꧁✨яσz∂zιαł3✨꧂

175 7 0
                                    

꧁✨ᏢᎾᏉツᎻᎯᏨᏦᎬᏒ✨꧂

- Zabije cię jeśli zaraz mi nie powiedz gdzie jest ten idiota, do kurwy! - wydarłem się na, widocznie przerażoną już ,dziewczynę. Patrzyła na mnie tymi swoimi świecącymi od łez oczami.

- P-przysięgam, nie mam pojęcia gdzie on jest! Proszę! - mijały minuty a ona nadal się powstrzymywała od prawdziwej odpowiedzi.

Była słabym kłamcą. Ciekawe kiedy zacznie zdawać sobie z tego sprawę? Podszedłem do niej i złapałem ciasno za jej szyję jednak nie na tyle by ją udusić. Chwilę potem mogłem usłyszeć huk od jej ciała uderzającego o ścianę.

- Nienawidzę kłamstw. - spojrzałem na nią z pogardą.

- Wiem tylko tyle że wyszli poza mur! Naprawdę! - tym razem już dosłownie drżała do takiego stopnia, że widziałem jak jej strach zaczyna łączyć się z paraliżem.

- Gdzie dokładnie? - dopytałem tym razem spokojniejszym ale dalej oschłym głosem.

- K-koło twojego domku...N-naprawdę, to wszystko co wiem! - tym razem miałem pewność, że mówiła prawdę. Przytaknąłem i odeszłem od dziewczyny.

Byłem podirytowany tym, a szczególnie faktem, że byli AKURAT koło MOJEGO domu. Przeszedłem przez furtkę jednak przed otworzeniem jej coś usłyszałem. Wyjrzałem zza muru jednak nikogo nie było. Mimo tego otworzyłem ją i uprzejmie zamknąłem po przejściu. Uchyliłem drzwi i skierowałem się do pokoju, w którym właśnie powinien się znajdować ten dzieciak.

Tak, może i uważałem o nim jak uważałem, ale to nie moja wina. I tak nie mam zamiaru go traktować jak pierdoloną księżniczkę. Jednak coś było w nim takiego co naprawdę potrafiło zwrócić na siebie uwagę. Tylko co?

Nie było go w sypialni, trochę się zmartwiłem. Zacząłem chodzi od pokoju do pokoju. Minęło może 10 minut zanim go znalazłem stojącego w kuchni i wpatrującego w okno.

- Wołałem cię - powiedziałem w jego stronę oschle jednak spojrzał na mnie dopiero po chwili nie rozumiejąc co się do końca dzieje.

- Co? - spytał zdezorientowany.

- Co z tobą? Mówiłem, że cię wolałem. Z resztą też szukałem.

- A.... przepraszam, zamyśliłem się - powiedział i zwrócił swój wzrok spowrotem do okna.

- Wszystko w porządku? - spytałem o niepewnie, podchodząc powoli.

- Tak, chyba tak. Po prostu tęsknię trochę za swoimi "mocami" i za tym codziennym dręczeniem tych dzieciaków. Wbrew pozorom to było dosyć zabawne. Można było się porządnie wyżyć po całym dniu. A teraz? Siedzę tu, Zastanawiam się czy to w ogóle ma sens. Zawsze mógłbym się im pokazać i po prostu się dobrze zabawić.

- I zginąć. - dodałem zdenerwowany - jesteś tu, bo chce cię przed nimi chronić. Mam na myśli, dopuki nie odzyskasz pełni sił, nie możesz tak po prostu wychodzić beze mnie. Pamiętaj, że mogą cię zranić.

- Delikatnie mówiąc, mam to gdzieś. Moje życie tu, w ten sposób, nie ma żadnego sensu.

~Oblizał usta
Powiedział do mnie: „Dziewczyno, wyglądasz na tyle dobrze, że można to zjeść"
Obejmij mnie ramionami
Powiedział: „Chłopcze, nie, zabieraj łapy ode mnie"

---

19⁴⁰ 22.01.2024

𝑊ℎ𝑒𝑛 𝑦𝑜𝑢 𝑓𝑜𝑢𝑛𝑑 𝑚𝑦 𝑡𝑟𝑢𝑡ℎ ⩻ᴏɴ x ʜᴀᴄᴋᴇʀ⩼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz