2 / Możemy porozmawiać?

170 5 5
                                    

Eveline pov:

WŁAŚNIE WJEŻDŻALIŚMY DO mojego miasta rodzinnego. Rany, jak ja dawno tu nie byłam..

Był późny wieczór, więc miasto było oświetlone, przez co wyglądało jeszcze piękniej. Nie raz widziałam przez okno bagażnika od Twinkie jak płotki pokazują na różne rzeczy za oknem i się uśmiechają.

Po kilkunastu minutach dojechaliśmy, moja mama zadzwoniła do mnie i powiedziała abym otworzyła bramę. Mimo tego że jestem ostatnia, to rozumiałam to, bo jednak kamper mamy był wysoki przez co niewygodnie się do niego wsiadało, a mojej mamie by sie nie chciało na nowo wsiadać.

- Steve, kieruj. - oznajmiłam i wysiadłam, szybko wzięłam jeszcze deskorolkę z bagażnika i zaczęłam podjeżdzać do bramy, gdy mijałam auto płotek to popukałam w okno które się uchyliło.

- Dlaczego stoimy? - spytała Kiara.

- Jesteśmy. - oznajmiłam z uśmiechem i podjechałam do bramy. Wzięłam deskorolkę do ręki i zaczęłam otwierać, wszystkie auta wjechały po kolei, w tym moje auto, które prowadził Steve. Kiedy sie przesiadł na miejsce kierowcy? Nie mam pojęcia.

Po chwili każdy wysiadł z auta, płotki zachwycały się domem, fakt, był jeszcze większy od tego w Outer Banks.

Wyciągnęłam klucze z kieszeni i otworzyłam drzwi, gdy każdy wszedł usiedliśmy w salonie, mama zaczęła mówić:

- Słuchajcie, ja, Hopper, Joyce, Murray i tata Johna B pójdziemy włączyć kamery i alarm gdyby ktoś chciał wejść do domu w nocy. Eveline, ty pójdziesz ogarnąć nocleg dla gości. - oznajmiła. - No to co, bierzmy się do roboty bo już późno.

Dogadaliśmy się tak, że wszyscy przyjaciele z Holandii pójdą spać do salonu, bo jest tam dużo kanap które są rozkładane. Wheezie i Rafe pójdą spać do jednego z moich pokoji na górze, bo tam też jest rozkładane łóżko.

Ogarneliśmy jeszcze nocleg dla Hopper'a, Joyce, Murray'a i Dużego Johna w pokoju mamy, przynieśliśmy im tam materace, mama będzie spała na łóżku.

Płotki będą spały w pokoju gościnnym, bo są tam dwa łóżka i jedna rozkładana kanapa.

Ja będę spała w "piwnicy", o ile da sie ją tak nazwać. Wszystkie tego typu rzeczy co powinny w niej być znajdują się na strychu, a piwnica jest wyremontowana dla mnie.

Jest ogromna i niczego mi tam nie brakuje. Jest tam duża kanapa i rozkładane łóżko, mała podręczna lodówka, a w innym pomieszczeniu obok łazieńka. Zawsze tam spałam, to była moja oaza spokoju. Mam tam też gitarę, telewizor i tak dalej.

Gdy ogarnęłam już każdego to akurat dorośli skończyli ogarniać swoje zajęcia, poszłam do piwnicy i się na szybko umyłam. Przebrałam się w piżamę, czyli jakieś krótkie spodenki i dużą koszulkę.

Położyłam się już spać, lecz ani trochę nie byłam zmęczona. Wręcz przeciwnie, byłam strasznie rozbudzona. Po kilkunastu minutach stwierdziłam że i tak nie zasnę.

Była prawie pierwsza w nocy, stwierdziłam że nie będę robić hałasu i zostanę w piwnicy. Wyjęłam z plecaka moje energetyki i włożyłam do małej lodówki. Zapaliłam niebieske ledy, które oświetlały cały pokój. Uchyliłam okno i puściłam na słuchawkach jakąś spokojną playlistę. Wzięłam do ręki gitarę akustyczną i zaczęłam ją stroić, bo dawno jej nie używałam. Akurat zaczynało padać, wzięłam jednego z energetyków i wzięłam parę łyków.

To była właśnie moja oaza spokoju.

Grałam po cichu na gitarze w rytm piosenki która leciała na słuchawkach, nadal padało a ledy były włączone. Co jakiś czas piłam energetyka, aż nagle z mojego telefonu przyszło powiadomienie. Płotki coś napisały.

Blondie duo | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz