Thorin wbił szpadel w ziemię, oznajmiając, że dołek na nasionko jest już gotowy. Wziął metalową konewkę podlewając ziemię.
- Musimy kupić ci ubrania. - oznajmił blondyn ożywiając się. Wstał z ziemi i podszedł do starszego. Ukląkł obok wykopanego dołka. Włożył do niego żołędzia i przykrył go ziemią, uklepują ją dłonią.
Bilbo wstał i podszedł bliżej Thorina. Stając na palcach, złożył na jego ustach krótki pocałunek.
- Idziemy na targ. - oznajmił blondyn i ruszył w stronę domu po koszyk na zakupy.
Hobbit całkiem zapomniał, że jego mężczyzna nie miał żadnych ubrań, poza tymi, w których opuszczał pałac Thranduila. Wschodnia ćwiartka była znacznie cieplejsza niż Erebor. Nie potrzebne był grube płaszcze i futra. Shire było ciepłym i zawsze słonecznym krajem, dlatego Bilbo jak najszybciej chciał zapełnić szafę krasnoluda lekkimi i przewiewnymi tkaninami.
Po dłuższej chwili, jaką Bilbo potrzebował na sporządzenie listy zakupów, aby uzupełnić zapasy niewielkiej spiżarki, obaj spacerowali po gwarnym rynku.
Co chwilę hobbici posyłali w ich stronę zaciekawione spojrzenia. W końcu nigdy nie widzieli kogoś obcej rasy. Nikt obcy nie zapuszcza się do spokojnego Shire.
Bilbo pociągną za rękę, rozglądającego się dookoła Thorina. Błękitnooki był oczarowany spokojem tego miejsca. Była to miła odmiana od hałasu młota kowalskiego i innych rzemieślniczych maszyn.
Hobbit zatrzymał się przy straganie z lnianymi ubraniami. Wprawnym okiem ocenił jakość ubrań i wskazał ruchem głowy, że znaleźli tego, czego szukali.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc dostojnym panom? - zapytał uprzejmo sprzedawca. Miał na sobie jasnozieloną koszulę i ciemnozielone spodnie, które kontrastowały z jasną karnacją i jasnoblond czupryną.
- Potrzebujemy całej szafy ubrań dla tego osobnika obok mnie. Jest dosyć wysoki i umięśniony, więc raczej potrzebujemy największych rozmiarów. - wytłumaczył Bilbo spoglądając oceniająco na błękitnookiego. W jego ślady poszedł również sprzedawca zakładając na nos wąskie okulary.
- Mhyy... Myślę, że coś znajdziemy. Muszę tylko poszukać. - mówiąc to, sprzedawca zaczął przeglądać każdą z kupek ubrań, szukając tej odpowiedniej. Po chwili znalazł odpowiedni rozmiar i podał go Thorinowi.
- Proszę przymierzyć. Spodnie również. - Thorin wziął ubrania i spojrzał pytająco na hobbita. Miał przebierać się na środku rynku? Mu to oczywiście nie przeszkadzało. Jednak pamiętał jak Bilbo podczas wyprawy pilnował swojej prywatności podczas zażywania kąpieli.
- Oh, zapraszam do budki. Na spokojnie może pan się w niej przebrać, nie bojąc się zachłannych spojrzeń pań, którym brak taktu. - zaśmiał się sprzedawca, widząc zmieszanie na twarzy krasnoludzkiego księcia.
Thorin ruszył w stronę drewnianej budki znajdującej się zaraz obok stoiska. Chociaż była mała to nie na tyle, żeby krasnolud musiał się garbić czy nad wyraz gimnastykować się.
Bilbo podszedł na chwilę do stoiska obok, kupując część rzeczy z listy. Blondyn zdążył zapełnić cały koszyk jedzeniem, gdy Thorin skończył przymierzać wszystkie ubrania.
- Dziękuję panom bardzo. - powiedział sprzedawca biorąc sakiewkę od bruneta, na co para skinęła jednocześnie głową w podziękowaniu.
- A tak z czystej ciekawości, jeśli mogę zapytać oczywiście. Jest pan w gościach ? - zapytał zaciekawiony sprzedawca.
Thorin skrzyżował spojrzenie z Bilbem, jednak nim zdołał otworzyć hobbit odpowiedział za niego. - Nie dawno wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy razem. Thorin pochodzi z chłodniejszych terenów, dlatego musiał uzupełnić szafę.
CZYTASZ
Serce góry
Hayran KurguAlternatywne zakończenie Hobbita, gdzie Thorin zostaje wskrzeszony, Bilbo zostaje jego mężem, a gdzieś w międzyczasie Thranduil zawiera dozgonny pokój pomiędzy elfami a krasnoludami. Wszystkie sceny i postacie zostały pożyczone z filmu "Hobbit: Nie...