Pov. Wooyoung
Yeosang patrzył na mnie smutny.
- Proszę cię niech to zostanie między nami... - poprosiłem.
- Dobrze Wooyoung... n-nie powiem nikomu, ale--
- Ale?
- Jeśli San cię spróbuje skrzywdzić to mam pełne prawo go zajebać - powiedział.Zgodziłem się na to. Potem poszedłem sobie do domu.
Położyłem się w ciepłym łóżeczku i w ogóle.
Może pominę już co się działo przez kilka tygodni. Nudno było.
A potem przyszedł 31 grudnia.
Umówiłem się z chłopakami, że wyjdziemy gdzieś i w ogóle. Okazało się, że w miejsce, do którego się udaliśmy było dobrym wyborem. Znajdował się tam również San z Yunho i Hongjoong'iem.
Jakoś tak wyszło, że potem razem wszyscy sobie spędzaliśmy czas. Mi się trochę duszno zaczęło robić. Byliśmy w pomieszczeniu, w którym było w chuj gorąco.
- Wooyoung wszystko w porządku? - zapytał się Yeosang i San w tym samym momęcie.
- T-tak tylko trochę tu duszno - odparłem. Zciągneli na mnie uwaga.
- San poszedł byś z nim na dwór na chwilę? - poprosił Yeosang.
- Jasne. Chodź Wooyoung - odparł San. Wyszliśmy na dwór.Siedzieliśmy tam kilka minut.
- Lepiej? - zapytał.
- Tak już lepiej... - odparłem. Spojrzeliśmy na godzinę. W sumie chłopaki też mieli zaraz wychodzić. Stwierdziliśmy, że poczekamy sobie już tutaj na nich.Chłopaki też chwilę później wyszli.
Dla nikogo nie było zaskoczeniem to, że siedziałem bardzo blisko Sana praktycznie na nim leżąc. Mój organizm był wkończony i chciałem iść spać.
Chłopaki podeszli pod takie barkierki. Byliśmy na takim balkonie ogólnie. I oni przy tych barierkach, a ja z Sanem około metr od nich przy ścianie byliśmy.
Dlatego jak były fajerwerki to chłopaki nie widzieli jak San delikatnie mnie pocałował.
Wydaje mi się, że to dobrze. Potem z powodu mojego złego samopoczucia, zmęczenia najebanego Yunho i znudzienia Hongjoong'a. San kazał nam iść do auta. Hong i Yunho usiedli z tyłu, a ja z Sanem z przodu. Napoczatku odstawiliśmy Hongjoong'a do domu. Rzucił tylko szybkim "cześć" na pożegnanie i tyle.
- Chcesz jechać do domu i wolisz zostać u mnie, Wooyoung? - zapytał się mnie San w połowie drogi.
- A bliżej nam do ciebie czy do mnie?
- Do mnie - powiedział San.
- To do ciebie - odparłem. Zapomniałem o istnieu Yunho. Jak się okazało mieszkał on dość blisko Sana. Odstawiliśmy go i poszliśmy do domu Sana.Ja to w sumie od razu po położeniu się na łóżko to usnąłem. Nic dziwnego tak szczerze.
Byłem bardzo zmęczony będąc szczerym.
Sanowi to zapewne nie przyszkadziało. Czułem się też głupio bo wróciłem z Sanem zamiast z chłopakami.
Chyba im to nie robiło różnicy. Ja sobie przyjemnie spałem. W końcu odpoczywałem. Nie musiałem się martwić o nic tak szczerze. Było po prostu dobrze.
Jak narazie
Wysztkiego dobrego w nowym roku! (Ciul, że jutro jest)
Mamy nadzieję, że spędzicie sylwestra tak jak wam się podoba<3
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
CZYTASZ
My last months| WooSan
FanfictionWooyoung jest chory i wkrótce umrze. Jednak zachowuje to w tajemnicy i wciąż stara się żyć jak przedtem. Nagle w jego życiu coraz częściej pojawia się Choi San - chłopak, w którym od dwóch lat był zauroczony. Jak potoczy się ich historia? I jak zer...