Rozdział 7

289 15 8
                                    

-Chester,wszystko wporządku?
-Mhm...-odpowiedział chwiejąc się. Jeżeli ten idiota się najebał,to nie odpowiadam za moje działania.
-Nie wydaje mi się,kochany...-powiedziała zmartwionym głosem Lola.
Chester nachylił mi się nad uchem i powiedział szeptem.
-Mandy,proszę...Wracajmy do domu...
Westchnęłam i wstałam.
-Przepraszam,dziewczyny. Musimy iść.
-Wporządku,zobaczymy się następnym razem.-Charlie uśmiechnęła się i mi pomachała razem z Lolą i Janet.
Szłam trochę zdenerwowana. Mógł mi przynajmniej powiedzieć,że chce się napić lub cokolwiek. Byłabym przygotowana do wyjścia,ale tak? Z dupy przychodzi „wracajmy do domu..." i nie mogę ten raz pogadać z kimś kto nie jest Chesterem! On coś mamrotał idąc obok mnie,ale go ignorowałam. Pewnie gadał a nawet nie wiedział,co w sumie gada. Przez chwilę tego nie poczułam,ale złapał mnie za rękę.
-Co ty robisz?!
-Za chwilę się wywalę.
-Wspaniale! Ta informacja zmieniła moje życie o 360 stopni!
-Mandy,proszę...-zatrzymał się na drodze i spojrzał mi prosto w oczy.-Mogłabyś być dla mnie miła,tak jak wtedy kiedy razem tańczyliśmy?...

Nie wiedziałam co powiedzieć. Stałam jak głupia i się na niego patrzyłam,kiedy on chwiał się z jednej strony na drugą i ledwo stał na swoich nogach. Jest zmęczony. Po co wywieram na nim tyle presji? Ugh... dobra. Przemęczę się trzymając go za tą cholerną rękę i tyle. Ale czy nie tego chciałam? Żeby właśnie go trzymać za rękę?

Złapałam go za rękę i szłam dalej. On od czasu do czasu na mnie spoglądał z głupim uśmiechem,a ja odwzajemniałam mu uśmiech. Gdy stanęłam przed drzwiami sklepu zastanowiłam się,jak on dojdzie do domu? Cholera,mogłam go odprowadzić do domu...

-Odprowadzić Cię do domu?
-Mandy... Nie mam siły...

Co. Czyli mówisz mi,że chcesz spać w moim domu? Dobra,chciałam żeby trzymał mnie za rękę lub inne słodkie rzeczy,ale TEGO ZA WIELE!!!

-Chester,nie wiem czy możesz spać w moim do-
Przytulił mnie mocno,przez co zaniemówiłam. Co mam teraz zrobić? Chyba przesadzam,powinnam mu pozwolić u mnie spać. Kto powiedział,że mamy spać w tym samym łóżku? Przeżyję to.
-Dobra,wchodź.

Upewniłam się,że Chester leży na kanapie i sama poszłam spać. W środku nocy usłyszałam jak ktoś WBIJA mi do pokoju. Z przerażeniem otworzyłam oczy i był to kto inny niż Chester. CZY GO DO RESZTY POJE-
-O co ci chodzi?-już naprawdę nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
-Nie mogę zasnąć...
-A ty dziecko jesteś,że mam cię usypiać? Połóż się i spróbuj zasnąć.
-Próbowałem! Mogę chwilę z tobą posiedzieć?
-Wiesz,ja próbuje spać,więc nie wiem po co tu chcesz być,ale jeśli aż tak nie możesz zasnąć-chodź.

Wszedł na moje łóżko i usiadł obok mnie. Położyłam się znów do snu,ale on zaczął gadać. Mówił o takich bez sensownych rzeczach,że przez chwilę zazdrościłam głuchym ludziom,kiedy zadał pytanie.

-Mandy,ty mnie w ogóle lubisz?
-Czemu zadajesz takie pytanie?
-Czasami zachowujesz się,jakbyś mnie nie znosiła.
-Lubię cię,tylko jesteś CZASEM denerwujący,a ja łatwo się denerwuję i... no podsumowując lubię cię.
-Ja ciebie też :3

Położył się,patrząc na mnie z uśmiechem. Patrząc na niego i jego uśmiech sama się uśmiechnęłam.
-Czemu chciałaś dzisiaj ze mną tańczyć?-o kurwa. Co mam powiedzieć?! Długo po prostu na niego patrzałam z zmieszanym wyrazem.
-Eee... Nudziło mi się i też dziewczyny mnie zmusiły. Nawet nie wiesz,jakie one są.
-Ahaaaa...
-Po co ci to wiedzieć?
On tylko zaczął się śmiać. Już sobie wyobrażałam co odpowie.
-Sam chciałem cię zapytać,czy chcesz ze mną tańczyć!
-Czemu chciałeś ze mną tańczyć?
Na chwilę przestał mówić,ale nie przestał się uśmiechać. Spojrzał na sufit i odparł.
-Bo cię lubię.-zarumieniłam się. Chodzi mu o to co myślę czy po prostu lubi mnie jako przyjaciółkę? Co tu się dzieje?
-Ja też cię lubię-
-Ale nie lubisz mnie tak,jak ja lubię Ciebie.
-Co?-nawet sensownie nie przeanalizowałam co on właśnie powiedział,tylko powiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy. Znów na mnie spojrzał,z lekko różowymi policzkami. Przybliżył się i mnie przytulił. Nic nie powiedziałam tylko w ciszy pozwoliłam mu się przytulić.
-Wiesz o co mi chodzi? :3
-Zdaje mi się,że tak.
-Mandy?
-Dalej cię słucham.
-Spójrz na mnie.
Spojrzałam na niego i jego wyraz twarzy się zmienił na bardziej poważny. Oho.
-Skoro wiesz,jak ja cię lubię to jak ty lubisz mnie?
-Lubię cię normalnie.
-Szkoda,już miałem nadzieję,że...-ucichł i jego oczy stały się bardziej szklane.-Wiesz,co... ja chyba wrócę na dół...-wstał i kiedy miał wyjść z pokoju zatrzymałam go.
-Poczekaj! Możemy jeszcze porozmawiać?-odwrócił się z zapłakanymi oczami i poczułam jak wyrzuty sumienia powoli zaczynają mnie zjadać od środka. Okłamałam go w tak ważnej sprawie...
-Dobrze...-wrócił na łóżko i usiadł.
-J-Ja lubię cię bardziej niż normalnie-nie wierzyłam że to mówię. Myślałam że to zostanie na zawsze tylko dla mnie.
-Serio?
-Mhm...
Przytulił mnie lekko i poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Nie wiem czemu zaczęłam płakać. Spojrzał na mnie i lekko się zaśmiał.
-Czemu płaczesz?
-Nie wiem...-przytuliłam go znów.
Gdy mnie puścił położyłam się i spodziewałam się,że położy się obok,ale on wstał i chciał wyjść z pokoju.
-Gdzie idziesz?
-Na dół spać! :3
No tak. Kazałam mu spać na dole. Wstałam szybko i za nim poszłam.
-Ta kanapa nie jest wygodna,możesz spać ze mną.
Uśmiechnął się i poszedł na górę. Położył się w łóżku jakby był u siebie,ale jeszcze nie zasypiał. Położyłam się obok niego.
-Nigdy bym nie pomyślała,że ci to kiedykolwiek powiem.
-A ja wiedziałem,że kiedyś ci to powiem! Ale gdybym powiedział ci w pracy,nakrzyczałabyś na mnie i powiedziała „Chester wracaj do pracy!!!"!-serce mnie ścisnęło. Serio tak o mnie myślał i dalej mnie lubił? Łzy napłynęły mi do oczu. Ja taka serio jestem...-Mandy? Wszystko okej? Czemu znowu płaczesz?
Nic nie powiedziałam tylko go mocno przytuliłam.

-P-przepraszam...-wypłakałam.
On mnie pocałował w czoło,przez co przeszły mnie dreszcze. Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami,a on był lekko uśmiechnięty,ale widać było,że się przejmował. Zasnęłam wtulona w niego. Czułam taki spokój... Ale też... Co się właśnie stało...

________________________________________________
Hejka!!! 1010 słów! Przepraszam,że nie wstawiałam nowych rozdziałów,ale byłam bardzo zajęta... Jak zawsze,dziękuję za czytanie!!!

Mandy x Chester [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz