꧁✨яσz∂zιαł2✨꧂

190 7 5
                                    

꧁༒РŐV.ŐŃ⪩•༒꧂

Obudziły mnie dziwne odgłosy dobiegające z sąsiedniego pokoju. Kiedy obróciłem się na bok, Hackera nie było. Wziąłem głęboki oddech i podniosłem się do siadu.

-Hacker?- wyszeptałem jakby z nadzieją, że mnie usłyszy. Jednak wiedziałem, że to nie było w żadnym razie możliwe. 

Wstałem z łóżka i skierowałem się z ciekawością do drzwi. Wiedziałem jak głupi to był pomysł i ze świadomością, że chłopak zabronił mi zbliżać się do pokoju, przyłożyłem ucho do drzwi jakby chcąc dowiedzieć się co się dzieje po ich drugiej stronie.

Z pomieszczenia wychodziły odgłosy stukania w klawiaturę i jednocześnie jakiś pomruków, jakby zdenerwowania. Uznałem, że to pewnie nic ważnego jednak nadal mnie zastanawiało co on robi tak późno w nocy pracując.

Zapukałem delikatnie w drzwi. Nie wiedziałem czemu. Kiedy usłyszałem dźwięk kółek od krzesła jeżdżących po podłodze, cofnąłem się. Chwilę potem drzwi się uchyliły.

- Czemu nie śpisz? Powinieneś wypocząć. - powiedział w moją stronę. - Obudziłem cię?

- Tak jakby - wychyliłem się lekko chcąc popatrzyć przez jego ramię i spojrzeć jak wygląda pokój jednak mi to uniemożliwił zamykając drzwi.

- Przepraszam. Z resztą chce ci przypomnieć o tym, że złamałeś jedna z zasad - podszedł bliżej do mnie łapiąc za podbródek - prosiłem cię, nie zbliżaj się do pokoju, ale widać, że ktoś tu lubi łamać zasady.

- Ja...- czułem jak dreszcze przechodzą przez moje ciało, a przez ciepło jego skóry, moje policzki pokrywa delikatny rumieniec.

- Przesadziłem? - spytał patrząc się prosto w moje oczy. Czułem jak dreszcze przechodzą przez moje ciało.

- Trochę... - cofnąłem się trochę.

- Uroczy...- wyszeptał cicho jakby nie chciał żebym to usłyszał. Czułem jak moje policzki robią się jeszcze bardziej czerwone.

- Ja może...pójdę spać - zmieniłem temat. Chłopak tylko przytaknął i wrócił do pokoju, a ja się położyłem.

Serce biło mi coraz szybciej, a ja nie mogłem usunąć z głowy obrazu z tamtej sytuacji. Wziąłem głęboki oddech próbując się uspokoić i przewróciłem się na bok. Trochę mi to zajęło zanim udało mi się spowrotem zasnąć.

Obudziłem się koło 10, a Hackera nie było. Pracował całą noc? Pomyślałem i odruchowo spojrzałem na szafkę nocną.

Leżał na niej talerz z tostami i zaraz koło niej kubek z herbatą i jakaś karteczka. Na karteczce była tylko informacja że Hacker wyszedł i wróci po południu. Ze spokojem zjadłem śniadanie i wypiłem herbatę.

Wyniosłem brudne naczynia do kuchni i oparłem się o blat patrząc przez dosyć spore okno, z którego nie widziałem więcej niż małe "podwórko" przed domem i mur.

Nie wiem ile tak stałem i wpatrywałem się w furtkę przy murze, ale wystarczająco długo by dojrzeć, że które właśnie przez nie ktoś wyjrzał. Chwilę później mogłem ujrzeć, że przez nią wychodzą dwie osoby.

Co oni ty robią?

To oczywiście był Palion z Wojanem. Ale czemu tylko ta dwójka? Zawsze była jeszcze ta laska, której imienia zbytnio nie pamiętam. Nie miałem zamiaru się wtrącać w ich sprawy, ale o czymś rozmawiali.

Zainteresowało mnie to, nie powiem że nie. Jednak zdziwiła mnie jeszcze inna, rzecz. Byli strasznie blisko siebie. Dosłownie dzieliły ich centymetry.

Co tu się dzieje? Pomyślałem, po czym ujrzałem jak jeden z chłopaków owija swoje ramiona wokół szyi drugiego. Byłem w totalnym szoku. Czy Wojtek przypadkiem nie miał dziewczyny? To nie miało kompletnie żadnego sensu. Co jeszcze mnie dzisiaj zaskoczy?

"Ciągle mnie męczą jakieś chore fazy
Tego mam dosyć, mam dosyć plazmy
Nie nagrywam cosmotrackiem, no bo ciągle latamy
Sam piszę teksty, spalą membrany
Piszesz coś o mnie, chamie jebany
Gdybyś był w mojej skórze to byś płakał do mamy
Przyjdzie mi pociąg wypchany diamentami
Bo to narodziny, na sukces skazani"
~NeoN

---
19⁰⁴
21.01.2024

𝑊ℎ𝑒𝑛 𝑦𝑜𝑢 𝑓𝑜𝑢𝑛𝑑 𝑚𝑦 𝑡𝑟𝑢𝑡ℎ ⩻ᴏɴ x ʜᴀᴄᴋᴇʀ⩼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz