• s2, four •

580 16 6
                                    

AMBER LEKKO ZNIESMACZONA poruszała się wolno na czworakach, a cały widok zasłaniała jej Kiara, która poszła jako pierwsza.

– W razie czego krzyczcie! – odezwał się JJ. – My wam...odkrzykniemy!

– Bardzo pomocne – mruknęła pod nosem brunetka.

Siostra Johna B czuła jak jej nogi pokrywają się błotem lub inną substancją, o której wolała nie wiedzieć. Twarz również miała umazaną przez to, że podrapała się w nos, zapominając o tym, że trzymała ręce w brudnej wodzie.

– Widzicie broń?! – dotarł do nich przygłuszony głos Pope'a.

– Nic tu nie ma! – odpowiedziała Amber.

– Pewnie jest na dnie osadnika!

Przyjaciółki chwilę później dotarły do wspomnianego miejsca. Z obrzydzeniem szukały rękami na oślep pistoletu, który znajdował się pod brudną wodą.

Blondynka czuła jak przechodzą ją ciarki, gdy dotykała różnych śmieci i je wyławiała. Cieszyła się przynajmniej, że ma jakiekolwiek światło, ponieważ mogła wiedzieć czym są te przedmioty.

– Ludzie to takie świnie – stwierdziła Kie na co Amber pokiwała głową.

– O fu! – krzyknęła nagle i rzuciła białą reklamówką wypełnioną nieznaną substancją w swoją przyjaciółkę.

– Ty suko! – Kiara w ostatniej sekundzie się pochyliła. – Żebym ja ci zaraz nie rzuciła...O mój boże!

Dziewczyna chciała złapać obrzydliwą rzecz z zamiarem rzucenia nią w swoją przyjaciółkę, ale gdy zobaczyła co ma w dłoniach pisnęła.

Przez kilka sekund trzymała połowę ludzkiej ręki, która już powoli się rozkładała, po czym wrzuciła ją do wody, jak najbardziej odsuwając się od tego miejsca.

– Ja chcę stąd wyjść! – wydarła się Amber, chowając się za Kie. – JJ!

– Co się dzieje?! – zapytał zmartwiony.

– Tu jest coś martwego! – odkrzyknęła Kiara, wachlując twarz dłonią.

– W sensie człow... – zaczął Pope, ale obie przyjaciółki go nie usłyszały, ponieważ krzyknęły, nie wierząc co zobaczyły.

– To Gavin?! – zapytał Maybank kilka sekund później. – Tylko tego nie dotykajcie!

– Macie u nas dług na całe życie! – krzyknęła Kie ze złością.

– Nigdy, kurwa, więcej! – dodała Amber.

– Co to za woda? – spytała brunetka, zerkając na swoją przyjaciółkę.

Z sąsiedniego kanału nagle zaczęła napływać woda. Pod dużym ciśnieniem wpadała do miejsca, w którym były dwie przyjaciółki, uniemożliwiając ucieczkę.

– Cholera – ponownie przełknęła pod nosem.

– Chłopaki! Woda! – ostrzegła ich Kiara.

– Uciekacie stamtąd! – JJ posłał przerażone spojrzenie Pope'owi.

– Nie mamy czasu! – poinformowała ich Amber, gdy druga dziewczyna weszła na małą drabinkę.

Prowadziła ona do studzienki, która została zrobiona z kratki. Dzięki temu Kie mogła włożyć palce pomiędzy dziury i starać się jak najbardziej machać rękami, aby chłopacy wiedzieli gdzie jest.

– Trzymaj się mocno – poprosiła ją brunetka, wchodząc coraz wyżej.

– Pomocy! – krzyknęła siostra Johna B, widząc jak woda sięga jej do pępka.

Dear Amber // JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz