2. grzeczna dziewczynka

234 15 2
                                    

Kobieta podeszła do drzwi i powoli je otworzyła. Oparła się o nie lekko  biodrem i czekała aż każdy wejdzie. Ja razem z Ethanem stałam na samym końcu. Czułam na sobie przez cały czas wzrok kobiety. Gdy miałam przejść obok niej, poczułam jej perfumy. Wtedy przepadłam... Zapach wanilii przeszedł po mnie na wskroś. Cudowne ma perfumy. Już miałam wchodzić do klasy, gdy nagle kobieta lekko złapała mnie za łokieć i pociągnęła w swoją stronę. Ethan nie zwrócił uwagi że zostałam zatrzymana, także teraz znajdowałam się sama na przeciwko tej piękności. Morgan, nachyliła się, ponieważ była dużo wyższa ode mnie, a następnie, szepnęła mi do ucha.
- proszę nie używaj przy mnie przekleństw.. dobrze ?
Jej głos. Japierdole. Ona jest kurwa jakąś jebana bogini.
- tak... Przepraszam bardzo. Nie wiedziałam że pani to słyszała.
- cieszę sie że się rozumiemy...
Kobieta wyminęła mnie i przejechała ręką po mojej tali, od razu się spięłam.
- grzeczna dziewczynka.
Poczułam oddech na szyi. Lilith, weszła do sali, a ja stałam jak słup soli. Co to kurwa było ?! Grzeczna dziewczynka? To brzmi jak tekst z jakiegoś porno. Japierdole. Jestem teraz cała czerwona. Gdy wejdę do klasy Morgan napewno to zobaczy. Cholera, ale dobra. Muszę. Wchodzę. Szybko Przymknęłam przez sale, żeby tylko nie zwrócić na siebie większej uwagi, tak jakby samo to że już podpadłam nauczycielce w pierwszym dniu, nie było wystarczające. Zajęłam miejsce obok Ethana.
- wow, co ty taka czerwona ?
- ja nie... Naprawdę? Aż tak... ?
- no i to bardzo. Przez kogo ?
- nie nie, nikogo, tak po prostu mi gorąco bardzo.
Usłyszałam jak ktoś wypowiedział imię Ethana. Spojrzałam w tamtą stronę. Czarnowłosa piękność wpatrywała się w nas z uniesioną brwią.
- widzę że jesteście tak zajęci gadaniem, że nie słyszeliście mojego pytania..?
- nie. Przepraszamy bardzo pani profesor .
- dobrze. Pytałam jak się nazywasz?
- Rose.
- Rose ? Piękne imię. Jak już wiesz ja nazywam się Lilith Morgan. Mam nadzieję że nie będzie już więcej takich ekscesów jak na początku ?
- nie. Przepraszam.
- świetnie, ale i tak zostań proszę po lekcji.
- wow... No to masz przerąbane.
Zaśmiał się Ethan. Kobieta powróciła do swojego biurka i zaczęła sprawdzać listę, od tego momentu na którym skończyła.  Później wytłumaczyła nam wszystkie zasady, panujące w tym roku szkolnym. Ja jakoś za bardzo nie słuchałam, ponieważ byłam wyjątkowo zestresowana zaistniałą sytuacją. Gdy usłyszałam słowa pożegnania które wyszły z ust nauczycielki, każdy zaczął się zbierać. Ethan również. Pożegnał się ze mną i życzył powodzenia. Lilith chyba to usłyszała bo cicho sie zaśmiała. Kobieta podeszła do mnie.
- usiądziesz na chwilę ?
Zapytała i odsunęła lekko krzesło. Zajęłam więc na nim miejsce. Po chwili kobieta dołożyła drugie na przeciw mnie i również na nim usiadła zakładając nogę na nogę.
- a więc Rose... Opowiesz mi może coś o sobie?
- ym.. tak.. tak.. no ogólnie to kocham słuchać muzyki, uwielbiam oglądać seriale i kocham koty. To w sumie chyba tyle. Przepraszam, ale nie ma we mnie nic ciekawego, pani profesor..
Kobieta położyła rękę pod moją broda i lekko ją uniosła tak żebym na nią spojrzała.
- też kocham koty. Jak widać mamy jednak coś wspólnego. Uważam że jest w tobie dużo intrygujących rzeczy Rose.
Kobieta uśmiechnęła się do mnie. Wtedy przepadałam. Ten uśmiech. Był czymś cudownym.
- tak czy inaczej, czemu zmieniłaś szkołę ? Nie podobało ci się w poprzednim liceum ?
- nie.. nie było tak źle, ale po prostu...
Przerwałam na chwilę i starałam się dobrać odpowiednie słowa.
- niektóre sytuacje zmusiły mnie do przeprowadzki.
Odpuściłam głowę na dół. Strasznie nie lubię o tym rozmawiać, jak i w ogóle o moich uczuciach.
- jesteś nowa, więc nie wiesz jeszcze tego. Jakbyś chciała zawsze możesz ze mną porozmawiać. Możesz mi zaufać. Nie będę oceniać.
- dobrze, dziękuję bardzo.
- jakby co masz mój numer telefonu.
Podała mi karteczkę. Gdy ja od niej odbierałam poczułam jak nasze palce sie zetknęły.  Na moje policzki od razu wpłynął kolor czerwieni.
- słodko sie rumienisz.
Zaśmiała się kobieta.
- dobrze, nie zatrzymuje cię już.
- dziękuję bardzo za numer.
- nie ma sprawy i jak coś to pamiętaj możesz zawsze zadzwonić, gdybyś miała jakiś problem.
Uniosłam się i pożegnałam z kobietą a następnie jak najszybciej wyszłam z klasy. Od razu, gdy tylko wyszłam przed szkołę, głęboko odetchnęłam. Chyba już dawno się tak bardzo nie zestresowałam zwykłą rozmową. Powoli udałam się z powrotem do domu. Mój ojciec o dziwo wrócił już z pracy. Siedział na kanapie. Podeszłam do niego.
- jak w szkole ?
- dobrze. Nawet nie jest taka zła jak myślałam.
- fajnie. Nie przeszkadzaj mi teraz, oglądam serial.
Westchnęłam i udałam się do pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Nic w zasadzie dzisiaj nie jadłam. Ale czy w ogóle jest taka potrzeba ? Muszę schudnąć za wszelką cenę. Jestem okropna. Od razu masa myśli zaczęła zasypywać moją głowę. Wstałam szybko z łóżka. Podniosłam swój telefon. W etui miałam żyletkę do golenia mojego ojca. Wyciągnęłam ją. Zamknęłam drzwi do swojego pokoju na klucz. Usiadłam obok łóżka, opierając się o nie plecami. Przyłożyłam ostrze do skóry i zrobiłam duże cięcie. Oczywiście nie zakończyło się tylko na jednym. Cała moja ręka była teraz we krwii. Oparłam głowę do tyłu o miękki materac. Starałam się oddychać głęboko, ale jednak mój oddech był teraz płytki i urwany. Nie wiem czy nie przesadziłam dzisiaj z tym trochę. Na chwiejnych nogach uniosłam się. Wyjęłam z biurka bandaże. Owinęłam nim szczelnie rękę. Później gdy już wszystko było posprzątane, położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy, ale odpłynęłam.

chaos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz