_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
— Hej Jisung, dziś po lekcjach jedziemy do Seongnam. — Chan odezwał się z drugiej strony.
— Po co? — Jisung zapytał, przytrzymując telefon ramieniem, by mieć oby dwie wolne do przepisania pracy domowej, którą jak zwykle odrabiał w szkole na przerwie przed lekcją.
— Jak po co? Do Hyunjina, jedziesz z nami?
Za tym zdaniem brunet głośno westchnął, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że nie znosi go, a Hyunjin niego. Te pytanie było zbyt bezszczelne.
— Nie. — Rzucił krótko poddenerwowany.
— Dlaczego? Dawaj będzie fajnie. — Bang nalegał.
— Nie, późno dziś kończę.
— Odrazu masz bezpośredni pociąg. — Chan przyznał przekonująco.
— Nie, nie chcę. — Han warknął, po czym rozłączył się odkładając wszystko to co robił.
Westchnął zirytowany, przewracając oczami i nieświadomie zacisnął pięści, kładąc głowę na biurku, starając się zignorować donośny hałas, który panował w klasie.
_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
Jisung wędrował wraz z wysokim długowłosym brunetem, trzymając się za ręce. Ich tematy jak zwykle były bezsensowne, ale nie sprawiało im to problemu, skoro dwójka z nich była szczęśliwa.
Pięknie oświetlona, latarniami i światłami odbijającymi się z budynków, rzeka han mieniła się, a wszędzie wokół nich zwisały ozdoby świąteczne.
W końcu usiedli na jednej z ławek, by trochę odpocząć. Mimo przyjemnej atmosfery zimne, grudniowe powietrze było ciężkie do zniesienia.
— Hanji. — Hwang odezwał się, patrząc prosto na odkrytą szyję młodszego chłopaka, na której znajdowała się stara, wciąż niezagojona rana.
Jisung nie zrobił tego pod atencję, choć miał cichą nadzieje, że Hyunjin poruszy ten temat i wreszcie się zorientuje, że wcale nie jest dobrze.
— Hm? — Brunet w odpowiedzi mruknął, opierając głowę o ramię starszego.
— Nie odbierz tego źle. — Zaczął, sprawiając, że Jisung momentalnie się podniósł. — Męczysz już mnie.
— To znaczy? — Zdruzgotany szesnastolatek spojrzał w oczy Hyunjina, czując się źle z tymi słowami.
— Męczy mnie to jaki jesteś, tniesz się cały czas choć mówię ci żebyś przestał, mówisz, że wszystko jest dobrze żeby po godzinie mi napisać, że masz zamiar się zapierdolić. Kiedy się ogarniesz?
Te słowa były dla Jisunga jak gwóźdź do trumny, rozchylił zszokowany usta a zanim się odezwał wziął głęboki wdech.
— T-to nie tak, nie przejmuj się mną. — Tłumaczył się łamliwym głosem. — Zajmij się sobą, j-ja... ja powoli dochodzę do siebie. — Skłamał.
— Nie Jisung. — Pokiwał rozbawiony głową. — Zacząłeś być dla mnie problemem, wiem, że dłużej nie wytrzymam.
Jisung wcale nic nie czuł do Hyunjina, jego strata była dla niego obojętna. Ale słuchanie tych słów, sprawiało, że niewidzialna pętelka na jego szyi się zaciskała. Co najgorsze; Hyunjin należał do ich grupy, więc i tak będzie bolało.
— Nie chce żebyśmy byli wrogami. — Hwang dalej drążył temat. — Po prostu nie chcę z tobą być, przepraszam ale nie chce być z osobą, która z dnia na dzień coraz bardziej znika. Nie chcę codziennie chodzić spać z lękiem, że gdy się obudzę ciebie już nie będzie.
Jisung się rozpłakał.
_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
Han na to wspomnienie aż podniósł głowę, dyszał rozglądając się wokół. Z każdą sekundą tracił oddech. Znów zrobił to samo.
W czasie, dopiero co zaczętej lekcji, po prostu wziął swoje rzeczy i wyszedł.
Zbiegając po schodach łkał, próbując jak najszybciej się dostać na zewnątrz. W końcu uciekł z terenu szkoły i usiadł tam gdzie zawsze; za krzakami przy szynach.
Miał rację, jest problemem.
Jisungowi zależało na zmianie siebie, ale jak miał to zrobić skoro nie potrafi samotnie żyć? Bez nikogo. Bez nikogo kto się choć w osiemdziesięciu procentach nim interesuje.
Zaczął jeszcze bardziej płakać, nie potrafił się uspokoić. Słowa takie jak „jest to za mną" nic nie zadziałały. Histeryzował wbijając paznokcie w swoje dłonie, raniąc je aż do krwi.
Kiedy się ogarnę? - Pytał siebie, tracąc tlen.
Bez zawahania wyprostował swoje drżące nogi w kolanach i wskoczył do rowu tuż przy torze, by tam wejść. Czuł jak dostaje epilepsji serca. Patrzał w zielone światło, które oznaczało tylko jedno; wkrótce przyjedzie.
„Jesteś śliczny, czemu miałbyś zostać mięsem mielonym?"
Zszedł, zanim ciężki, z wielką ilością wagonów, pędzący pociąg towarowy przeleciał ze stukotem szyn, zostawiajac po sobie powiew wiatru.
_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
CZYTASZ
dessous || minsung
FanfictionHan Jisung, niewidzialny dla innych chłopak, który nie ma na nic odwagi. Lee Minho, niedoszły absolwent tego samego liceum, który napotyka przygnębionego chłopca, w dwuznacznym miejscu. ⚠︎︎ samookaleczenie, przemoc, wulgaryzm, używki, toksyczne zac...