15

466 30 55
                                    

_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________

Zanim wszyscy popadli w stan nietrzeźwości, Minho odnalazł przyjaciół Jisunga, by młodszy mógł wytłumaczyć jak się tu znalazł. Chan tłumaczył się, że chciał go zapytać tydzień szybciej czy zabiera się z nimi bo Hyunjin nie ma jakiejś dużej urazy do niego ale Jisung odrazu zaprzeczył, nie pozwalając mu na dokończenie. Z kolei Lee cieszył się, że siedemnastolatek się rozchmurzył, zależało mu na tym, by chłopak mu zaufał i nie chciał żeby myślał o tym, że opuści go.

W tym momencie minęły trzy godziny, więc każdy już był pod wpływem alkoholu. Jisung nie myślał nad tym ile wypił. Poczuł się swobodnie zapominając gdzie się znajduje, aktualnie tańczył i wygłupiał się z Minho, gdyż jego znajomi na chwilę wyszli na fajkę.

Czarnowłosy wraz z przyjacielem śpiewał tekst piosenki, przy tym wyginając swoje ciało podtrzymując Jisunga w pasie, by podążał za nim.

— Miałeś mi pokazać jak tańczysz. — Brunet zachichotał odsuwając się od starszego chłopaka.

— A nie widzisz co robię?

— Ruszasz się jak stary dziad. — Jisung przyznał rozbawiony ruchami czarnowłosego. — Albo jak pijany wujek na weselu.

— Przezabawne, stać mnie na więcej ale. — Przyznał przybliżając usta do ucha chłopca stojącego przed nim. — Wstydzę się tu. — Szepnął.

— Kłamiesz, ja tu pełnie funkcje aspołecznego śmiecia. No pokaż co potrafisz. — Jisung powiedział błagalnie, nie do końca rozumiał dlaczego tak bardzo zależało mu na tym.

— W takim razie ty mi pokażesz jak jeździsz. — Minho zmrużył oczy, prostując się.

— Na czym? — Zapytał unosząc brew, zanim wrzasnął czując ciężar na plecach.

Bae z rozbiegu wskoczyła na siedemnastolatka, ku jej szczęściu Jisung zdążył złapać równowagę i odwrócił głowę w jej stronę.

— Chodźcie na górę. — Brunetka oznajmiła ciągnąc Jisunga za sobą a Minho podążył za nimi.

Brunet szedł koślawo po schodach, uważając na każdy stopień. Wchodząc do pokoju Hyunjina uderzyła go fala wspomnień, co prawda nie ruszało go to tak jak wcześniej ale jednak znów poczuł się nieswojo. Rozejrzał się dookoła, w sporym pomieszczeniu znajdowało się na oko z dziesięć osób siedzących w kółeczku a w środku znajdowała się butelka z czystą wódką. Jego mała grupka, trzy dziewczyny i trójka chłopaków a jeden z nich miał znajomą twarz. Jisung usiadł między Minho a szczupłą blondynką.

— Robimy to co zawsze, „nigdy przenigdy". — Bang rozjaśnił, pokazując karty.

Jisung uśmiechnął się, zawsze na domówkach lub gdy pili bez okazji grali w to bez końca, nigdy im się to nie nudziło a każdy był na tyle kreatywny, by zadawać nowe pytania. Hyunjin wszystkim podał kieliszki, zanim polał, później wyciągając jedną z kart.

— Nigdy przenigdy nie flirtowałem z kimś, będąc w związku. — Wysoki chłopak zaczął, po swojej wypowiedzi wypijając zawartość z kieliszka, puszczając oczko do jednego chłopaka siedzącego na przeciwko, który również wypił.

— Jesteście okropni. — Blondynka siedząca obok Jisunga odezwała się, wskazując palcem na szatyna, który wypił. — Po tobie się tego nie spodziewałam Seungmo.

dessous || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz