Pov. San
Był piątek. Wooyoung był u mnie. Siedzieliśmy na balkonie i rozmawialiśmy. Nagle zaczęło padać.
- To chyba czas by wrócić do domu - powiedziałem.
- Po co? Przecież z cukru nie jesteśmy - odparł. Zaśmiałem się lekko.
- Tak to nie działa, słońce - odpowiedziałem. Wooyoung przewrócił oczami. Wróciliśmy do domu.
Wooyoung kichnął.
- Widzisz? Już jesteś chory - zauważyłem. Wooyoung się do mnie mocno przytulił.
- Zrobisz mi herbatki?- zapytał.
- Tia, połóż się na łóżku i ci zaraz przyniosę - odparłem. Poszedłem do kuchni gdzie moja mama szykowała sobie kawę do pracy.Ogólnie moi rodzice dużo pracują, a w szczególności mama. Jak się zemną przywitała to już musiała wychodzić.
Zrobiłem Woo herbatę i wróciłem do pokoju.
Dałem mu. Włączyliśmy sobie film. Tym razem się jakkolwiek na nim skupiłem. Ale czułem jak Wooyoung się cały czas ruszał co mnie rozpraszało. Nie miałem mu oczywiście tego za złe. Mógł po prostu chcieć trochę mojej atencji co uważam za urocze.
- Chcesz coś? - zapytałem.
- Źle się czuję.. - powiedział. Przykryłem go kocem i pocałowałem w czoło.Wooyoung chwilę później usnął w moich ramionach. Uśmiechnąłem się.
Gdy tak spał ja przeglądałem wiadomości od chłopaków.
Od jakiegoś czasu muszę się zmagać od Yunho narzekającego w wiadomościach, że spierdolił sprawę z Mimgi'm i Mingi'ego narzekającego, że spierdolił sprawę z Yunho.
Czy zamierzam im mówić, że ten drugi pisze takie rzeczy? Nie. Dlaczego? Są na tyle dorośli, że powinni z sobą porozmawiać.
Mogę im doradzić, ale nie wpychać się ingerować w taki sposób. To ich znajomość nie moja.Tak, tak wiem powinnienem jakoś zagareować w jakikolwiek sposób, ale naprawdę mnie to nie interesuje.
Wooyoung się obudził po pół godziny i zaczął płakać. Przytuliłem go mocno. Biedy Wooyoung. Rozchorował się.
Spróbowałem go uspokoić. Na nic to było. Płakał przez jakieś 10 minut, skończył i usnął z powrotem.
Westchnąłem.
Czemu on się musi tak zachowywać? Wiem, że taki już jest, ale jest to bardzo dziecinne. Nie lubię jak ktoś się tak zachowuje.
Mam wrażenie, że mu jednak mogę to wybaczyć. Popatrzyłem na kubek z herbatą. Była wypita w połowie.
Położyłem się obok niego i usnąłem.
Obudziliśmy się oboje o północy. Nie wiem, który wcześniej.
Zanim podnieśliśmy się z łóżka patrzyliśmy sobie w oczy.
Pocałowałem go w nos.
- Lepiej się czujesz? - zapytałem. Wooyoung pokiwał głową.
- To dobrze - powiedziałem.
- Chcesz coś zjeść? - dopytałem. Pokręcił głową.
- Napewno?
- Tak - tym razem odparł już słownie.Uśmiechnąłem się do niego. Przytulił się do mnie.
- Możemy się potulić? - zapytał dość wyczerpany. Pokiwałem głową. Dlaczego w ogóle brzmiał jakby nie spał od kilku dni?Przecież dopiero co wstał. Uznałem to za dziwne, ale zbytnio nie wnikałem.
Wooyoung dosłownie po 5 minutach usnął znowu.
Patrzyłem na niego zmartwiony. Ja nie mogłem już spać do drugiej.
Oboje wstaliśmy potem o 7 rano. Woo znowu był pełen energii. Zrobiłem nam śniadanie, ale miałem wrażenie, że zraz usnę.
Zaspyanie turbo późno i wstawanie wcześnie nie jest dobrym pomysłem. Mogłoby wydawać się to logiczne, a jednak nie. Czy to zdanie miało jakikolwiek sens? Nie, absolutnie nie.
Wooyoung zaczął bawić się moimi włosami. Potem mu się znudziło więc poszedł się przebrać. Popatrzyłem na jego talerz.
Połowę zostawił.
Ogólnie jego posiłki też mnie nie pokoją. Raz je wszytko, raz zostwia połowę, a raz nie zje nic.
Yeosang powiedział mi, że to dlatego bo Wooyoung jest bardzo wybredny jeśli chodzi o jedzienie. Wciąż to nie argument czemu czasem w ogóle nie je.
Chwilę później wrócił i się do mnie przytulił. Uśmiechnąłem się i popatrzyłem na niego z czystą miłością.
- Możemy gdzieś iść? - zapytał. Pokiwałem głową.
Podobał się rozdział?
Mamy nadzieję, że tak!
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
CZYTASZ
My last months| WooSan
FanfictionWooyoung jest chory i wkrótce umrze. Jednak zachowuje to w tajemnicy i wciąż stara się żyć jak przedtem. Nagle w jego życiu coraz częściej pojawia się Choi San - chłopak, w którym od dwóch lat był zauroczony. Jak potoczy się ich historia? I jak zer...