Rozdzial 16

12 0 0
                                    

Szczerze, przestraszyłem się, miałem nadzieję że to był zwykły zbieg okoliczności a Nico nie mógł zasnąć więc poszedł pochodzić po włochach, na szczęście okazał się to zbieg okoliczności a Nico poszedł do swojej ulubionej piekarni żebyśmy mogli spróbować smaków jego dzieciństwa.
- NICO, gdzie ty do cholery byłeś?! - wykrzyczał odrazu mati gdy zobaczył nicole
- Byłem w mojej ulubionej piekarni z dzieciństwa, spokojnie haha, a i w ogóle Wojtek, czytałem o tych snach i to chyba poprostu jakiś zbieg okoliczności albo to przez to że śpimy w nowym miejscu.
- Jezu wiesz jak się obsralem? XDDD
- O jakich snach mówicie? - spytał lewy
- Od jakiegoś czasu budzimy się randomowo o 4 w nocy, dzisiaj też tak było, okazało się że mi się śniło że wrzucasz mnie do ognia, a nicoli ze Matty go wrzuca, a no i jeszcze liamkowi się śniło że chhba ty nas lewy wrzucasz do ognia, o ile dobrze pamiętam.
- Jeezu, dziwne sny macie haha
Zjedliśmy przyniesione przez Nicolę wypieki, ogarnęliśmy się i poszliśmy na śniadanie do restauracji, w której dosłownie przypadkowo spotkaliśmy neymara.
- O, hej Wojtek! - podszedł do mnie
- Siemaa, miło cje widzieć ney
- Może pójdziecie dzisiaj ze mną i moja żona w nocy przejść się po włochach? - zaproponował
- Przykro mi, o 14 mamy samolot, więc nie zbyt
- Aj, no trudno, za miesiąc mamy w planach przyjechać na 2 tygodnie do Polski, może byście nas oprowadzili i w ogóle?
- Bardzo chętnie neymar cię oprowadzimy - uśmiechnąłem się do kolegi, po czym razem z moimi przyjaciółmi cudownymi usiedliśmy przy jakimkolwiek stole, zamówiliśmy typowe włoskie jedzenie i zaczęliśmy rozmawiać o koncertach.
- Chciałbym pojechać na koncert taco Hemingwaya - rzucił Zalewski
- Ja też, dawaj pojedziemy kiedyś razem - zaproponowałem - uwielbiam go słuchać
- Ja bym pojechał na koncert reto
- Wezme cię na jego koncert kiedyś, obiecuję - uśmiechnąłem się do Lewego na co ten odpowiedział..
- A ja ciebie na koncert taco, ciebie też Nico zgarniemy
- A co ze mną i liamem?! - przewrócił oczami cash
- Cash podobno wpada tylko na święta
- I na koncerty kolego - zaśmiał się mati
- Chce mieć duży dom pelen cudzych żon, słyszysz? - odezwał się nicola
- Aha? - przewrócił znów oczami Matty
- Hahah - zaczęliśmy się śmiać razem z lewym.
Zjedliśmy śniadanie, liam miał razem z nico pizzę, bo to oczywiste było ze całej nie zje. Liam, nie nicola jak coś.
- Tato
- Tak? - spojrzałem na synka
- Możemy zadzwonić dzisiaj do mamy? Tęsknię za nią
- Napisze zaraz do niej liamku.

W. Hej, liam chciał by z tobą dziś porozmawiać.
M. Nie ma mnie w domu
W. Rozumiem, ale twój syn za tobą tęskni
M. Mój nowy chłopak zaprosił mnie na randkę wieczorem
W. To teraz z nim pogadaj, chociaż 10 minut
M. Eh, okej ale najpierw się pomaluje.

- Zaraz mama zadzwoni - uśmiechnąłem ske do synka i spojrzałem na lewego
- Hm? - podniósł na mnie wzrok
- Nic, ubrudziłeś się trochę - powiedziałem po czym wytarłem chłopakowi sos z buzi
Po śniadaniu wyszliśmy chwilę przejść się po tym cudownym kraju, było mega wesoło, wszyscy się super bawiliśmy, ale zepsuła to marina
- MAMAAA - ucieszył się liam gdy zobaczył w telefonie swoją mamę
- Hej liam, co tam u ciebie?
- Dobrzee, kiedy Cię zobaczę? Tęsknię za tobą
- Synku na ten moment jestem na wakacjach, i z tego co słyszałam Ty też, jak się bawisz?
- Super jest! Idziemy zaraz na skate park, i do tego poznałem ostatnio neymara!
- Wow, to super, ale ze mna byłoby weselej,
co? - powiedziała marina na co strasznie się zdenerwowałem i przewróciłem oczami
- Nie wiem, z tatą jest też bardzo wesoło, nauczył mnie grać w piłkę, bardzo go kocham! - uśmiechnąłem się na słowa syna, bardzo to było słodkie.
- A mnie już nie kochasz?
- Oczywiscie ze kocham! Ale.. dlaczego mnie zostawilas?..
- Synku, układam sobie na nowo życie, z moim nowym chłopakiem, myślimy już o dziecku, ale pamiętaj że nadal jestem twoją mamą
- Bedxiesz miała inne dziecko? Z kimś innym? Ale.. wtedy o mnie całkowicie zapomnisz..
- Oh, oczywiście że nie zapomnę liamku, jesteś całym moim światem!
- Gdybym nim był to byś nie chciała mnie wymienić na jakiegoś bachora - zobaczyłem łezki w oczach syna więc odrazy rozłączyłem marinę i go przytulilem
- Liamek.. mama o tobie nie zapomni, kocha cię
- Może ty i lewy też sobie wymyślcie głupiego bachora i wszyscy o mnie zapomnijcie! - wykrzyczał liam po czym zaczął uciekać w stronę jakiejs galerii czy czegoś
- Pójdę do niego. - powiedział nagle lewy
- Nie Robert, ja do niego pójdę
- Wojtek, zaufaj mi, dam radę.
- No okej.. Ale jak coś to dzwoń
- Jasne - powiedział po czym poszedł do liama

L.SZCZESNY
Wbiegłem do jakiejś galerii, była całkiem duża więc poszedłem na 2 piętro żeby ciężej było im mnie znaleźć, ta galeria serio była duża, miała chyba 2/3 piętra, które były naprawdę wielkie. Usiadłem na jakiejś kanapie i zacząłem poprostu płakać. Po chwili zobaczyłem lewego idącego w moją stronę więc wstałem i chciałem sobie pójść, ale mnie zatrzymał.
- Liam, proszę, chce z tobą porozmawiać. - powiedział, więc usiadłem.
- O czym niby
- Posłuchaj, twój tata naprawdę cię kocha, nawet jeśli miałby drugie dziecko, nadal kochałby cię tak mocno jak teraz, twoja mama jeszcze będzie cię przepraszać, zaufaj mi. Wojtkowi jest bardzo przykro, że jesteś na niego zły. Odrazu chciał do ciebie isc, ale poprosiłem go żeby został, bo chciałem ja z tobą porozmawiać. Bardzo się martwi że może ci się coś stać, w końcu jesteś sześcioletnim dzieckiem w obcym kraju. Ja wiem, że chciałbyś żeby twoja mama i twój tata żyli jak dawniej, ale może to tak musi być? Zawsze coś w życiu dzieje się po coś, zobaczymy co los powie dalej, wiadome jest tylko to, że nie wiadomo co by się działo, tata będzie cię kochał. Nie każdy ma takiego cudownego tatę jak ty, Nie znaczy to oczywiście że przesadzasz, jest to nowa sytuacja dla ciebie, ale twój tata chce żebyś miał jak najszczęśliwsze dzieciństwo, a nawet i dalsze życie, już ci współczuję, bo kiedy będziesz miał 18 czy 19 lat i będziesz chciał się wyprowadzić to twój tata cię nie puści, bo za bardzo cię kocha.

Szczena x lewyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz