Myślałam, że będzie niezręcznie, ale wcale tak nie było. Mia widocznie nie miała problemu z nawiązywaniem kontaktu. Czułam się trochę jak na przesłuchaniu. Pytała dosłownie o wszystko, od metryki, aż po zainteresowania i fantazje. Krańcem w tym rozpytaniu był temat Blake'a.
– Jesteś jego kolejną ofiarą? – Spojrzała na mnie jakby z politowaniem.
– Nie – parsknęłam. – Jestem przyjaciółką jego dziewczyny – dodałam już poważnie.
– I gdzie ona teraz jest? – Zaśmiała się głośno.
– To nie tak... – Zawiesiłam się w połowie zdania. – Nie mogłabym...
– Tego zrobić przyjaciółce? – dokończyła za mnie, zaznaczając wyraźnie na końcu, że jest to pytanie. – Wy licealistki jesteście takie naiwne... – Nie pozwoliła mi jednak na nie odpowiedzieć.
– Wiesz coś o tym? – Czułam, jak zaczynam się gotować.
– Ja? – Uśmiechnęła się i zbliżyła swoją twarz do mojej. – Więcej niż ci się wydaje – dodała szeptem, a ja czułam, jak ciepło powietrza wydostającego się z jej ust osiada na moich wargach. – Ale nie o mnie mowa.
– Zranił cię? – Spojrzałam jej prosto w oczy. Widziałam, jak przenika przez nie jakieś nieprzyjemne uczucie.
– Oszukał – poprawiła mnie. – Ale taki właśnie jest, choć utrzymuje, że był. Jednak ja nie wierzę, że ludzie się zmieniają... – Westchnęła. – Chyba że na gorsze.
– Długo się znacie? – Tym razem to ja zaczynałam ją przesłuchiwać.
Wstała z hokera i odeszła o kilka kroków ode mnie. Widziałam, jak zakłada na siebie ręce. W końcu się odwróciła. Na jej twarzy malował się uśmiech, ale nie wyrażał on szczęścia. Był kpiący.
– To nie jest dobry pomysł – powiedziała, a jej spojrzenie zrobiło się bardziej mroczne.
– Sama na niego wpadłaś – odparłam i również wstałam z hokera.
Podeszłam do niej. Stanęłam tak blisko, że czułam, jak porusza się jej klatka piersiowa. Jej perfumy łaskotały mnie w nozdrza. Przez chwilę nawet nie przeszkadzał mi smród, który unosił się w tej norze.
– Znamy się zbyt długo – powiedziała w końcu. – Czasami chciałabym cofnąć czas i odwrócić się na pięcie, ale niestety tego nie mogę zrobić. Jesteśmy na siebie skazani.
Czułam w jej głosie smutek i bezsilność. Odwróciła się na chwilę ode mnie i odeszła w kierunku barowej lady. Widziałam, jak unosi dłoń w kierunku twarzy i przeciera policzek. Starała się to ukryć, ale ja i tak wiedziałam. Nie wiem nawet dlaczego, ale to uczucie przeszło na mnie. Momentalnie wszystko wokół zrobiło się szare i posępne. Zgasło całe światło i atmosfera panująca wokół nas się zmieniła.
Już nie czułam tej ekscytacji związanej z możliwością bliższego poznania Blake'a. Odczuwałam coś w rodzaju strachu, choć chyba lepszym słowem byłaby obawa. W mojej głowie działo się coś dziwnego. Nie kontrolowałam emocji ani ciała. Moje decyzje przestawały być racjonalne, a sama zaczynałam wykraczać poza logikę. Wszystko mówiło mi, żeby trzymać się od niego z daleka, a ja, zamiast uciekać jak najdalej to byłam coraz bliżej niego.
Nie obchodziły mnie uczucia przyjaciółki. Nie miały dla mnie znaczenia sygnały wysyłane przez świat i jego samego. Jego mroczna strona przyciągała mnie jak magnes. Nie poznawałam siebie.
Usłyszałam dźwięk pianina dobiegający z miejsca, w którym stała Mia. Jej ciało zaczęło się poruszać w moim kierunku. Patrzyła na mnie. Kolejne słowa piosenki puszczonej przez nią docierały do mnie.
CZYTASZ
Galena High
Teen FictionOstatnia klasa liceum, paczka przyjaciół, bójki, imprezy, sekrety i jeden wieczór, który przewrócił do góry nogami całe dotychczas spokojne życie w miasteczku Galena. Co wydarzyło się tamtej nocy? Gdzie podziała się zaginiona w niewyjaśnionych okoli...