Jezu sorry za brak rozdziałów, brak weny totalnie
~•~•
Hailie Monet, chłodno spojrzała w kierunku swojego brata. Coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że przyjście tu było najgorszym pomysłem na jaki mogła wpaść.
Czasem myślała, że ludzie którymi się otaczała nie mieli za grosz inteligencji. Zero jasnego toku rozumowania.
– Czyli co, dobijemy targu? Panie Monet. – spytała, z chłodnym uśmiechem na twarzy. Który nie zwiastował nic dobrego.
Vincent Monet, wraz z Adrienem Santanem zapewne kalkulowali, czy wystawić się pod odstrzał wrogich organizacji, czy może ująć dłoń najbardziej zdradzieckiej, nieprzewidywalnej i chytrej osoby.
Brunetka przyglądała się, tym śmiesznym i stratnym czasem oczekiwania.
Ponieważ wiedziała, że oni już podjęli decyzję.
Potrzebowali jej, potrzebowali jej wpływów.
Przygniatająca ich chęć posiadania władzy, zagłuszałai ich sprytne móżdżki.
– Przyjmiemy twoją ofertę Panno Monet – syknął Vincent, kładąc nacisk na dwa ostatnie słowa. Jego zachowanie można było, by porównać do osoby która sama z siebie zaproponowała ten układ.
Gdyby ona nie potrzebowała wstępu do baz danych, zapewne dawno by z tamtąd odeszła.
I zapłaciła, za ten znieważający ton pilnując by z tych ust nie wypłynęło ani jedno słowo.
Nigdy im nie wybaczy.
Obrała jeden cel.
I wypełni go,
Ponieważ ona nie przegrywa.
~•~•~
Ojezu udalo sie wstawić
![](https://img.wattpad.com/cover/365967266-288-k682100.jpg)
CZYTASZ
Zakazana miłość - Rodzina Monet fanfiction
Fanfic,,- Więc ustalmy nowe zasady. - szepnęłam, pogłębiając pocałunek " Czy możliwym jest to, by jedno zadanie, wciągnęło dwójkę ludzi w skomplikowaną intrygę? Czy wszystko możemy oznaczyć mianem "przypadku"? Dotąd napięte nici losu dwójki największych w...