ROZDZIAŁ CZWARTY.

83 5 0
                                    

     

𝖲𝖮𝖭 𝖮𝖥 𝖯𝖮𝖲𝖤𝖨𝖣𝖮𝖭

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

𝖲𝖮𝖭 𝖮𝖥 𝖯𝖮𝖲𝖤𝖨𝖣𝖮𝖭

𝖲𝖮𝖭 𝖮𝖥 𝖯𝖮𝖲𝖤𝖨𝖣𝖮𝖭

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



      Pogoda na Zawody w Obozie była idealna, zresztą jak zawsze. Jedyne co nie było idealne to stroje jakie musieliśmy wszyscy założyć na siebie. Ale starałam się nie zwracać na to zbytnio uwagi a bardziej skoncentrować się na swoim zadaniu jakie powierzyła mi Annabeth. Cały jej plan znałam już na pamięć od kilku tygodni, dlatego też to był mój dzisiejszy piorytet. Oraz oczywiście wygrać, gdy zwycięstwo dla niej znaczyło naprawdę wiele.

   Dla mnie też. Może dzięki temu, że wygramy karma wróci do Clarisse.

    Typowa paplanina Chirona na temat bezpieczeństwa była tak samo nudna, jak ostatnie rozmowy nauczycieli w szkołach gdy miały rozpocząć się wakacje. Znałam je na pamięć, więc jedyne co mi po zostało to wpatrywanie się w silny nurt wody rzeki, która nas odzielała od drużyny przeciwnej.

    Moje zadanie w przeciwieństwie do zadanie Percy'ego była o wiele łatwiejsza. W końcu miał stanąć do walki z Clarisse która na pewno po niego przyjdzie gdy tylko zauważy. Było mi to szkoda oczywiście, że tak. Bycie córką Demeter świadczyło o tym, że komuś kogo się lubi poświęca się dużo uwagi i empatii, zupełnie jak dbaniem o rośliny. Chłopak stojący niedaleko mnie wyglądał jak wypuszczone zwierzę z klatki, zdezorientowane i nie wiedzące co z sobą zrobić.

    Z ostatnim dźwiękiem które wydał róg oznaczający rozpoczęcie całej tej gry, zdjęłam z siebie ciężki hełm dając znać, że schodzę na dół.

    Z niewiadomych przyczyn w przeciwieństwie do innych dzieci Demeter, ja miałam kilka dodatkowych mocy za które czułam się bardzo odpowiedzialna mimo, że ich nawet nie chciałam. Nie chciałam się odróżniać od grupy jakąś “wyjątkowością” ale w takich chwilach gdy mogą one pomoc, byłam za nie wdzięczna mojej matce.

   Zawsze sądziłam, że tylko potomkowie Artemidy są bardziej związane z zwierzętami a potomkowie Demeter tylko z roślinnością. I było, dopóki nie pojawiłam się ja. Jakimś cudem bez potrzeby bycia rodzinnie połączona z tą boginią rozumiałam w większości przypadków język prawie wszytskich zwierząt i potrafiłam się porozumieć. Tak więc, Annabeth postanowiła to wykorzystać w pomocy wygraniu Zawodów.

𝐆𝐎𝐋𝐃 𝐑𝐔𝐒𝐇 ᵖᵉʳᶜʸ ʲᵃᶜᵏˢᵒⁿ₁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz