Szukałam go długo i nie mogłam go znaleźć. Czułam jak złość i frustracja się we mnie gotują. Znalazłam go w magazynie,gdzie on robił na zapas kolejne słodycze.
-Chester,u licha co ty robisz?!
-Pracuję-odparł z uśmiechem. Poczułam jak mnie zaczyna boleć głowa.
-Dziękuję za pomoc,ale jak mówiłam jak znowu coś takiego odwalisz...
-Tak,tak rozumiem.-odszedł od słodyczy i poklepał mnie po głowie. Był ode mnie wyższy ale trochę. Ja odskoczyłam i wycelowałam bronią.
-Zrób tak jeszcze raz a pożałujesz.
-Ah,serio?-On rzucił czymś...i zniknął! Słyszałam tylko echo śmiechu i wybiegłam z magazynu.
-CHESTER!-krzyczałam ale bez skutków.-CHESTER CHOLERA JASNA!
...Cisza. Szłam gdzie ponosiła mnie intuicja ale zawsze pudłowałam. Usłyszałam śmiech i się odwróciłam i on stał za mną.
-MATKO BOSKA CHESTER!-on się śmiał i odparł.
-Co? Pożartować nie można?-wyciągnął do mnie zaciśniętą w pięść rękę i otworzył ją w i w ręce trzymał cukierka własnej roboty.-chcesz? Sam go zrobiłem!
-...Nie dzięki..-Moja odpowiedź była jak powietrze. I tak wcisnął mi tego cukierka do rąk i stał przede mną uśmiechając się,dopóki go nie zjadłam.-Czemu taki jesteś?
-Jaki?-odpowiedział śmiejąc się lekko
-Taki denerwujący.
-Sorki,ale chyba taki się urodziłem. Ale czemu ty taka jesteś?
-Jaka niby?
-Złościsz się o nic. Jesteś cały czas zła.
Westchnęłam.
-Nie chcę o tym rozmawiać,poza tym,to nie twoja sprawa.
-Moja! Jesteśmy przyjaciółmi a przyjaciele ze sobą rozmawiają!
-Przyjaciele? Kto ci niby tak powiedział?
-Ja sam.-odpowiedział z szerokim uśmiechem.
Spojrzałam przez okno i zaczęło się powoli ściemniać.
-Nie powinieneś wracać do domu?
-Mogę,ale nie muszę. Pomóc ci sprzątać?
-Poradzę sobie sama,dzięki.
Wzruszył ramionami i sobie poszedł.
Zaczęłam sprzątać i po zbieraniu konfetti zdałam sobie sprawę,że będzie z nim ciężko. Mogłam pracować sama... ale za to mam „przyjaciela"... Nie wiem ile z nim wytrzymam,ale muszę dać radę. Dla sklepu. Dla rodziców...
Weszłam do pokoju i znalazłam na biurku kartkę: Sorki,za to konfetti,ale to było MEGA ZABAWNE!!! Z resztą,szkoda że nie widziałaś jego miny! Zrobimy kiedyś żart z konfetti razem?
-Chester.
Wybiegłam z pokoju i krzyknęłam:
-CHESTER TY CHOLERNY GNOJU! SŁUCHAJ SIĘ MNIE! UGH!
Spojrzałam przed siebie i zapomniałam wyłączyć świateł z dołu. Wyłączyłam światła,zamknęłam drzwi,zasłaniając napis „OTWARTE" na „ZAMKNIĘTE" i gdy miałam wchodzić na górę usłyszałam jakiś trzask. „Jeśli to Chester to zastrzelę tego idiotę". Wzięłam ze sobą broń i zaczęłam szukać skąd wydobył się dźwięk. Jedyny pokój,który został do sprawdzenia to magazyn. Otworzyłam powoli drzwi trzymając broń blisko siebie.
-H-Halo?
A zobaczyłam w środku...
CZYTASZ
Mandy x Chester [18+]
Short StoryMandy,zmęczona i zapracowana dziewczyna przestaje sobie radzić sama w pracy,potrzebuje współpracownika. Znalazła go,Chestera. Na początku był problemem ale kto wie,co będzie później? TW:przekleństwa,alkohol,problemy,sex