Bilbo leżał wtulony w tors Oakenshielda, rozkoszując się jego zapachem. Blond włosy rozpoznawał osty zapach piżma i igliwia, a gdy mocniej się zaciągał mógł wyczuć delikatnie muskającą nos nutę czegoś, co przypominało mu rozmaryn lub szałwię.
Thorin natomiast pierwszy raz od dawna poczuł się bezpieczny. Bezpieczny w znaczeniu psychicznym. Przy hobbicie, niebieskooki mógł opuścić gardę i pokazać swoje wrażliwe wnętrze. Bilbo dla krasnoluda był bezpieczną przystanią.
Krasnolud odpoczywając i po prostu ciesząc się chwilą z ukochanym, kreślił bliżej nieokreślone kształty na plecach hobbita.
- Minął już ponad miesiąc od rytuału wskrzeszenia. Jesteś już całkiem zdrowy, podobnie jak Fili i Kili. Nie uważasz, że powinniśmy już wracać do domu? - pytanie Bilba zawisło w powietrzu, przerywając komfortową ciszę jaka panowała między mężczyznami.
- Wrócić do domu? Tak... myślę, że już czas najwyższy. - odparł krasnolud zamyślając się na chwilę, co nie umknęło uwadze niższego.
Hobbit podparł się łokciami, opierając się nimi o klatkę piersiową Thorina, tak, że ich oczy były na tej samej wysokości.
- O czym myślisz ?
- Bo widzisz Bilbo, nie wiem za bardzo gdzie miałbym się udać. Pomogłeś odzyskać mi i reszcie kompani dom ale ja nie mogę do niego wrócić. Kili i Fili także. Nie możemy wrócić do Ereboru. Wszyscy mają nas za zmarłych i tak musi pozostać. Ponownie staliśmy się włóczęgami bez domu. - zaczął Oakenshield, ponownie martwiąc się o przyszłość. Odpowiadał za swoich siostrzeńców, dlatego martwił się podwójnie. On jakoś by sobie poradził ale oni byli za młodzi, żeby przeżyć samotnie z dala od swoich pobratymców.
- Zamieszkajcie ze mną. - odparł blondyn, jak gdyby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Co? - błękitnooki zapytał, zaskoczony propozycją hobbita.
- Zamieszkaj ze mną w Bag End. Filiego i Kiliego też przygarnę. Oczywiście o ile będą zachowywać przynajmniej minimum kultury i higieny osobistej. Chociaż nie wiem czy Fili nie ma już innych planów... - odparł całkiem szczerze hobbit patrząc prosto w oczy ukochanemu. - Zamieszkaj ze mną. Niech mój dom stanie się naszym domem.
Thorin spojrzał głęboko w tęczówki hobbita upewniając się, że młodszy nie żartuje. - Mówisz poważnie?
- W końcu kochamy się i jesteśmy razem, więc... to normalne, gdy razem zamieszkamy, prawda ? Myślałem, że też tak uważasz... - odparł Bilbo pesząc się, ponieważ myślał, że dla krasnoluda było to oczywiste, że dalszą przygodę, zwaną życiem, odbędą razem, ramię w ramię.
Bilbo podniósł się do siadu przyglądając się krasnoludowi a w jego głowie zaczęły kłębić się myśli oraz czarne scenariusze. Nie chciał stracić ukochanego. Czy może był tylko zabawką krasnoluda? Co jeśli...
Z rozmyślań wyrwały go silne ramiona Thorina, który zamkną hobbita w szczelnym uścisku, całując czubek jego głowy, po czym spojrzał głęboko w oczy blondynowi.
- A więc stwórzmy razem nasz dom. - odparł brunet z wesoło tańczącymi ognikami w oczach.
- A co do Filiego, myślę, że masz rację. On już dorósł i wie, czego chce.
Bilbo uśmiechną się z ulgą i obiecał sobie, że będzie musiał jakoś okiełznać swoje nadmierne myślenie, bo jak tak dłużej będzie to osiwieje zanim pojawią się u niego pierwsze zmarszczki.
Stali tak wtuleni w siebie dobre kilka minut, gdy ciszę przerwały odgłosy kłótni która przybierała na sile, wnioskując po coraz lepiej słyszalnych słowach.
CZYTASZ
Serce góry
Hayran KurguAlternatywne zakończenie Hobbita, gdzie Thorin zostaje wskrzeszony, Bilbo zostaje jego mężem, a gdzieś w międzyczasie Thranduil zawiera dozgonny pokój pomiędzy elfami a krasnoludami. Wszystkie sceny i postacie zostały pożyczone z filmu "Hobbit: Nie...