•Pożegnanie

75 8 10
                                    

Oklaski i pogwizdywania innych wypełniły przestrzeń między nami. Nie chciałam odchodzić od blondyna. Zdecydowanie wolałam wtedy zostać jego obięciach.
Marko Puišić namieszał mi w głowie i przez cały czas, do tej pory to ignorowałam.

Gdy oderwaliśmy się od siebie mój wzrok zwrócił się ku czubkom moich butów.
Myślę, że widok rumieńców na moich policzkach usatysfakcjonowałby Rose na tyle, że natychmiast dostałabym od niej spojrzenie typu „a nie mówiłam?"
W odpowiedzi otrzymałaby wzrok;
„Tak, mówiłaś a ja chwilowo ogłuchłam."

Po całym wydarzeniu na Malmö Arenie z Chorwackim zespołem poszliśmy do Euroclubu. Ludzie dookoła bawili się w najlepsze, tak samo jak my zamierzaliśmy to robić. Po drodze spotkaliśmy się z Marcusem i Martinusem, z którymi na dobrą sprawę już się żegnaliśmy, ponieważ nie wiadome było to czy następnego dnia uda nam się zobaczyć. Dziwnie było to wszystko zakończyć. Mimo toksycznych zachowań EBU znalazłam tu przyjaciół, z którymi nie wyobrażałam sobie się żegnać.

-No to jak? Ty do lecisz najpierw Chorwacji czy ja do Polski? W sumie to zwiedziłbym trochę ten cały Kraków.- Usłyszałam przy swoim uchu głos Marko, który oparł o moje ramię brodę.

-Mogę cię już nazywać stalkerem? Skąd wiesz, gdzie mieszkam, tłumacz się.- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie i w odpowiedzi dostałam chichot z ust blondyna.

-Obiło mi się o uszy.- Wzruszył ramionami.- Myślę, że ja też mógłbym cię zabrać do siebie.

-Zaczynasz się rozmarzać. Nawet tam nie wróciłeś i już masz zamiar wylatywać?-Obięłam go ramionami wokół pasa.

-Być może.- Stwierdził patrząc mi w oczy.- Bardzo chcę cię pocałować wiesz?- Na jego słowa przybliżyłam się do jego twarzy.
-W takim razie czemu tego nie zrobisz?

-Ale kto powiedział, że nie zrobię?- Złączył nasze usta w krótkim pocałunku oplatając swoje ręce wokół mojej talii. Czy będę dziwna jak powiem, że chciałam tego od dawna? Że już od dłuższego czasu chciałam pocałować mojego przyjaciela? Jeśli tak, to jestem naprawdę durna.

-Myhym a teraz idziemy spędzić zapewnie ostatni wieczór w takim gronie.- Odsunęłam się od niego ze szczerym uśmiechem i rozłożyłam ramiona pokazując ludzi dookoła nas.

-Wołałbym spędzić go tylko z tobą.- Mruknął pod nosem na co niekontrolowanie się uśmiechnęłam.

-Uwierz, że chcesz świętować swoją wygraną.- Poklepałam go po ramieniu.- Kurwa Marko udało ci się wygrać, zrobiłeś to.- Zaśmiałam się pusto ciągle patrząc mu w oczy.

-Nie dociera to do mnie i lepiej, żebyś mi o tym tak nie mówiła bo się popłaczę.- Splótł nasze palce i poszedł do pierwszych, lepszych osób w pobliżu.

Następnego dnia obudził mnie lekki ból głowy i w chuj duży ból serca, bo miałam wylatywać. Przez 5 minut po prostu leżałam na plecach i wpatrywałam się w sufit czując pustkę, dopóki nie usłyszałam powiadomienia mojego telefonu.
Odwróciłam wzrok na źródło dźwięku i na ekranie głównym dostrzegłam kilka ikon wiadomości od Rozalii.

Rose:
Lily przekazuje, że jak do
ciebie przyjdzie to chce cię widzieć
spakowaną i gotową do wyjścia

(Jak dla mnie to nie musisz się
pakować, chętnie bym tu została)

Powiedz jej, że jest tu mile
widziana za pół godziny ;)

You can do it. Baby lasagna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz