꧁✨яσz∂zιαł11✨꧂

104 5 16
                                    

- Przepraszam bardzo? Co wy w ogóle on niego chcecie?! - czułem jak złość mnie rozpiera.

- Uspokój się jeżeli chcesz go w ogóle znowu zobaczyć. Więc łaskawie może byś zamknął ten pysk i mnie wysłuchał.

- Co ty sobie wyobrażasz?

- Chcesz go odzyskać? Dobra, ale po pierwsze, zostawisz nas w spokoju, a po drugie, dopilnujesz, aby nikt już nam nie zagrażał. Rozumiemy się?

- W twoich snach zdziro.

- Jak nie to nie - zaczęła pisać woli schodzić po schodach.

Wziąłem głęboki wdech próbując się choć trochę opanować. Niestety wiedziałem, że to co mówi jest prawdą, a ja nie mogłem nic z tym zrobić.

- Poczekaj.... - zacząłem spokojnie - jeżeli się zgodzę, obiecaj że go uwolnicie. Chce go mieć całego i zdrowego - zobaczyłem jak się uśmiechnęła złowieszczo.

- Ty coś do niego czujesz.... Jest twoim słabym punktem, mylę się?

- Nawet jeśli, to nie jest twoja sprawa.

- A jednak... - widziałem satysfakcję w jej oczach. To mnie przerażało.

- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, laluniu.

***
Zaprowadziła mnie do jednego z tych ich dziwnych kryjówek, które próbowali przede mną ukryć, kiedy po mojej głowie chodziły pytania, jak oni się dowiedzieli o ON. Chciałem, żeby to wszystko było po prostu było zwykłym snem, żeby nie wiedzieli o tym, że on tu jest i go nie skrzywdzili.

꧁༒РŐV.ŐŃ⪩•༒꧂

Palion zbliżał się do mnie małymi krokami, a ja wiedziałem, że chłopak już coś szykował.

- Nie zbliżaj się! Odejdź!

- Nie daj się prosić, bądź grzecznym chłopcem, uratuj siebie i odpowiedz na moje pytanie.

- Ty pierdolony zboczeńcu, nie nazywaj mnie tak - czułem złość rozchodząca się po moim ciele.

Nagle usłyszeliśmy jakieś kroki, to były dwie osoby, byłem tego po prostu pewien. Po samym dźwięku byłem w stanie rozpoznać, że jedna z tych osób była Kati.

Paweł wyszedł z pomieszczenia przypominającego celę, a ja spojrzałem przez, wcześniej nie zauważone przeze mnie, okno w których były kraty.

Zdziwiłem się kiedy zobaczyłem Hackera idącego zaraz za utlenioną blondyną. Nie rozumiałem o co chodzi. Czy oni planowali to od samego początku?
Nie mogłem już trzeźwo myśleć, to było dla mnie o wiele za dużo. Czułem jak moje serce zaczęło się łamać na myśl o tym wszystkim.

Odwróciłem wzrok nie mogąc nawet na niego spojrzeć. Nie mógł... Nie mógł mi tego zrobić....Chciałbym, żeby to była prawda. A jednak jestem w tym miejscu.

- Wypuście go.

~"Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć"

---

SA TACY, TO NIE ZART, DKA JTORYCH JESTES WART MNIEJ NIZ ZEROOOOOOO MNIEJ NIZ ZEROOOO I O O O O

XDDDS

I takim pięknym akcentem kończymy rozdział kochani!

15:48

𝑊ℎ𝑒𝑛 𝑦𝑜𝑢 𝑓𝑜𝑢𝑛𝑑 𝑚𝑦 𝑡𝑟𝑢𝑡ℎ ⩻ᴏɴ x ʜᴀᴄᴋᴇʀ⩼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz