1. Lilith Morgan

231 16 2
                                    

Obudził mnie przeraźliwy dźwięk budzika, który obecnie wskazywał godzinę szóstą. Skrzywiłam się lekko. Przetarłam oczy ręką i powoli podniosłam się z łóżka. Podeszłam ospale do swojej szafy i wyjęłam z niej czarne za duże spodnie garniturowe oraz biała koszule z długim rękawem i czarny krawat. Ubrałam się szybko. Gdy już byłam gotowa, to udałam się do łazienki żeby jakoś się ogarnąć. Uznałam że lekko się pomaluje, żeby choć trochę zniwelować te cienie pod oczami. Śniadanie pominęłam. Tak. Jest to druga rzecz po lustrach której nie nawidze. Ojca jak się mogłam spodziewać nie było w domu. Niby rozumiem że pracuje i nie zawsze ma czas się mną zajmować, ale jednak brakuje mi chociaż głupiego słowa wsparcia. Tak czy inaczej zawsze robiła to moja matka... Powoli zamknęłam drzwi do domu. Udałam sie teraz na autobus. Przystanek miałam jakieś dwie minuty drogi od domu, także nie musiałam się jakoś bardzo spieszyć. Gdy już tam dotarłam, usiadłam spokojnie i wyjęłam słuchawki. Obecnie puściłam sobie jakąś losowa playlistę ze Spotify. Chciałam się trochę zrelaksować przed szkołą, ale niestety nie było mi to dane, ponieważ po chwili ciszy usłyszałam wołanie mnie. Wyjęłam nerwowo słuchawki z uszu i spojrzałam na osobę od której dochodził głos. Był to dosyć wysoki chłopak. Miał czarne włosy, ścięte na o ile dobrze wiem, middle parta. Ubrany był w koszule czarna i długie garniturowe spodnie.
- ej !
- o co chodzi ?
Zapytałam lekko zirytowana.
- Ethan jestem. Miło mi.
Chłopak podał mi rękę. Spojrzałam na niego podejrzliwie. Kto chciałby do mnie zagadać ?
- Rose. Również mi miło.
- gdzie jedziesz że jesteś tak ładnie ubrana ?
- na rozpoczęcie, ale ciebie mogę chyba zapytać o to samo.
- ja również, do jakiej szkoły i klasy jeśli mogę zapytać ?
- siódme LO, trzecia klasa.
- o kurde, zajebiście, nowa jesteś ?
- taa.
- super się składa. Też chodzę do tego liceum.
- która klasa?
- trzecia H.
- wow. Też do niej chodzę !
- no i widzisz. Takim o to sposobem, poznałaś już pierwsza osobę.
Westchnęłam.
- widać że mało rozmawiasz z ludźmi.
Zaśmiał się chłopak.
-az tak to widać ? Myślałam że dobrze się ukrywam.
Chłopak się zaśmiał. Po chwili przyjechał już nasz autobus. Wsiedliśmy do niego. Udaliśmy się z Ethanem na jego koniec. Gdy zajęliśmy miejsce, chłopak od razu zaczął opowiadać mi o nauczycielach, uczniach jak i różnych ciekawych plotkach.
- powiem ci w sumie na kogo powinnaś uważać.
- już się boje
Teatralnie przewróciłam oczami.
- babka od polskiego.
- jest aż taka zła ?
- suka. Poza tym jest mega straszna. Lepiej nie patrzeć jej w oczy.
- Japierdole, to brzmi jakby była jakimś demonem.
Ethan wybuchł śmiechem. Wow. Serio chciałabym mieć tyle radości z życia co ten chłopak.
- no cóż. Coś w tym jest. Dosłownie zgadłaś. Na imię jej Lilith.
- jak ta królowa demonów ?
- dokładnie... Nawet wygląda na taką.
- z tego co mi wiadomo, Lilith była bardzo piękna.
- no właśnie. Tym bardziej w tym problem. W ogóle ona podobno kiedyś zabiła jakiegoś ucznia w szkole. Ale to tylko plotki. Cóż tak czy inaczej uczy nas, więc uważaj na nią. W dodatku jakby tego było mało mamy z nią strasznie dużo lekcji ponieważ jest nasza wychowawczyni, także nie dość że mamy ja od rozszerzenia, to jeszcze wychowawcza.
- nie no, zapowiada się zajebiście.
Oparłam głowę o siedzenie.
- Rose, wszystko dobrze ? Jesteś strasznie blada.
- tak.. wszystko ok.
- na pewno ? Jadłaś coś przed wyjściem ?
Kurwa i co ja mam mu powiedzieć? Nie nie jadłam nic od dwóch dni. Że straciłam dużo krwi i to może przez to ?
- tak, jadłam, może po prostu to przez pogodę. Pewnie będzie padać. Głowa mnie trochę boli.
- skoro tak mówisz...
Akurat w tej chwili dojechaliśmy. Przystanek znajdował się dosłownie przed szkołą, także nie było problemu z przejściem do niej. Ogólnie była ogromna. W zasadzie było to jedno z lepszych liceum w kraju. Mojemu ojcu pieniędzy nigdy nie brakowało... Powoli udałam się z Ethanem na salę gimnastyczną. Była również jak cała szkoła pokaźnych rozmiarów. Beznadziejnie będzie tu biegać na wf..
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos dyrektorki, która zaczęła apel.
- Witam wszystkich po wakacjach ! Mam nadzieję że miło je spędziliście.
Chwilę po tym, przestałam już słuchać kobiety. Była starsza, zgarbiona i nie zbyt zadbana. Nie miałam nawet najmniejszej ochoty na nią patrzeć. Moja uwagę, przykuła za to pewna kobieta. Stała ona pod oknami i pupą opierała się o parapet. Była przepiękna. Chyba już dawno nie widziałam tak pięknej kobiety. Miała czarne dłuższe włosy. Do tego miała jeszcze grzywkę na boki. Ubrana była w piękna czarna dopasowana sukienkę z wycięciem na nogę. Czarne zamszowe buty na obcasie. Do tego miała jeszcze ciemno czerwona torebkę, oraz tego samego koloru szminke na ustach. Na ręce miała czarny zegarek. Wyglądał bardzo drogo. Przygryzłam wargę. Ciekawe kim ona jest. Patrzyłam jeszcze na nią przez jakąś chwilę. W pewnym momencie kobieta również na mnie spojrzała, a jej wzrok spotkał się z moim. Kobieta uśmiechnęła się do mnie. Momentalnie spuściłam wzrok na swoje dłonie. Nawet nie zorientowałam się kiedy już apel się skończył.
- Rose, wszystko ok ? Zamyśliłaś się ?
- tak.. przepraszam. Denerwuje się trochę. To mój pierwszy dzień.
- aaa to o to chodzi. Spokojnie. Nie masz się czym martwić. Póki co masz przecież mnie. Pomogę ci. Chodź teraz pod klasę. Pokażę ci gdzie jest.
Tak jak powiedział Ethan tak i zrobił. Już po chwili znaleźliśmy się pod salą. Na moje nieszczęście, znajdowała się ona na samej górze.
- uwaga. Zaraz przyjdzie demon.
Zaczął się śmiać chłopak. Jak na zawołanie po chwili dało się słyszeć odgłos szpilek. Tuż po tym korytarzem przeszła, ta czarnowłosa piękność, którą widziałam na sali gimnastycznej.
- nie pierdol że to ona...
- tak... We własnej osobie.. Lilith Morgan.. i to jeszcze ładniejsza niż zawsze...

chaos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz