Dojechaliśmy na dane miejsce.
-Masz być najlepsza jasne?-męzczyna obrócił się w moją stronę.
Kiwnełam głową że rozumiem.Wysiedliśmy z auta, on poszedł bez słowa a ja oparłam się o pojazd.
-Clarissa? To ty?-Usłyszałam znajomy głos. -O mój boże nie wierzę.
Obróciłam się. I zobaczyłam mojego brata...
Nie mogłam uwierzyć że to on. Tak dawno go nie widziałam tęskniłam za nim...-Odejdz, proszę..on cię zobaczy i będzie dym.
-Oh, Clars-chłopak podszedł do mnie i delikatnie pogłaskał po policzku.Po chwili chywcil mnie za ręke i zaprowadził mnie obok bramy.
-Tu nas nikt nie zobaczy,nawet twój ojciec.-Usmiechnął się do mnie a nasze spojrzenia się skrzyżowały.-Nie wierzyłam że cię jeszcze będę mogła zobaczyć.-Wtulilam się w jego tors a on przyciągnął mnie do siebie tak mocno jakbym za chwilę miała zniknąć.
Odsunęliśmy się od siebie. A on chwil mnie za ramiona.
-Zrobił ci coś? Nie wiem masz gdzieś siniaki lub coś?-Ogladal moje ciało.
-Nie nie, narazie nie.-Zaprzeczałam.
Spojrzał się na mnie po raz kolejny.Dłońmi chwycił moje policzki i namiętnie pocałował. Po minucie odzajemnilam gest. Nasze języki tańczyły.
Oderwaliśmy się od siebie.
Staliśmy w ciszy...Rozległy się strzały.
-Co się dzieje?!?
-Chodź, będziemy bezpieczni jeżeli ze mną pójdziesz. -Wyciagnal dłoń w moją stronę.
-A moje Auto?
-O Jezu kobieto w domu masz lepsze. Po co ci takie? Musisz wybrać albo ja albo auto i ojciec.No właśnie moj ojciec. On tam został.
-Wybacz ale ja nie mogę go tam zostawić. Przepraszam..-chłopak posmutniał.- westchnął bez litosnie i odszedł.Strzały nie zastopowały. Moje auto stało w nie naruszonym stanie.
Zaczęłam szukać kluczyków. Kiedy łuska uderzyła o maskę auta. Piskłam.
Udało mi się otworzyć pojazd. Wsiadłam i w szybkim tempie udało mi się go odpalić.
Nie wiedziałam dlaczego ludzie do siebie strzelali.
Mój ojciec tam został. Jednak w tym momencie liczyło się tylko abym wróciła do domu. Do niego.
Odstawiłam auto gdzieś z tyłu aby nie rzucał się w oczy.
Wysiadłam a kluczyki wzięłam ze sobą. Rzuciłam się do biegu. Biegłam tak długo aż brakło mi tchu. Jednak nie mogłam się poddać. Do domu miałam daleką drogę.
Jednak znałam dane skróty co i jak.
Usłyszałam jak rozlega się odgłos syren..Po godzinie doszłam na swoją ulicę. Obracając się co chwilę sprawdzając czy nikt mnie nie śledzi.
Doszłam do swojego domu. I drzwi okazały się być..zamknięte??
Zadzwoniłam dzwonkiem opierając się o ścianę.Czekałam chwilę i w końcu otworzył mój brat. Zobaczyłam że go zamurowało.
-Clars..jak? Przecież to jest tak daleko. Nic ci nie jest? Nikt cię nie śledził?
-Moge wejść? Czy dalej będziesz mnie pytać na dworze?Wpuścił mnie.-Wow jak tu się zmieniło.
-Myslalem że wybrałas jego. Że już po tobie. Że zrezygnowałas ze mnie.-Chłopak zrobił smutną minę ale w jego oczach widziałam tą iskierkę.
Poszłam do kuchni. To było jedno pomieszczenie gdzie się nic nie zmieniło.
Usiadłam na wyspie kuchennej.Chłopak podszedł do mnie i spojrzał się w moje oczy..
CZYTASZ
Miłość W Tajemnicy (Wolno Pisane)
Teen FictionClarissa Wild wraz z matką wprowadzają się do jej męża. Jednak ona dowodauje się że ma syna. Maxa. Który na pierwszy rzut oka nie lubi jej i stawia jej trzy proste zasady. Po czym on sam je łamie. Obaj lubią nielegalne wyścigi. Dziewczyna dowiaduje...