🌸

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz