꧁✨яσz∂zιαł13✨꧂

142 8 31
                                    

Minął już tydzień od momentu, w którym się przeprowadziliśmy. Nie potrafiłem się przyzwyczaić do tego gdzie jestem. Jednak czy Hacker mi wytłumaczył o co chodziło z umową i czemu się przenieśliśmy? Nie. Wręcz przeciwnie, on mnie unika jak najgorszego wroga. Miałem tego kompletnie dość. Jego zachowanie było wręcz dziecinne.

꧁༒РŐV.ŐŃ⪩•༒꧂

Przez ostatnie parę dni, przygotowywałem swoje nowe biuro. Mimo wszystko nie mogłem się pozbyć z głowy ostatnich sytuacji, a moje myśli wracały do pytania dziewczyny.

Zależało mi strasznie na ON. Ale czy ja go kochałem? Nie wiem....to było dla mnie o wiele za dużo. Próbowałem się trochę od niego odizolować, ignorować. Ale jest strasznie ciężko.

Westchnąłem cicho kładąc na biurko stos kartek na których znajdowały się wszystkie informacje na temat całego serwera. Jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Dlaczego mimo wszystko, ani ja, ani On nie możemy go opuścić jak w zwykłej grze.

Za dużo informacji na raz nie pozwalało mi myśleć, a jednak sprawiało, że czułem się jeszcze bardziej zdeterminowany, by dowiedzieć się jeszcze więcej.

***

Wszedłem cicho do pokoju On, by upewnić się, że wszystko w porządku. Usiadłem cicho przy jego łóżku widząc jak spokojnie śpi. Nie wiedziałem jak w ogóle mu powiedzieć o całej tej sytuacji, a tym bardziej od czego zacząć.

Wpatrywałem się w niego. W którymś momencie przewrócił się w moją stronę, a ja obserwowałem każdy jego najmniejszy ruch.

Położyłem rękę na jego policzku delikatnie go gładząc kciukiem, po czym złożyłem delikatny pocałunek na jego czole.

- Tak bardzo bym chciał, żebyś wiedział o co z tym wszystkim chodzi...chce powiedzieć ci o tym co czuje - wyszeptałem cicho ze świadomością, że mnie nie usłyszy.

Rozmowa z nim, a raczej mój monolog, oraz wpatrywanie się w niego jak śpi, stało się teraz moją rutyną. Za każdym razem miałem świadomość, że on o tym nie wie, a jednak bardzo mnie to uspokajało.

Najwazniejsze jednak dla mnie było jego bezpieczeństwo. Sam wpakowałem go w takie życie, a nie inne, więc teraz sam muszę wziąć za niego odpowiedzialność.

Podniosłem się z podłogi i spojrzałem na niego poraz ostatni przed tym jak odwróciłem się by iść w stronę drzwi. Zatrzymała mnie jednak jego dłoń na moim nadgarstku co szybko sprawiło, że moje zainteresowanie wróciło do niego.

- Zostań..... - wyszeptał cicho w moją stronę jakby tak naprawdę nie chciał żebym tego usłyszał.

Westchnąłem cicho i położyłem się obok niego przytulając go od tyłu. Czułem jak jego ciało się powoli relaksuje. Przymknąłem oczy wtulając twarz w zagłębienie jego szyi wdychając jego zapach.

Czułem jak mój oddech robi się cięższy, a jego ciało, przylegające do mojego, wydawało się gorące, jakby miało mnie zaraz poparzyć. Moja ręka własnie znajdowała się na jego tali przyciągając go mocniej do siebie.

Słyszałem jego spokojny oddech, który informował mnie o jego śnie. Delikatnie pocałowałem tył jego szyi i położyłem glowe na poduszce. Przymknąłem powieki czując jak opatula mnie spokój.

Świadomość posiadania go przy sobie sprawiała, że byłem spokojny, a jednocześnie moje serce łomotało ze szczęścia, a moje tętno przyspieszało.

Tak, zdecydowanie czułem do niego coś więcej niż przyjaźń. Kiedy moje myśli wracają do momentu, w którym go pocałowałem, moje serce wali jak szalone, a na policzkach pojawiają się delikatne rumieńce.

Chciałem mieć go dla siebie....tylko dla siebie.

~"Pozwoliłbym światu spłonąć
Niech świat płonie dla Ciebie
Tak to zawsze musiało się kończyć
Jeśli ja nie mogę Cię mieć, to nikt nie będzie mógł"

---

WOAH KOLEJNY ROZDZIAŁ W TAK KRÓTKIM ODSTEPIE CZASU

Poproszę o oklaski kochani (Ava proszę cię nie bij mnie)

Po co te złości, kochajmy się <33

23:50

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝑊ℎ𝑒𝑛 𝑦𝑜𝑢 𝑓𝑜𝑢𝑛𝑑 𝑚𝑦 𝑡𝑟𝑢𝑡ℎ ⩻ᴏɴ x ʜᴀᴄᴋᴇʀ⩼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz