4.

116 5 7
                                    

Dni mijały a Bilbo robił się z dnia nadzień coraz bardziej niespokojny. Było to spowodowane zarówno zbliżającą się pełnią, jak i brakiem snów z udziałem Thorina Oakenshielda. Z resztą nie tylko on stał się niespokojny, cała kompania zaczynała stresować się nadchodzącym rytuałem. Starali się tego po sobie nie pokazywać, jednak dawało się wyczuć nutkę niepewności, strachu oraz powagi, w ich zachowaniu. Podczas posiłków mniej żartowali, byli cisi. Milczeli, przygotowywali się na odzyskanie króla oraz kompanów lub pochowanie ich na wieki. 

Elfy skończyły przygotowywania o zachodzie słońca. Wszystko i wszyscy byli gotowi na odprawienie rytuału. 

Bilbo przewracał się niespokojni z boku na bok, księżyc od dawna już górował na niebie, razem z gwiazdami oświetlając komnatę Balina i Bilbo. Zrezygnowany hobbit wstał z łóżka, siadając na jego rogu. Wygładził pomiętą piżamę elfów, przeczesał rozwalone loki i cicho wyszedł z komnaty. Na palcach wyszedł przez szklane drzwi na kamienny taras, na którym od niespełna dwóch tygodni jedli posiłki.

Hobbit przeszedł po zimnej posadzce siadając na kamiennym stołku, przy stole z takiego samego tworzywa podobnie jak reszta tarasu. Baggins, z podpartą ręką brodą, analizował wszystkie sny z Thorinem, to co powiedział Gandalf, Thranduil oraz to co sam wiedział. Po godzinie rozmyślań doszedł do wniosku, że w pełni zaufa Thorinowi, w końcu sam jest przekonany o błogosławieństwie Serca Góry. Gdyby nie był pewny Arcyklejnotu nie składałby pustych obietnic hobbitowi, prawda ?

- Nie ma co nadmiernie analizować czegoś, co wykracza poza logiczny umysł. - zagaił Balin siadając obok Bagginsa. Bilbo wzdrygną się na niespodziewanego gościa, który wyrwał go z głębokich rozważań. 

- Martwi mnie to, czy mocy Serca góry wystarczy dla całej trójki. - wyznał zgodnie z prawdą Bilbo, przyznając się do swoich obaw. 

- Jak nie wystarczy to na pewno Tauriela poruszy niebo i ziemię, aby odzyskać Kiliego. A wiadomo, że Kili i Fili to jak jedna osobo, więc obaj są pod jej czujnym okiem. - dodał Dwalin zajmując miejsce naprzeciwko Dwalina. W ślad za nim poszedł również Oin i Gloin siadając obok. 

- Ciężka noc ? - zaśmiał się wychylający się zza szklanych drzwi Dori wraz z Orim i Norim. Trójka usiadła na wolnych miejscach obok Dwalina spoglądając na pozostałych, których zmęczone wyrazy twarzy mówiły same za siebie. Czekała ich długa noc. 

- Chociaż nie przepadam za elfami, ich błyszczącymi ciuszkami i zieleniną oraz owocami zamiast prawdziwego jedzenia, to chyba nie ma innego wyjścia jak im zaufać. Jakkolwiek to brzmi. Brzuch mi podpowiada, że wiedzą co robią. - powiedział ziewając Bombur, wchodząc na taras. Ostatnim zdaniem wywołując nikłe uśmiechy na twarzach kompanów. 

- Miałem wizję Thorina we śnie. - zaczął Bilbo kierowany impulsem, by podzielić się tajemnicą, z resztą kompani. 

- Siedział na tronie Ereboru, w koronie i błękitnym płaszczu króla. Nad nim unosił się Arcyklejnot, którego blask wzmacniał się wraz z każdym uderzeniem serca Thorina. Zapewniał  mnie, że Serce góry udzieliło mu swojego błogosławieństwa i ja... ja widziałem to, czułem to. A pomimo tego, tego co widziałem i jego zapewnień, nadal nie jestem w stanie przestać się martwić i snuć czarnych scenariuszy "a co jeśli... ?" - wyznał hobbit, co pomogło mu zrzucić niewidzialny ciężar z serca, a szczerość w jego słowach chwyciła krasnoludy za serca. 

- Każdy z nas stawia sobie pytania " a co jeśli ... ?", a co jeśli Arcyklejnot nie zadziała ? A co jeśli elfy nasz oszukają ? A co jeśli podczas rytuału stanie się coś komuś ? Są to nieodłączne pytania, gdy istnieje jakaś niewiadoma, gdy nam zależy. Jednak nie warto skupiać na nich dużo uwagi, bo w tedy mogą zaczynać przybierać czarne barwy. Warto uświadomić sobie, że pojawiają się one w naszej głowie, nie dlatego, że coś się nie uda czy jest skazane na porażkę. Ale kiedy zaczynają pojawiać się w naszej głowie, jest to znak dla nas , że zależy nam na czymś. I co by się nie działo zawsze trzeba nastawić się pozytywnie. W tedy jest większa szansa, że właśnie stanie się coś dobrego. - rozwiną Bifur zasiadając na wolnym miejscu naprzeciwko Bombura. 

Serce góryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz