Rozdzial 7

17 1 0
                                    

- Odchodze dziś z reprezentacji Polski. - odezwałem się przy śniadaniu. Robert z wrażenia wypluł kanapkę.
- Co? - odezwał się odrazu.
- Co czemu tak szybko - odpowiedział Zalewski
- Właśnie, dopiero co wczoraj euro wygraliśmy - dodał Zieliński
- Nie fascynuje mnie to tak jak kiedyś. Uwielbiam a wręcz kocham bronić, i grać z wami, poznałem tu mnóstwo cudownych osób - spojrzałem na wszystkich, najdłużej swój wzrok zawodziłem na nicoli i na Robercie - ale to koniec. Zainteresowałem się czymś innym, właściwie interesuję się tym od dawna, nie czuję już tak ogromnej satysfakcji grając. Chyba się starzeje.
- Jestem od ciebie starszy. - powiedział lewy - ale okej, rozumiem cię. Będziemy tęsknić.
Po tych słowach wszyscy wstaliśmy od stołu i się przytuliliśmy
- Będę przychodził codziennie na obiadki Wojtusiu, ale nie martw się lewy, ciebie też będę brał do Wojtusia na obiadki - powiedział Nico
- Zapraszam - zaśmiałem się
- A dlaczego odchodzisz? Oprocz tego co mowiles wczesniej, bo musi byc chyba jeszcze jakis powód, co nie?  - spytał Zieliński
- Zdecydowałem z martina że liamek będzie mieszkał ze mną, a ona co tydzień będzie go brała na weekend więc chce mieć dużo czasu dla niego. I też tak jak mówiłem, nie kręci mnie to tak jak dawniej, oczywiście czuję się cudownie jak gram z wami i w ogóle, ale chce zająć się czymś innym. Mam 35 lat, nie mogę jako dziadek grać w reprezentacji Polski, to musiało kiedyś nadejść.
- Rozymiemy cię w 100%
- Mam nadzieję że będziemy utrzymywać kontakt, WSZYSCY BEZ WYJĄTKÓW, możemy stworzyć albo dodać was do naszej grupy
- Plan idealny - zaśmiał się lewy
Gdy zjedliśmy śniadanie pojechaliśmy na samolot. Ale okazało się że się spóźniliśmy, i musieliśmy pojechać do Polski autobusem. Około 10 godzin jazdy... siedziałem obok Lewego który właśnie zasypiał, i grałem z nicola w brawl stars, skubany dobry był. Bo jakimś czasie nasz kierowca zaczynał przysypiać, proponowałem postój żeby się wyspał ale nic nie odpowiedział. Wstałem z mojego siedzenia i podeszłam do kierowcy, mimo że Nico kazał mi ,,siedzieć na dupie"
- Przepraszam, może zatrzymamy się na postój w mcdonaldzie? Jesteśmy głodni - była to właściwie prawda, ale też przy okazji nasz kierowca mógł odpocząć i się wyspać.
- Dobrze, ale McDonald jest dopiero za 20 minut - chokera za długo.
- Okej, dziękujemy - wróciłem i usiadłem na fotel
- I jak? - spytał lewy
- Wyśpi się dopiero za 20 minut.
- Tak ci powiedział? - zaśmiał się, ale było widać że dopiero wstał
- Nie, zaproponowałem żebyśmy pojechali do McDonalda i jak my będziemy jeść to on się wyśpi, no moze o tym my nie wspomniałem ale mniejsza. Najbliższy McDonald jest za 20 minut
- Cholera jestem taki glodnyyy - odpowiedział Nico który siedział za nami
- Wytrzymasz
- Obudzxie mnie jak będziemy przy mc - odpowiedział mi Nico i poszedł spać
- A Ty spałeś trochę? - spytał lewy
- Nie, cały czas uważam na tego kierowcę, mam złe przeczucia..

Szczena x lewyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz