15

269 10 17
                                    

Była godzina 1:37. Dylan czekał już w aucie, a ja z Tonym i Sky byliśmy u mnie w pokoju. Po krótkiej naradzie oni zeszli do samochodu, a ja jeszcze zostałam. Zorientowałam się, że Cam nie wie, że go odwiedzimy, więc postanowiłam do niego zadzwonić.

(rozmowa Hailie i Cama) (Hailie-H, Cam-C)

- Tato. Przeszkadzam? - H

- Nie, ale u ciebie jest późno, dlaczego nie śpisz? Mówiłem, żebyś tyle nie pracowała. Wystarczy mi pracoholik o imieniu Vincent- C

- Przyjeżdżam- H

- Teraz? Do mnie? Nie wolno ci. Vince wie? - C

- Tak, teraz, do ciebie. Musimy pogadać, a to nie jest rozmowa na telefon. Dzisiaj wyjeżdżam. Jedzie ze mną Tony, Dylan i moja przyjaciółka- H

- Hailie nie. Oni nie mogą wiedzieć. Twoi bracia o mnie wiedzą, ale nie twoja przyjaciółka- C

- Tato wytłumaczę Ci. Tony wie o Lisy, później powiem ci jak do tego doszło. A Sky moja przyjaciółka wie o was. Tony wie o mojej karierze, o Blaise'a i chyba nawet o wszystkim. U Dylana udajemy porwanie. On nic nie wie...

Później ciągle tłumaczyłam tacie cały plan i wszystko co się stało. Po rozmowie udałam się na dół i zamknęłam za sobą drzwi. Następnie wsiadłam do auta i przypomniałam sobie o skrzyneczce od Blaise'a. Zapomnieliśmy ją otworzyć. Gdy już usiadłam na miejsce, założyłam słuchawki dźwięko-szczelne na uszy Dylana, aby nic nie słyszał. Potem zwróciłam się do Tonego:

- Przypomniało mi się, że nie otworzyliśmy skrzynki od Blaise'a

- Otworzymy ją u ojca- powiedział krótko

Po tej krótkiej wymianie zdań, żadne z nas się nie odzywało. Na lotnisku wysiedliśmy i ruszyliśmy do samolotu. Szybko odbyliśmy odprawę i wsiedliśmy na pokład. Tam już zdjęliśmy worek, słuchawki i kajdanki z Dylana. On tylko rozejrzał się i gdy jego wzrok trafił na mnie, podszedł do mnie i przytulił.

- Martwiłem się jak zniknęliście. Nic wam nie zrobili? -zapytał Tonego, ponieważ widział, że nie chce się przytulać

Nie dałam nic powiedzieć bratu, tylko sama się odezwałam:

- Spokojnie, nie zgwałcili mnie -uspokoiłam go, on zszokował się moją wypowiedzią, więc dokończyłam- ja po prostu nie lubię się przytulać.

Później, tylko siedzieliśmy w ciszy. Cały lot trwa 14 godzin, a my połowę niego się nie odzywaliśmy. Raz na jakiś czas któreś z nas się odezwało, ale zawsze było to coś nieważnego. Czasami też pisałam z Tonym to czego Dylan nie mógł usłyszeć. W ósmej godzinie drogi zadzwonił do mnie telefon. Nie odebrałabym go jakby, nie był to telefon wykonany przez mojego adwokata.

Potrzebowałam go, ponieważ zostałam oskarżona o plagiat. Osoba, która mnie o to oskarżyła jest moim największym wrogiem z Anglii. Według niej "ukradłam" jej obraz i sobie go przywłaszczyłam. Nie ma na to żadnych dowodów. Jedynie jej wymyślone bajeczki. Jako że sprawa została skierowana do sądu nie zostałam oskarżona. Cała sprawa sądowa była w Anglii i skończyła się niecałe trzy dni przed moim wyjazdem do Pensylwanii. Zgodnie z prawem, musiałabym od rozprawy czekać tydzień, aż opuszczę dany kraj. Lecz ja mam znajomości i ta zasada została dla mnie skrócona.

Nie chciałam odbierać telefonu, i to tak ważnego w takich okolicznościach, ale musiałam. Ta sprawa z oskarżeniem mnie skończyła się już, więc nie wiedziałam po co do mnie dzwoni mój adwokat. Wstałam z fotela i zaproponowałam chłopakom obejrzenie jakiegoś filmu. Przystanęli na te propozycję. Odeszłam, gdzieś na bok i odebrałam.

(rozmowa Hailie i adwokata) (Hailie-H, adwokat-A)

- Po co do mnie dzwonisz? -H

- Emma Woold została oskarżona o fałszywe zeznania i zostanie ukarana. Sąd uznał, że będzie 3 miesiące w więzieniu dla recydywistów penitencjarnych. Czy, jeśli chodzi o wyrok ma pani jakieś zastrzeżenia? -A

- Nie, tyle wystarczy. Czy Emma ma jakąś bliska rodzinę? -H

- Ma dziecko i męża. Dziewczynka ma 9 lat -A

- Niech będzie na wyroku tymczasowym i żeby zamiast godziny odwiedzin, będzie miała dwie -H

- Dobrze, do widzenia -A

- Do widzenia -H

(Koniec rozmowy)

Po rozmowie wróciłam na miejsce i włączyłam się w oglądanie z chłopakami.

Zanim wylądowaliśmy zadzwonił do mnie Rodrick Retter. Zdecydowałam, że odbiorę, więc podeszłam do Tonego i szepnęłam do niego:

- Dzwoni do mnie ktoś bardzo ważny. Dylan nie może usłyszeć tej rozmowy.

On tylko kiwnął głową i wrócił do oglądania filmu. Ja się odwróciłam i poszłam na drugi koniec samolotu. Gdy tam już byłam odebrałam.

(rozmowa Hailie i Rodricka) (Hailie-H, Retter-r)

- Czego chcesz? -H

- Co tak agresywnie kochaniutka. Chcę złączyć nasze rodziny i ty mi w tym pomożesz. Wszystkim wyjdzie to na dobre. Monet i Retter to by była najsilniejsza rodzina świata. Adrien Santan ma dwie siostry, jedna z nich ma dziecko. Ja mam syna. Chcę, żeby Elizebeth Santan, córka Keiry ożeniła się z moim synem. Wtedy Monet, Retter i Santan się połączą, a my zawładniemy całym światem, jako najpotężniejsze małżeństwo. Jedynie co musisz zrobić to się zgodzić- R

- Chyba cię coś boli Rodrick. Nie wykorzystamy do tego niewinnych dzieci, a tym bardziej nie do własnych celów. My nigdy nie będziemy razem. Czy tego chcesz czy nie nazwiska Monet i Santan się połączą, a wtedy ty pójdziesz w zapomnienie- H

- Nie wiesz co mówisz. Reszta organizacji chcę zgłosić sprzeciw, jeśli chodzi o twój związek. Niedługo twój związek się skończy. A teraz muszę zakończyć tą rozmowę z powodów osobistych. Do widzenia i dobrego dnia Hailie Monet- R

- Kiedyś twoja pewność siebie cię zgubi. Do widzenia Rodricku Retterze- H

(koniec rozmowy)

Do końca lotu została godzina, a ja stwierdziłam, że nie chcę dalej oglądać filmu z chłopakami, więc stwierdziłam, że zacznę pracować. Usiadłam na kanapie niedaleko braci i otworzyłam laptopa, na którym miałam dużo pracy. Zaczęłam przeglądać swój e-mail i nie znalazłam nic ciekawego. Przez cały czas nie mogłam się skupić na robocie, więc stwierdziłam, że zadzwonię do mamy. Wiem, że jest to bardzo ryzykowne ze względu na obecność Dylana, lecz stwierdziłam, że to zrobię.

Gdy wybrałam numer stwierdziłam, że ktoś odbierze, lecz nikt tego nie zrobił. Zadzwoniłam drugi raz i nic. Za czwartym, piątym i każdym kolejnym też nic. Zaczynałam się martwić, gdy zadzwonił do mnie...

---------------------------------------------------------
Napięcie?

Fajnie.
977 słów

Rodzina Monet- zmyślona historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz