☽☾Gabriel P.O.V.'s
Gdy tylko wbiegłam do domu zabrałam z schowka największą walizkę jaka została. Dzięki Bogu, że Cash i Damon chociaż czasem myśli. Weszłam po schodach kierując się od razu do pokoju. Gdy przechodziłam obok drzwi do pokoju Casha one otworzyły się, ale ja się nie zatrzymałam.
- O już... - zaczął, ale mu przerwałam.
Popchnęłam plastikową walizkę nachylona nad nią i nawet nie podnosząc wzroku na mojego brata.
- O nie. - zaprzeczyłam. - Mam dwadzieścia cztery godziny, żeby spakować się na dwa tygodnie! - podkreśliłam ostatnie słowa, wiejezdzajac do pokoju i zamykając za sobą drzwi z trzaskiem.
Gdy tylko otworzyłam dużą walizkę i spojrzałam na moją garderobę zatrzymałam zastanawiając się co ja mam w ogóle wsiąść. Nad jezioro? Czyli chyba ciepło. Brać strój kąpielowy? Wydęłam usta i po chwili ponownie stanęłam w framudze między korytarzem a moim pokojem.- Caassh!! - krzyknęłam na cały dom przeciągając a po chwili chłopak wyszedł za swój pokój.
- Coś się stało? - spytał na co ja głęboko się uśmiechnęłam.
- Oddaj mi na chwilę twoją dziewczynę i niech dziś śpi u mnie. - odparłam na co zmarszczył brwi.
- Nie ma chuja. - zaprzeczył zakładając ręce na klatce piersiowej.
Przymrużyłam walecznie oczy co powtórzył mój brat. Minęła chwila o odwrócił wzrok, bo Irys opuściła jego pokój.
- Dobranoc, kochanie. - powiedziała i złożyła szybko pocałunek na policzku mojego brata a potem ruszyła w moją stronę.
- Co?! - pisnął niemal ze zdziwieniem Cash.
Rys weszła do mojego pokoju, a ja opuściłam szczęka w sztucznym zdziwieniem i uniosłam dwa środkowe palce. Niemo, tak by wyczytał z mojego ruchu warg powiedziałam: Jeden zero, przegryzie.
- Więc ja jadę do twojego brata! - krzyknął Cash wracając do swojego pokoju.
- Zdrajca! - ucięła szybko rys.
- Pierwsza mnie zdradziłaś! - odparł Cash a ja na prawdę nie mogłam się powstrzymać od parsknięcia.
Pokręciłam rozbawiona głową i wróciłam do pokoju. Tam światło w garderobie już się świeciło. Kilka ciuchów leżało przed a następne zaczęły wylatywać. Uśmiechnęłam się miło i klęknęłam przy nich składając wybrane ciuchy przez dziewczynę i sama je akceptując.
- A więc kto tam cię odwiedzał w szpitalu, gdy nie ja? - spytała a ja opuściłam ręce i ramiona zaglądając do garderoby.
Stała do mnie tyłem szukając czegoś innego niż czarne golfy. Jeszcze żadnego mi tu nie rzuciła a chociaż siedem muszę zabrać ze sobą. Spojrzała na mnie przez ramię, gdy długo nie odpowiadałam więc wróciłam do składania ciuchów i wydęłam usta.
- Nora przyszła dzień przed wypisem. - oznajmiłam wzruszając ramionami. - Kilka razy minęłaś się też z Evy.
- Dobrze, że nie byłaś sama. - odparł spokojnie, ale słyszałam, że coś w jej głosie nie dawało jej spokoju. - A... Luke? - spytała nie pewnie.
Zatrzymałam się i spojrzałam na czarną bluzę którą właśnie składałam. Też należała do Luke'a. Zastanawiałam się kiedy włożyłam ją do szafy. Jej timeing zdecydowanie powalił mnie w tej chwili.
CZYTASZ
Confession
Teen Fiction❝ Wiedziałam jak wielki chaos za sobą niósł. Jest czarnym łabędziem i zawsze będzie zwiastował coś złego. ❞ To miały być spokojne wakacje, czas ż by odpocząć spędzić je z rodzeństwem, przyjaciółmi czy z chłopakiem. Jednak przez jeden czyn wszystko i...