Dzisiaj z samego rana obudziłam się przez Lile, która dobijała się nam do drzwi.
-Emi, otwórz drzwi. -Odezwała się Rozalia ciągle leżąc na swoim łóżku.
Podeszłam do drzwi i nacisnęłam na klamkę po czym ujrzałam w progu Lilie i nie wydawała się zadowolona.
-Czy wy wiecie która jest godzina? Dziewczyno, ty dziś odrazu masz wywiady i pomagasz w zorganizowaniu dzisiejszej imprezy. - Dziewczyna weszła do naszego pokoju hotelowego i zerwała kołdrę z naszej blond przyjaciółki.-Dobra bez przesady, kiedy idziemy na to śniadanie? -Spytałam zamykając drzwi i wchodząc do środka.
-Za pięć minut. -Brunetka usiadła na brzegu łóżka.
-Co?! Jak to za pięć minut? Ja muszę szybko zrobić się ładna! - Rozalia wyskoczyła pośpiesznie z łóżka na co my zareagowałyśmy śmiechem.Wybrałam zwyczajne szerokie dżinsy oraz szarą obcisłą bluzkę co nie wyglądało tak źle. Rozalia wróciła do nas z pięknym makijażem który podkreślał jej rysy twarzy. Ona zawsze była piękna.
Związałam tylko moje włosy w luźny kucyk i wyszłyśmy na korytarz.Na dole wybrałyśmy sobie coś do jedzenia co było w Barcelonie bardzo popularnym śniadaniem. Było całkiem w porządku. Do tego wybrałam swoją kochaną herbatę owocową którą kochałam pić.
Gdy usiadłyśmy do stolika zauważyłam tego Marko, z którym minęłam się wczoraj.
Spojrzał na mnie, uśmiechnął się i usiadł sam. Wyglądał na zrelaksowanego i wyspanego. W przeciwieństwie do mojej przyjaciółki Rosie.
-Ej, Emily żyjesz? Dasz mi tą herbatę czy nie? - Wyrwała mi z ręki Herbatę na co spojrzałam na nią z grymasem.
-Mogłaś zabrać swoją. - Wyjęłam telefon oraz włączyłam tiktoka. Wyświetlało mi się pełno editów ze mną. Nie mam pojęcia jak ci ludzie to robią, ale gdy widzę te cudowne edycje jestem pewna, że to byłaby ostatnia rzecz za którą bym się wzięła oprócz śpiewania. Nie mam takiego talentu.Następnie oddałyśmy talerze po naszym śniadaniu i skierowałyśmy się do samochodu który miał nas odwieźć do miejsca dzisiejszej imprezy.
Przygotowania sali nie zajęły nam tak długo jak myślałam, więc postanowiłam wyjść na zewnątrz gdzie zauważyłam Bambie. Reprezentuje Irlandię i wydaje się być bardzo pewna siebie co jest bardzo przydatną cechą.
-Ooo, hej Emily. Jestem Bambie, miło cię poznać. - Dziewczyna przytuliła mnie i kontynuowała. - Bardzo się cieszę, że możemy występować razem na scenie.
-To zaszczyt występować z tobą! Masz ogromny talent i szansę na wygraną. -Stwierdziłam.
-Ooo dziękuję, jesteś bardzo słodka.Po jakimś czasie już większość do nas dołączyła. W środku już grała muzyka, na dworze było ciemno a w środku wszyscy się bardzo dobrze się bawili.
Razem z Bambie, Silvestrem i bliźniakami z Norwegii ( mam nadzieję, że każdy wie skąd są Marcus i Martinus)
Spędzaliśmy całą imprezę.
Jednak po czasie zrobiło mi się bardzo ciepło, więc stwierdziłam, że wyjdę na świeże powietrze.
Zastałam tam tylko grupę osób palących, którzy nawet nie zauważyli, że przyszłam. To bardzo dobrze.Usiadłam na ławce przed wejściem do środka i wyjęłam telefon przeglądając Instagram a.
Nagle poczułam dłoń na moim ramieniu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Baby Lasagne.
-Przepraszam, że cię wystraszyłem. -Usiadł obok mnie.
-Nie nic się nie stało, a poza tym wczoraj już się widzieliśmy, prawda? -Zapytałam.
-Tak. Przepraszam, zę musieliśmy tak na siebie wpaść. -podrapał się po karku.
-Nie musisz tyle przepraszać. To nie twoja wina bo ja rozmawiałam i nie patrzyłam przez siebie. Nie przepraszaj. - Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
-Wiesz, po prostu nie chcę nikomu podpaść. Już i tak wydaje mi się, że większość nie chce ze mną rozmawiać. - Odrzekł, a gdy popatrzyłam na niego miał poważny wyraz twarzy.
-Za dużo o tym myślisz. Uważam, że masz bardzo dobrą piosenkę i jesteś wzorem dla tych którzy chcieli by wygrać Eurowizję. - Stwierdziłam.
-Dziękuję bardzo mi miło Emily.- Uśmiechnął się tym razem jeszcze szerzej niż wcześniej.
-Ty też masz cudowną piosenkę, która jeśli mam być szczery wzruszyła mnie. -Wyznał Chorwat.
-Masz ochotę wejść do środka? -Zapytałam go, ponieważ zaczęło się robić coraz zimniej.
-Ja raczej nie lubię takich dużych imprez. Dlatego przyszedłem tutaj.
-A wszystko w porządku? -Spytał na co pokiwałam głową.
-Tak, tylko ja pójdę do reszty bo pewnie mnie szukają. - Wstałam i pożegnałam się z chłopakiem. -Do zobaczenia Marko.
-Czyli już przypuszczasz, że spotkamy się ponownie? - Uśmiechnął się farbowany blondyn.
-Być może. - Zaśmiałam się i skierowałam do wyjścia.-Emily, gdzie ty byłaś? Już mieliśmy cię szukać. - Odezwał się do mnie Marcus gdy tylko pojawiłam się w klubie.
-Poszłam się przewietrzyć i zatrzymała mnie rozmowa z.. - Nie dokończyłam, ponieważ podbiegł do nas Martinus z dwoma drinkami, które wepchnął nam w ręce.
Usiedliśmy do stolika przy którym siedziała Bambie, Silvester i Nemo.Po 24 wróciłam z dziewczynami i Bambie do hotelu. Impreza w Barcelonie była w porządku ale mam nadzieję, że Amsterdam będzie niezapomniany.
==============
================Rozdzialik nie sprawdzany więc byłabym bardzo Wdzięczna gdybyście pokazywali mi jakieś błędy, które gdzieś mogłam zrobić poprzez komentowanie ich<3
Czy na ten moment wszystko jest w porządku w książce? Z chęcią przeczytam wasze uwagi!
Mam nadzieję, że następny rozdział będzie mniej nudny niż ten haha
Miłego dnia myszeczki
CZYTASZ
You can do it. Baby lasagna
Teen FictionOboje ludzi o tych samych celach i marzeniach, ale kompletnie innym spojrzeniem na świat. Ona kiedy tylko się z kim spotkała czuła, że będzie zmuszona prowadzić z nim kiedy rozmowę, ale chwila.. On jest kompletnym przeciwieństwem jej! Jak oni się do...