Prolog

459 9 20
                                    

Oliwia.

Siedziałam na skórzanym fotelu i opierałam brodę o przedramię wpatrując się w okno, na którym widoczne były pierwsze krople deszczu.

- Wiem, że nie chcesz ze mną o tym rozmawiać. Może spróbujemy porozmawiać o czymś innym?- usłyszałam głos po swojej prawej stronie, więc wywróciłam oczami i prychnęłam pod nosem.

Ewelina, bo tak ma na imię moja pani psycholog, od roku próbuje wejść do mojej głowy, żeby w jakikolwiek sposób porozmawiać ze mną na temat tego co zdarzyło się dwa lata temu.

- Jak widzisz moi rodzice są tak zawzięci, że nadal płacą Ci za to żebyś próbowała nawiązać ze mną jakąkolwiek rozmowę.- powiedziałam z przekąsem spoglądając na zegarek na moim nadgarstku podwijając przy tym rękaw bluzy i uświadomiłam sobie, że została nam jeszcze godzina sesji.

- Oliwia, spróbuj ich zrozumieć...

- Nie zamierzam.- przerwałam jej z cynicznym uśmiechem na twarzy. -Wcale nie chciałam tu być, to nie moja wina, że z nimi również nie mam tematów do rozmów, przez co jak oni twierdzą, nie dogadujemy się. Być może to oni potrzebują psychologa, a nie ja.

- Wiesz, że oni nie chcą źle.

- Jakby chcieli dla mnie dobrze to by mnie tutaj nie było. I nie zrozum mnie źle, nie chodzi o ciebie.- stwierdziłam przenosząc swój wzrok na Ewelinę.

- Bez obaw, nie biorę tego do siebie.- mruknęła poprawiając się na fotelu i szukając czegoś zawzięcie w swoich notatkach.

A jednak ją to dotknęło.

- Po prostu uważam, że nie potrzebuję psychologa i zajmuję ci tylko czas, który mogłabyś przeznaczyć dla kogoś kto bardziej go potrzebuje.- dodałam po chwili i wzruszyłam ramionami przenosząc swój wzrok ponownie na najciekawszą rzecz, która tutaj była czyli okno, które już pokryło się w całości kroplami deszczu.

- Znając Twoją sytuację, stwierdzam, że jednak jestem Ci potrzebna.

Gówno wiesz...

- Wiesz to co powiedzieli Ci moi rodzice.

- Bo nie chcesz ze mną porozmawiać.- westchnęła, a ja zacisnęłam powieki i przegryzłam dolną wargę, aby nie użyć żadnych wulgarnych słów w jej stronę.

- Bo nie mam zamiaru wracać do tego co było.- warknęłam po czym  wstałam z miejsca i zabrałam swoją torbę wraz z kaskiem po czym złapałam za klamkę wychodząc na zewnątrz. -Nie martw się, upewnię się, że dostaniesz pieniądze za pełną sesję.- zamknęłam za sobą drzwi i zbiegłam po schodach.

Założyłam kask na głowę i wsiadłam na motocykl odpalając go od razu. Poczułam wibracje telefonu w kieszeni, więc wyciągnęłam go i spojrzałam na wyświetlacz.

Julita: Przyjedziesz po mnie czy masz jeszcze spotkanie?

Oliwia: Będę za 5 minut.

Chciałam jak najszybciej uciec z tego miejsca, więc dodałam gazu po czym wyjechałam na główną ulicę czując adrenalinę. Odetchnęłam z ulgą, gdy
po chwili zatrzymały mnie czerwone światła. Czekając aż kolor się zmieni uderzałam dłońmi o bak motocykla i nuciłam sobie piosenkę pod nosem, którą akurat miałam w głowie.

Usłyszałam pogwizdywanie, więc obróciłam głowę w stronę czerwonego BMW i pokazałam kierowcy środkowy palec. Po chwili auta za mną zaczęły trąbić, więc westchnęłam głośno i dodałam gazu ruszając przed siebie przy tym wymijając dupka z BMW.

Zaparkowałam przed salą treningową Julity i już miałam ściągać mój kask, gdy czerwone BMW zaparkowało zaraz obok mnie, więc postanowiłam zostać anonimowa i otworzyłam jedynie wizjer w kasku, aby dokładniej przyjrzeć się kierowcy. Chłopak otworzył drzwi swojego samochodu tak szeroko, że uderzył mnie nimi w łydkę. Syknęłam pod nosem marszcząc brwi.

-Mógłbyś trochę uważać.- warknęłam łapiąc się za nogę.

-Przepraszam, nie widziałem, ale w sumie to źle zaparkowałaś, więc to trochę twoja wina.- stwierdził stając obok mnie, a ja musiałam unieść głowę aby przyjrzeć się jego twarzy.

-Przy takim wzroście powinieneś kupić sobie większe auto, żebyś nie musiał tak szeroko otwierać drzwi.

-Już jestem! O, cześć Tomek.- Julita przywitała się z chłopakiem szybkim przytulaniem po czym przełożyła swoją torbę sportową przez głowę i założyła różowy kask.- Jestem gotowa!- krzyknęła oplatając ręce wokół mojej talii.

-Udusisz mnie.- powiedziałam i poczułam jak dziewczyna rozluźnia swój uścisk.

-Jesteś pewna, że to jest bezpieczne?- zapytał chłopak kierując swoje słowa do mojej przyjaciółki i zauważyłam w jego oczach delikatny strach.

-Tak, tak. Ufam jej, tylko czasami lubi zapierdalać.- Julita zaśmiała się głośno klepiąc mnie po ramieniu, na co ja wywróciłam oczami.

-Miło było, na razie.- westchnęłam zamykając wizjer i wycofałam się z parkingu kierując się w stronę domu Julity.

______________________

Dzieeeeeeeń dobry!

Jak widać po okładce zamierzam zabrać się za książkę z Tomkiem Fornalem. Nie wiem jak będzie wyglądać jeszcze dodawanie rozdziałów, ale się okaże w praniu o ile moja wena będzie mi służyć 🤣

*Jeżeli coś związane z meczami będzie nie chronologiczne lub nigdy nie miało miejsca to wybaczcie, ale zaznaczam na wstępie, że to moja książka i będzie tak jak ją napiszę 😁

Pozdrawiam ❤️🤗💪🏼

DON'T FORGET ME || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz