R. X. Wiśniow Włosy Nieznajomej.

1.5K 97 66
                                    



☽☾

Gabriel's P.O.V.'s

Przekręcałam się na drugi bok w satynowej pościeli, nic nie pamiętając z ostatniej nocy. Zmarszczyłam brwi, bo to nie był zapach mojej pościeli. W całe też nie miałam satynowej pościeli. Podniosłam się i nie pamiętałam jak się tu znalazłam.

Gdzie ja w ogóle byłam.

   Nie kojarzyłam tych szarych ścian, łóżka zrobionego z ciemnego drewna i miękkiego materaca. Nie kojarzyłam tego pomieszczenia i pewnie nigdy tu nie byłam. Nigdy tu nie byłam. Szybko spojrzałam w dół i dostrzegłam, że jestem w męskiej koszulce, podwoiłem ją, na szczęście miałam golf. Odrzuciłam czarną kołdrę i dostrzegłam, że mam tylko bokserki. Zajrzałam pod nie i odetchnęłam z ulgą, gdy miałam swoje figi. Powoli podniosłam się z łóżka i chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi. Przyłożyłam do nich bok twarzy starając się coś usłyszeć.

   Nic z tego. Drewno było za grube. Zatrzymałam się prosto przed nimi, zaciskając usta i chwilę się wahając. Nie wiedziałam co zrobić. Ja pierdolę. Zamknęłam oczy i odliczałam do trzech.

   Raz.

   Dwa.

   Trzy.

   Chwyciłam za klamkę i popchnęłam drzwi. Uchyliłam usta, gdy dostrzegłam znajomy salon. Wyszłam i rozejrzałam się, gdy mój wzrok zatrzymał się na chłopaku w kuchni. Jego spojrzenie już skupiało się na mnie.

   - Co ja tu robię? - spytałam kręcąc głową.

   Nie odpowiedział tylko mi się przyglądał.

   - Która jest godzina i czemu nie jestem w swoich ciuchach? - zaczęłam już z lekką paniką.

   Nie mogłam zrobić tego z Luke'm. Nie mogłam tego zrobić. Boże już żałowałam. Chciałam nową tabletkę by o tym zapomnieć. Mimo że nic nie pamiętam to chce zapomnieć o tym, że nie pamiętam.

   - Jest szósta wieczorem. - mówił spokojnie a moje oczy zrobiły się wielkości piłeczek pingpongowych.

   - Szósta?! - powiedziałam przerażona. - Wieczorem?! - dodałam i zaczęłam się rozglądać. - Gdzie mój telefon, muszę napisać do braci.

   - Spokojnie. - powiedział idąc w moją stronę. - Myślą, że jesteś z Evy w Hollywood.

   Zmarszczyłam zdezorientowana brwi.

   W Hollywood?!

   Co miałabym tam robić?!

   - Co?! - warknęłam marszcząc brwi.

   Za przeproszeniem co do diabła? Uchyliłam usta by coś powiedzieć, ale z moich ust nie uroniło się ani słowo. Byłam cholernie zdekoncentrowana. Jedyne co pamiętam z wczorajszego wieczoru to kłótnia z Porterem, ekstazy i duża ilość alkoholu, za dużo alkoholu i jakiś chłopak z którym się całowałam. Uchyliłam usta i jeszcze raz spojrzałam na swój ubiór.

   Bardzo dobrze wiem co dzieje się po ekstazy dla tego nie wychodzę w tym stanie na imprezy. Przełknęłam ciężko ślinę. Przerażona podniosłam wzrok na chłopaka powoli zaprzeczając głową.

   - My...? - powiedziałam z ciężkim oddechem na co on rozluźnił ramiona i zamknął oczy.

   Miałam ochotę uciec przez okno albo przez nie skoczyć. Wyszło by na to samo, mimika jego twarzy daje złe znaki. Czułam żółć na żołądku, która podchodziła aż do gardła. Chciałam krzyczeć przez to, że znów mogłabym to z nim zrobić.

ConfessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz