11. Dwoje

124 13 69
                                    

Sylwester leżał obok Moniki na łóżku, i wpatrywał się nad ranem w biały sufit. Głowa go strasznie bolała, a łzy same przypływały do oczu na myśli, które nie dawały mu spokoju

Monika nie pasuje do niego tak jak kiedyś...

Spojrzał ze łzami w oczach na dziewczynę obok, która jak na zawołanie po tym przysunęła się do Sylwestra, i przytuliła się do jego klatki piersiowej.

Mężczyzna odwzajemnił uścisk, i znów zaczął wpatrywać się w sufit.

Powinno go to martwić, ale wczoraj się okazało że jest ktoś nowy.

Czy to źle?

Czy może mieć ich oboje?

Myślał, że nigdy nie straci uczuć do swojej ukochanej, z którą planował przecież przyszłość.

Co jeśli zrani ich obydwoje, i zostanie z niczym?

To źle?

Przecież w jego życiu, nie ma miejsca na dwie miłości...

Monika w życiu Wardęgi, była jak kolczyk w życiu nastolatek.

Może to brzmi dziwnie...

Zawsze podobały mu się kolczyki, więc przekuł sobie uszy, ale wdała się infekcja, którą w tej przenośni jest Mikołaj. Musi teraz zdjąć kolczyki, które przecież tak bardzo mu się podobały, ale wie że dzięki temu będzie mógł powiedzieć, „już mniej boli".

Tylko nie wie co bardziej zaboli...

Strata Moniki, czy strata Mikołaja?

Nawet nie myślał o tym chłopaku nigdy w taki sposób. Teraz nagle jak cofa się myślami wstecz, okazuje się że zawsze czarowały go jego ciemne oczy, szeroki uśmiech, i te puszyste jak chmury włosy.

Jak chodzą z Moniką, ludzie ich komplementują. Mówią jak to razem pięknie nie wyglądają. A teraz nagle Sylwek przestaje czuć się z nią dobrze... ale bardzo chce, więc dlaczego jego serce, w coś innego brnie?

Wciąż będzie pamiętał to piękne uczucie, które kiedyś mu przy niej towarzyszyło, bo jak można zapomnieć coś, co towarzyszyło mu od lat?

Ciągle mówił że darzy Mikołaja czyście złym uczuciem, a w rzeczywistości, non stop o nim myślał. Już nie może tego powtarzać, i wie że to głupie, ale czuję ciężar kłamstwa, przez to co mówił...

Że przecież go nie lubi...

Bo nie może go lubić.

Dotychczas myślał o nim tylko czasami, jak zakładał zamiast luźnych ciuchów garnitur, jak zastanawiał się co robi, gdy ktoś o nim przy nim wspomni.

Gdy poprawia brodę, bo wie że wtedy wygląda lepiej.

Wcale go nie kocha...nawet go dotychczas nie lubił!

Więc... dlaczego?

Dlaczego myśli o nim, dosłownie zawsze?

Myślał że brunet opuści jego głowę w odpowiednim czasie, i pozwoli mu znów normalnie żyć... tylko ten właściwy czas nigdy nie nadchodzi.

Mówił sobie „nic nie szkodzi", ale poświęca teraz na tego człowieka znaczną część swojego czasu.

Czy Mikołaj został wysłany tutaj przez kogoś, kto chce go skrzywdzić? Kto chce go zabić?
Stara się nie krwawić, i udaje że jeszcze wszystko da się naprawić.

Chociaż raz chciałby przejąć kontrole nad swoimi uczuciami, i spytać samego siebie dlaczego tak zrobił?

Dopiero teraz zaczął dostrzegać urodę młodszego bruneta, i zabiłby żeby  znów móc poczuć jego usta przy swoich... ale sumienie mu nie pozwoli...

I want sweet revenge! I want him again! ! !Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz