Manipulacja

67 3 0
                                    

Popatrzyłam się znacząco na przyjaciela szukając pomocy w jego oczach. Co my robimy? Dzieciaki pod wpływem alkoholu, nie mamy przy sobie NIC, telefonu, latarki nic. Gavin szybko kazał mi się ukryć, ale za nim zdarzyłam to zrobić klamka od drzwi się poruszyła. Kto to jest?
Znam jego.
Znaczy ją.
Blondynka.
Tipsy.
Julia
-Julia?-zapytałam zdezorientowana pocieszona faktem, że to tylko ona
-Rozalia-powiedziała z uśmiechem
Oddała strzał w nogę mojemu przyjacielowi, a mnie pociągnęła i dwojga mężczyzn wciągnęła mnie do jakiegoś samochodu.
Po kilku dniach, godzinach albo minutach się obudziłam. Nie leżałam w szpitalu. Leżałam w czarnym pokoju? Po 5 minutach zdezorientowanego leżenia w końcu się podniosłam i zaczęłam szukać czegokolwiek.
Nie było żadnych okien. Jedyne co mogłam zobaczyć to zablokowane drzwi, których nie dało się otworzyć.
Następne co ujrzałam to biała kartka i na niej napisane brzydkim pismem zdania.

Rozalia!
nie chce żadnego hajsu, bo po co? Nikt nie wie, że to ja. Jesteś żałosna, a to ja teraz przejmę twoje miejsce. Twój chłopak czy kto to jest, żyje i jest w szpitalu. Ciebie w szpitalu nie będzie
1 godzina.
Twoja ukochana kuzynka,
Julia❤️

Nie będzie mnie w szpitalu? To gdzie będę? Jedna godzina?
Usiadłam i jedyne co mi zostało to ja i moje myśli.
Zacznijmy od początku. Kiedy moja mama zmarła i byłam przestraszona co się dzieje, teraz myślę że inaczej bym zareagowała. Później Will się jedynie przyjaźnił z Hailie, to akurat było chamskie. Czarne włosy.. Impreza gdzie bracia nie wiedzieli kim jestem. Jak każdy mnie szukał. Ciekawe rzeczy w szkole.. Kochałam swoje życie, wiedząc że było ono brutalne. Łzy, śmiech strach? Idzie się do tego przyzwyczaić. Myślę, że czasami łatwiej byłoby żyć w normalnym domu, ale przecież życie to kolejka różnych niespodziewanych rzeczy w naszym życiu.
Dziesiątki tabletek, milion łez, zero strachu. Mimo, że nadal jestem nastolatkom to żałuje takich decyzji i były one bardzo nieodpowiedzialne. Dużo radości, uśmiechów i łez szczęścia też było w moim życiu, może nie najwięcej, ale było.
I tak o to mineły dwie godziny.
Klamka..
Na nią właśnie ujrzałam wzrok słysząc jej otwieranie.
Julia. Jak ja nienawidziłam tej dziewczyny

-ostatnie słowa?-powiedziała jakby była bardzo zadowolona z siebie
-albo życzenia-dodała
-jakbyś chciała czy coś-dodała znowu ciszej
-żebyś zgineła w piekle
Odbezpieczyła broń
-pierwszą osobom, którą to zrobi będziesz ty
i oddała strzał.
ręka, noga, klatka piersiowa, a na końcu głowa
jedyne co widziałam i co byłam świadoma to ciemność przed oczami.

Dziękuję.

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz