Na początku chciałam wam podziękować że jest was tylu❤️
****
Kiedy wróciliśmy do domu nikt z nas się nie odzywał. Rozeszliśmy się do swoi pokoi.
Przebrałam się w czarne dresy. Zmykam makijaż i zrobiłam z włosów luźnego koka.-Moge wejść?-Rozległ się głos za drzwi.
-Jasne, wchodź.-usiadłam na łóżku.
Chłopak wślizgnął się do mnie.
-Cos się stało?-zapytałam
-Wiem że to trudne mała. Ale opowiesz mi co się stało? Wtedy na imprezie?
Wzięłam głęboki wdech. Spojrzałam na niego. Chłopak wpatrywał się we mnie tymi pięknymi niebiskoma oczami.
-Więc tak, poszłam do łazienki żeby sobie makijaż poprawić. Kiedy zwolniłam łazienkę. I kiedy chciałam już iść. Chłopak złapał mnie za rękę zamknął drzwi i przycisnął do ściany. -przeszedł mnie dreszcz.- zaczął mi podwijać sukienkę. Nie wiedziałam co robić. Wciąż czuję te tego pocałunki na ciele.. kiedy znalazłam w sobie dość siły kopnelam go jądro i uciekłam. Chciałam szukać Oskara ale nie mogłam go znaleźć. Więc uciekłam na dwór..-Wytarłam łze ktora spływała mi po policzku.
-jezeli znowu będzie chciał się znowu do ciebie zbliżyć zabije go.
-Nie musisz. Poradze sobie jak coś. Nie martw się.-Usmiechnęłam się i złapałam jego dłoni.
-Poradzimy chciałaś powiedzieć siostrzyczko-Odzajmnił mój dotyk.
-Dziękuje że wtedy byłeś. Bo gdyby nie ty nie wiem co bym zrobiła-przytulilam go.
-Do usług.Kiedy zamknęłam oczy wciąż widziałam mojego ojca który wymierza do mnie z pistoletu..
-Ej mała co się dzieje.-Złapał mnie za ramię. Wzdrgnęłam.
-Nic Max. Po prostu się zamyślilam. Możesz wyjść? Spiąca jestem.-Skłamałam.
Chłopak nie protestował. Wyszedł bez słowa. Wyjrzałam zza okna. Księżyc świecił a jego blask oświecal mój pokój. Czemu moja matka nie mówiła mi że on żyje.. po co to.. mogła powiedzieć prawdę..Polożyłam się na łóżku i nie wiem kiedy zasnęłam.
****
Poniedziałek.. cały tydzień od nowa.
Wstałam z trudem.. poszłam pod prysznic. Maxa nie było a Oskar znowu się nie odzywał. Ciekawiło mnie co się z nim dzieje.
Ubrałam się i wyszłam.Kiedy szłam do szkoły ktoś szarpnął mnje za ramię.
Obruciłam się i zobaczyłam brązowookiego.
-Widze że za małego kopa ci sprzedałam- podeszłam do niego i zaśmiałam się z sarkazmem.
-Słońce. Gdybym nie był wstawiony. Nie ucieklabys mi.-Zaśmialam się lekko odepchnełam go i odeszłam.
Dupek miał czelność jeszcze gadać ze mną.
Szedł za mną. Obruciłam się do niego.
-Jezu chłopie odpusc. Bo mocniej ci przywalę.-Zatrzymałam się a on podszedł.
-Wiesz niedaleko jest mój dom,rozruszam cię. Chwycił mnie za nadgarstek i szarpnął.
-Ej puszczaj mnie do cholery!!-krzyknełam próbując się uwolnić. -Puść.
-Jestes głuchy. Adam? Zostaw ją.-Zza roku wychylił się on.
Chłopak puścił moją rękę. I odepchnął. Odeszłam obok rozmasowują zaczerwienione ręce. Kurde on ma serio mocny uścisk-O druhu. Jak cię dobrze widzieć. Twoja siostra ostra jest. Ale rozruszałbym ją. Ja i Max spojrzalismy się na siebie w tym samym momencie.
Widziałam że chłopak ostro się wkurzył. Podeszłam do niego chwytając jego dłoń.
-Odczep się. I nigdy się nie pokazuj Adam.-On tylko zaśmiał się i odszedł. A mój brat przytulił mnie mocno.
-Nic mi nie jest. Serio. Pójdę do szkoły.
-Clar chciałabyś zrobić dzisiaj impreze? Zaproszę parę osób. Wiem że to początek tygodnia. Ale musimy korzystać.
-Myśle że to fajny pomysł. Mogłabym później coś kupić.
Uśmiechnął się.
-Hej, może zerwiemy się z lekcji. I spędzimy czas razem? Przygotować imprezę.
-Jasne. Więc chodźmy.- Wzięłam go pod rękę.***
21.00 Ludzie zaczęli się schodzić. Grała głośna muzyka. A przekąski były w kuchni.Kiedy impreza zaczęła się rozkręcać. Ktoś podał pomysł aby zakryć w prawdę czy wyzwanie. Zebrały się jakieś dwie dwie dziewczyny których wcześniej nie widziałam. Ja,Max Thomas, Kuba, Jok.
Kilka rundek minęło. A ja cieszyłam się że nie muszę nic robić.Kiedy jedna z dziewczyn zakręciła. Wypadło na mnie.
-No to co mała. Pytanie czy wzywanie.
-Wyzwanie odparłam.
-Dziewczyny zachichotały.
-No dobrze. No to usiądź na kolanach Maxa na kolejną rundę.
Spojrzałam się na niego a on uśmiechnął się.
Nie protestowałam. Usiadłam bokiem do niego. A on głaskał jedną dlonią moje udo. Poczułam że tysiąc motylków w moim brzuchu lata. Kiedy chciałam zejść. On przytrzymał mnie i szepnął mi do ucha "Jeszcze chwilę" puścił mnie.
Kiedy ja zakręciłem wypadło no Niebieskookiego.
-Dawaj wyzwanie. Myślałam co mu zadać -Zaśmialam się chytrze. -Spójrz na dziewczynę która ci się podoba.
Chłopak szukał oczami. Kiedy w końcu padło na mnie.
Zadkało mnie.
Impreza kończyła się i prawie wszyscy wyszli.
Max żegnał się z niektórymi. A ja zaczęłam sprzątać.
Było już późno i byłam lekko śpiąca.
Przetarłam swoje zmęczone oczy i poczułam czyjeś dłonie na biodrach.
-Piłes coś?- obruciłam się do niego.
-Ani trochę.-Uwolnil moje dłonie i posadził mnie na wyspie kuchennej.
-Co ty robisz?
-Cii- uciszył mnie o przybiżył się bardzo blisko do mnie.
A nasze usta po raz drugi się złączyły. Najpierw nie oddawałam pocałunku. Kiedy oderwał się od mnie. Chciał mnie znowu przeprosić.
-Cii nie musisz nic mówić.- pocałowałam go spowrotem. Chciałam znowu poczuć jego usta.
Chłopak wziął mnie na ręce a ja oplotłam go nogami. Nie przestając się całować. Wszedł do swojego pokoju. I tam mnie upuścił.
-Wiem że go wcześnie. Ale jesteś tak cholernie gorąca i pociagająca. Rozumiesz to? Chce ciebie odkąd tu kurwa przyjechałaś. Cały czas chciałem cię pocałować.
Za pierwszym razem zwialem wiem..
-Nie szkodzi.- Ponowie wróciliśmy do pocałunku. Podniósł mnie i położył mnie na łóżku.
Rozebraliśmy się do bielizny.
Kiedy był na górze. Całował moją klatkę piersiową. Poczułam jak przyszywa się do mojej szyi..
Kiedy oderwaliśmy się od siebie. Chwycił mnie pod boki i usiadowił na swoich nogach.
-Poniosło mnie wiem przepraszam..
-Hej no nie przepraszaj mnie za każdym razem kiedy mnie pocałujesz.
Chłopak uśmiechnął się.
-No cóż pójdę do siebie.-Pocalaowalam go przelotnie i wyszłam. Poszłam do łazienki żeby się odświerzyc. Popatrzlam na swoje ciało i zobaczyłam kilka malinek na ciele.
- kiedy wyszłam z łazienki i weszłam do swojego pokoju. Myślałam o tej cudownej chwili.
Ale chwila jesteśmy rodzeństwem nie możemy tego robić. Ale chyba nikt wiedzieć nie musi.
Poszłam spać.***
Przepraszam że musieliście tyle czekać ale ostatnio nie mam weny do pisania. Postaram się bardziej. Może kilka rozdziałów mocnych będzie.
Buźka
CZYTASZ
Miłość W Tajemnicy (Wolno Pisane)
Ficção AdolescenteClarissa Wild wraz z matką wprowadzają się do jej męża. Jednak ona dowodauje się że ma syna. Maxa. Który na pierwszy rzut oka nie lubi jej i stawia jej trzy proste zasady. Po czym on sam je łamie. Obaj lubią nielegalne wyścigi. Dziewczyna dowiaduje...