-Dobra, czyli to tutaj?- Rose zadała pytanie kiedy stałyśmy już przed bardzo ładnie ozdobionym budynku w którym było pusto, pewnie dlatego, że przyjechałyśmy później niż reszta.
wzdychając pociągnęłam za sobą dużą walizkę i weszłyśmy do Hotelu i odrazu przywitała nas panie holu siedzącą za recepcją.
-Dobry wieczór, mogę prosić o klucz do dwóch pokoi, 97 i 98?
-powiedziałam patrząc telefon aby się upewnić który z pokoi powinien być nasz.
-Poproszę dowód osobisty. - Brunetka zabrała od nas trzy plastikowe karty, przyjrzała się nim i nam je oddała.Zabrałyśmy się wychodząc z z pomieszczenia i kierując się do korytarza, gdzie miała się znajdować winda.
-Ci wy na to żeby trochę zwiedzić miasto?- Zaproponowała blondynka, która chyba nie miała zamiaru w tą noc skorzystać ze snu.
-Ja napewno nie mam zamiaru nigdzie wychodzić. Poza tym Emilka też nie powinna teraz nigdzie wychodzić tylko się wyspać. Jutro będziesz miała dużo wywiadów.
-No ale wrócimy szyb..- Nie było dane mi dokończyć bo wpadłam na coś.. a bardziej na kogoś. Był to jakiś mężczyzna i ewidentnie się spieszył bo rzucił szybkie:
-Bardzo przepraszam.- i znikł z mojego pola wiedzenia.
Dziewczyny spojrzały na mnie krzywym wzrokiem a ja tylko wzruszyłam ramionami i milczałam obserwując jak znikał za rogiem pokoju.
Nie zdążyłam nawet zobaczyć kto to jest bo miał nasunięty kaptur. Ciekawe kto to jest i gdzie tak się spieszył.
-Nie ma za co?- Powiedziałam głośniej ale i tak pewnie nie usłyszał.Znalazłyśmy nasze pokoje. 97 i 98.
Lily weszła do swojego chwilowego lokum, a ja oraz Rozalia musiałyśmy go dzielić razem przez co dziewczyna się trochę oburzyła, ale jeśli jej nie pasuje to równie dobrze może spać na korytarzu i mi to nie będzie przeszkadzać.W końcu mimo odrad Lilki chciałyśmy z Rozalką przejść się trochę po okolicy.
Stwierdziłam, że sama zejdę na dół. Rose zaraz miała do mnie dołączyć, więc chciałam poczekać przed budynkiem hotelu. Stanęłam przy wejściu i nagle zaczepił mnie jakiś mężczyzna. Brunet miał na sobie jasną koszulkę i białe szerokie spodnie a obok niego stał dosłownie identyczny facet.
-Hej, jestem Marcus a to mój brat Martinus.
Ty jesteś Emily i jesteś reprezentantką Polski, prawda? - Jeden z nich rozpoczął rozmowę.
-Ooo Cześć, Tak, mam na imię Emily i jestem z Polski. Już myślałam, że zaczęłam widzieć podwójnie. - Chłopaki zachichotali cicho i jakoś zaczęliśmy mówić na różne tematy.Podczas naszej wymiany zdań, zauważyłam, że za bliźniakami idzie ten sam chłopak, na którego wpadłam dzisiaj.
-Kto to jest?- Zapytałam prawie niesłyszalnie.
-To jest Baby Lasagna, reprezentant Chorwacji. - Powiedział Martinus, kiedy przyjrzał się mężczyźnie.
-Wpadliśmy dziś na siebie, gdy chciałam odnieść walizkę do mojego pokoju.
-Oj Emily, Marko wydaje się być naprawdę sympatyczny i napewno my z tobą porozmawiał. - Wydusił ironicznie Martinus i dostał ode mnie ostrzegające spojrzenie.
-Hej, Marko choć do nas - Zwrócił się do Chorwata.Po chwili Baby Lasagna znalazł się obok nas
-To jest Emily i jest polską artystką. -Przedstawił mnie Marcus.
-O tak, kojarzę cię. -Stwierdził Chłopak co mnie zdziwiło, jednak dodał: - Marko, albo Baby Lasagna. Jak wolisz. - Uśmiechnął się do mnie nieśmiale.
-Emily.- Odpowiedziałam krótko i podaliśmy sobie ręce. Nie wiem czemu ale wydaje mi się, że ma szansę na wygraną.
Chłopaki już chcieli zacząć jakiś temat, kiedy z hotelu wyszła moja przyjaciółka ratując mi dupę.
-Idziesz Emily? -Zapytała po Polsku przez co reszta nie zrozumiała.
-Muszę iść. - Pożegnałam się z chłopakami machając im ręką. Odmachali i powiedzieli razem
-Paaa.Z Rozalią przechodziłyśmy podziwiając architekturę.
-Spójrz, to jest bardzo ładne. - Wskazała Rose na małej wielkości ceglaną budkę.
-Rozalka, ty wiesz co to jest..? -Spytałam chichocząc.
-No nie wiem. - Odpowiedziała krótko.
-To jest śmietnik. - Podeszłam do tego i spojrzałam do środka przekonując się o tym. A Rosie już leżała na ziemi śmiejąc się w niebo głosy.==============
================
Mam nadzieję, że rozdział jest w miarę okej :pChciałabym zacząć pisać chyba dłuższe rozdziały.. hah
Chodzicie do szkoły w ostatni tydzień czy już sobie odpuściliście? 🫶🏾
CZYTASZ
You can do it. Baby lasagna
TienerfictieOboje ludzi o tych samych celach i marzeniach, ale kompletnie innym spojrzeniem na świat. Ona kiedy tylko się z kim spotkała czuła, że będzie zmuszona prowadzić z nim kiedy rozmowę, ale chwila.. On jest kompletnym przeciwieństwem jej! Jak oni się do...