_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
Minho szybkim krokiem zbliżał się w kierunku miejsca, w którym parę dni temu spotkał płaczącego nastolatka. Zegar wskazywał na godzinę trzecią, więc był zdziwiony, że młodszy chłopak tak szybko skończył lekcje.
— Hej. — Lee przywitał się, siadając na betonowej płycie niedaleko obok Jisunga. — Nie za gorąco ci w tej bluzie? — Zapytał.
— Hej, nie, nie. — Brunet wymusił uśmiech, odrazu zdenerwowało go pytanie chłopaka. Nie istotne, że umiera przez ciepło, nie mógł pokazać się nowo poznanemu koledze od takiej strony, przysiągł sobie, że nigdy nie pokaże swoich blizn. — Mi jest zimno, grzmi więc niedługo będzie burza.
— Zimno? Nie czujesz tej duchoty? — Rudowłosy się zaśmiał, zaciągając skwarnym powietrzem.
— Jest chłodny wiatr. — Dalej drążył temat pogody, dopóki nie wzdrygnął, gdy błysnęło a wielkie krople zaczęły spadać na ziemię.
— Może przejdziemy się do mnie? — Minho zaproponował. Bał się burzy na otwartej przestrzeni i wcale tego nie ukrywał.
Jisung na tą propozycję rozszerzył powieki. Nie pamiętał kiedy ostatnio ktokolwiek zaprosił go do siebie. Rzadko kiedy spędzał czas ze swoimi znajomymi pod dachem, ewentualnie u siebie bo nie miał zaszczytu być zaproszony do kogoś z nich. Wstał za Minho, zgadzając się na to i założył kaptur, by nie zepsuć swojej i tak nieułożonej fryzury.
— Skończyłeś tak szybko czy zwiałeś? — Minho odezwał się, by zabić niezręczną ciszę podczas drogi na przystanek autobusowy.
— Szczerze mówiąc, zwiałem. — Przyznał. — Nie czuję się na lekcjach. — Dodał, żałując bo przecież miał udawać szczęśliwego, wesołego chłopaka bez żadnych zmartwień.
Minho od początku widział, że z siedemnastolatkiem jest coś nie tak. Dwie pierwsze sytuacje, w których go spotkał to wszystko potwierdzało. Był pewien, że Jisung; cytując jego słowa nie miał „wyjebane", chyba każdy byłby przygnębiony brakiem znajomych w szkole. Myślał nad czym czy nastolatek nie płakał przez to, gdy spotkał go przy torowisku. Minho zawsze był empatyczny, mimo, że nie pokazywał tego po sobie. Martwił się o nowego znajomego, choć głupio byłoby mu się przyznać do tego po tak krótkiej znajomosci.
— Rozumiem. — Kiwnął głową. — Spróbuję ci jakoś poprawić humor. — Dodał, uśmiechając się do młodszego chłopaka, który to odwzajemnił.
— Dziękuję. — Brunet cicho wymruczał, bawiąc się swoimi palcami.
_____________ 𖣴 𖣴 𖣴 _____________
Mieszkanie Minho było pięknie zaprojektowane i trafiało w każde gusta Jisunga. Ściany w odcieniach butelkowej zieleni idealnie komponowały się z elementami ciemnego drewna, jak i jasnej sofy wraz z puchatym dywanem. Rozglądał się patrząc na różne rośliny w doniczkach i pejzaże wiszące na ściankach.
— Dzień dobry. — Han z grzeczności, powiedział, przy tym ściągając swoje dziurawe trampki.
— Nie ma nikogo. — Minho odpowiedział, poruszając brwiami. — Jesteśmy sami, rodzice będą dopiero po dwudziestej pierwszej.
— Ach, okej. — Jisung spuścił głowę, bezczynnie stając obok starszego chłopca, czekając na kolejny ruch bądź słowo.
— Nie krępuj się, chodź pokażę ci mój pokój. — Dziewiętnastolatek poklepał go po plecach, następnie idąc przed siebie zanim wpuścił Jisunga do swojego pokoju.
CZYTASZ
dessous || minsung
FanfictionHan Jisung, niewidzialny dla innych chłopak, który nie ma na nic odwagi. Lee Minho, niedoszły absolwent tego samego liceum, który napotyka przygnębionego chłopca, w dwuznacznym miejscu. ⚠︎︎ samookaleczenie, przemoc, wulgaryzm, używki, toksyczne zac...