Pov. Wooyoung
Był poniedziałek rano. Próbowałem obudzić Sana.
- San musimy iść do szkoły! - krzyknąłem.
- Jeszcze pięć minut - wymruczał.Westchnąłem.
- San wstawaj
- Po co
- Bo musimy iść do szkoły
- nie, nie musimy
- San
- Wooyoung są praktycznie wakacje
- To nie oznacza, że nie musimy chodzić do szkoły - powiedziałem.
- Dobrze wiesz, że nie wstanę - wymruczał San i wrócił do spania.Zasadniczo rzecz biorąc miał rację. Położyłem się obok niego.
- Wracasz spać?- zapytał. Przewróciłem oczami i powoli usnąłem.Nie przebierałem się wcześniej w nic. Wciąż byłem w piżamie, więc to nie robiło mi różnicy.
Spaliśmy z Sanem do godziny 12. Obudził nas dzwonek do drzwi.
Był to Yeonjun.
- Co ty tu robisz? - zapytałem zaspanym głosem.
- Przyszedłem sprawdzić czemu nie przyszedłeś do szkoły
- Nie powinnieneś być jeszcze w szkole? - powiedziałem i wpuściłem go do środka.
- Lekcje były skrócone bo niektórych nauczycielek nie było, a nie chciało im się robić zastępstw - odparł.San siedział w kuchni. Zapewne przyszedł tutaj jak rozmawiałem z Yeonjunem.
- A ten tu co? - zapytał Yeon.
- Wczoraj mocno padało, a był u mnie - odparłem. Zrobiłem im obu herbatę.San się gapił w ścianę i pił herbatę. Ja tam trochę rozmawiałem z Yeonjunem.
O niczym specjalnym będąc szczerym. San się na nas czasem patrzył, ale głównie był w swoim świecie.
W sumie Yeonjun po godzinie poszedł bo miał coś jeszcze do zrobienia.
San wciąż był jakiś taki przyćmiony.
- Wszytsko w porządku? - zapytałem.
- Tak, tak. Tylko jestem trochę zmęczony - powiedział.
- Spaliśmy do godzinny 10
- no i co z tego? - zaśmiał się.
- Masz rację - uśmiechnąłem się.San poszedł się przebrać, a ja umyłem kubki, w których piliśmy herbatę.
- Ładnie wyglądasz tak w ogóle - powiedział San jak wrócił z łazienki.
- Wiem - odparłem. Obaj się zaśmialiśmy.Usłyszeliśmy jak telefon Sana dzwoni.
- To pewnie moja mama. Muszę odebrać - powiedział.Pokiwałem głową. Jak San rozmawiał z jego mamą to ja poszedłem się przebrać.
Jak wychodziłem z łazienki usłyszałem.
- Wiem mamo, ale już nie długo koniec to stwierdziłem, żebyśmy sobie jeden dzień chociaż odpuścili - powiedział.Rodzice Sana jeśli chodzi o jego edukację byli bardzo restrykcyjni. Znaczy się, zależało im by San się dobrze uczył i był obecny na wszystkich lekcjach.
Zakładam, że jego rodzice zobaczyli, iż dzisiaj go nie było i jego mama zadzowniła by go opieprzyć.
Potem siedzieliśmy razem jeszcze przez półtora godziny i San pojechał.
Yeosang zadzownil do mnie:
- Czemu auto Sana wyjechało z twojej posesji?
- Czemu jesteś przy moim domu?
- Najpierw mi odpowiedź
- Spotkaliśmy się wczoraj, a że padało to nie chciałem by wracał do domu
- A w szkole was nie było, ponieważ?
- Nie chciało nam się wstać - odparłem. Yeosang się zaśmiał.
- Dobra otwórz drzwi bo mama kazała mi ci przynieść jedzienie - rozłączył się.Westchnąłem i poszedłem mu otworzyć. O dziwo było zimno na dworze. Dzisiaj też będzie padać.
Yeosang przyniósł mi jedzienie. No i zaczęło padać.
- No i zajebiście - wymamrotał.
- Poczekamy aż twoja mama wróci z pracy - powiedziałem.Yeosang przewrócił oczami. Gdy Yeosang tak czekał na jego mamę zauważyłem coś na jego ręku.
- Co to za bransoletka? - zapytałem.
- A to? Jongho mi dał
- Z jakiej okazji?
- Ładni ludzie dostają często prezenty bez powodu
- Wiem, dlatego się pytam z jakiej okazji ty dostałeś - Yeosang uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Jesteś wredny - powiedział.
- Szkoliłem się u najlepszych - zaśmiałem się.Yeosang jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Zawsze był przy mnie by mnie wspierać.
HAPPY PRIDE MONTH!
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Nie mam już nic więcej do powiedzienia
Do następnego
~JulikSa
CZYTASZ
My last months| WooSan
FanfictionWooyoung jest chory i wkrótce umrze. Jednak zachowuje to w tajemnicy i wciąż stara się żyć jak przedtem. Nagle w jego życiu coraz częściej pojawia się Choi San - chłopak, w którym od dwóch lat był zauroczony. Jak potoczy się ich historia? I jak zer...